O „Grze”, premierze Teatru Garnizon Sztuki w reżyserii Norberta Rakowskiego, rozmawiają Jakub Moroz i Przemysław Skrzydelski
Moroz: Podstawowym wnioskiem, który możemy wyciągnąć z właśnie obejrzanej premiery, jest to, że często chodzi się do teatru jedynie po to, by potwierdzić własne przekonania.
Skrzydelski: Nic nowego. Zresztą tak było i tym razem. Wyprawa do teatru komercyjnego musi się skończyć źle. To jasne. Nie ukrywajmy, że na „Grę” w reżyserii Norberta Rakowskiego szliśmy przekonani, że to będzie ni mniej, ni więcej wieczór dla celebrytów. Garnizon Sztuki w stolicy to takie właśnie miejsce. No i nazwisko aktorki celebrytki w duecie z Adamem Woronowiczem mówiło nam już wszystko, nieprawdaż?
Moroz: O tak. Pomyślałem sobie: Julia Wieniawa? Zatem teatr z Instagrama? No tak, redaktor Skrzydelski wyszedł z ideą, aby się trochę ponabijać i uderzyć w nieco luźniejsze obszary recenzenckie, ale to już przesada.
Skrzydelski: Bądźmy nie pierwszy raz szczerzy: idea była taka, że zobaczymy inną premierę, lecz plany legły w gruzach w związku – jak to zawsze w życiu – ze specyficzną sytuacją pozateatralną. Jednak ja nie żałuję. Bo czegoś się dowiedziałem. A ty żałujesz?
Moroz: Absolutnie nie. Pouczający wieczór. Z kilku powodów.
Skrzydelski: Wymień na początek jeden.
Moroz: Aktorka celebrytka jest w stanie prowadzić na scenie dialog z doświadczonym aktorem, który z celebryctwem nie ma nic wspólnego, za to przez lata pracował z wieloma najlepszymi reżyserami teatralnymi.
Skrzydelski: I to jednak robi wrażenie. Adam Woronowicz ma za sobą ponad 25 lat scenicznego doświadczenia, Julia Wieniawa zaś przede wszystkim występuje na ściankach, w serialach i reklamach, choć – bądźmy uczciwi – zaczynała karierę w produkcjach musicalowych, więc od początku jej droga była w jakiś sposób związana z aktorstwem, to nie jest tak, że wszystko, co zaczęła robić później, było dziełem przypadku. Zresztą to inny temat. Dziś liczy się to, że podjęła decyzję, by pojawić się w takim, a nie innym spektaklu.
Moroz: Zaznaczmy, że „Gra” bazuje na scenariuszu Theodora Holmana do filmu „Wywiad” Theo van Gogha (2003). Nie widzieliśmy go, ale teraz pewnie chcielibyśmy zobaczyć.
Skrzydelski: Intryga nie objawia się jako nazbyt skomplikowana. Oto dziennikarz polityczny z dorobkiem, reporter, który widział wojnę w Bośni, zostaje trochę przypadkowo wyznaczony do przeprowadzenia wywiadu z prawdziwą gwiazdą, znaną głównie z tego, że jest znana i pożądana. Z początku rozmowa Katji i Pierre’a nie układa się najlepiej, lecz po jakimś czasie znajdują wspólny język i zaczynają mówić sobie nawet za dużo. Wkrótce wychodzi na jaw, że dla świata są kimś zupełnie innym, niż są dla siebie samych i wobec siebie.
Moroz: Mnie ten tekst bardzo się spodobał, bo w prosty sposób demaskuje stereotypy, które trzeba pokonywać, by w ogóle zacząć rozmawiać z kimś, kto wydaje się nam człowiekiem przychodzącym z rzeczywistości, z którą nie chcemy mieć styczności. Pierre jako intelektualista na co dzień rozpracowujący gry polityczne gardzi show-biznesem, z kolei Katja nie szanuje mediów. I każde z nich ma rację. Ciekawy punkt startowy do zgrabnej potyczki w teatrze w jakimś stopniu psychologicznym. Może nie będzie to psychologia wysublimowana i rozpisana na Bóg wie jakie dialogi, ale wystarczająca do tego, by aktorzy stworzyli nasycone role.
Skrzydelski: Opowiadasz o punkcie startowym tej historii i zgadzam się z tobą: to niezła szansa na teatr środka – to chyba najtrafniejsze określenie. Jednak dla mnie takim punktem startowym tego przedstawienia – i elementem właśnie z pogranicza psychologii, który sprytnie wykorzystał Norbert Rakowski, szef świetnie radzącego sobie opolskiego Teatru Kochanowskiego – okazało się napięcie między Wieniawą a Woronowiczem, a dokładniej rzecz biorąc: trema Woronowicza w związku ze spotkaniem na scenie z Wieniawą. Bo to działa tak: postać Pierre’a to dla Woronowicza po prostu kolejne zadanie, raczej przewidywalne. Ale dla Wieniawy Katja to okazja udowodnienia, że radzi sobie jako aktorka nie tylko trzeciorzędnych filmów. Poza tym Wieniawa gra siebie: życiową rolę celebrytki opanowała do perfekcji, więc na scenie nie ma nic do stracenia, może iść na całość i pokazać, że naprawdę wie, o co w tym chodzi. Woronowicz musiał mieć świadomość, że Wieniawa zagarnie dla siebie spojrzenia wszystkich i nawet on ze swoim doświadczeniem nic tu nie poradzi.
Moroz: Chyba nie chcesz powiedzieć, że Wieniawa gra lepiej od Woronowicza? Żartujesz? Woronowicz buduje postać sfrustrowanego dziennikarza, który sam tak do końca nie wie, czy to, co robi, ma jeszcze jakikolwiek sens. Poza tym od początku wiadomo, że skrywa w sobie zagadkę. Wieniawa jedynie odtwarza to, co umie robić w trakcie sesji do kolorowego pisma.
Skrzydelski: Nie wiem, kto gra lepiej. Wiem tylko, że młodziutka aktorka, którą Woronowicz powinien przyćmić na wejściu, staje się dla niego równorzędnym partnerem. To tyle. To nie znaczy oczywiście, że Wieniawa będzie teraz mogła wcielić się w Lady Makbet albo Medeę. To inny wymiar aktorstwa. Ale w Blanche DuBois? Kto wie? Sądzisz, że się wygłupiam?
Moroz: No trochę jednak się wygłupiasz.
Skrzydelski: Jestem skrajnie poważny. Amerykańscy nauczyciele scenicznego realizmu powiadają: reaguj na to, co proponuje partner; wystarczy, że będziesz reagował tak, jak reagowałbyś normalnie w takiej sytuacji. I to podobno wystarczy. Zatem Wieniawa reagować potrafi, co więcej: Woronowicz chyba sam jest tym zaskoczony, bo natychmiast się uruchamia do kolejnej riposty. Taki mechanizm. Lecz nie bój się: przez cały czas zachowuję proporcje, wiem, że są w tym i pęknięcia.
Moroz: Cieszę się, że dostrzegasz pęknięcia, ale czy nie widzisz tego, że Woronowicz swoją rolą usiłuje jednak osiągnąć dość istotny efekt? Unaocznić nam, że postać w trakcie spektaklu się zmienia? A Wieniawa? Szarżuje i stosuje chwilowe łatwe fortele.
Skrzydelski: O przepraszam, a w tej zabawnej scenie, gdy udowadnia przed Pierre’em, że umie płakać na różne sposoby? Bardzo proszę, redaktorze. Proszę mi teraz zaprezentować, jak się szlocha na zawołanie. Teraz ty bądź poważny: przecież tak jak ty wychodziłem z założenia, że Wieniawa zaproszona do tej realizacji to tylko chwyt reklamowy, aż tu nagle, wbrew regułom, okazuje się, że może być inaczej. Jako kontrowersyjną interpretację tego stołecznego zajścia można przyjąć, że Woronowicz specjalnie obniżył loty, by koleżanka mogła sobie poradzić.
Moroz: Z pewnością tak nie było. Myślę, że się dogadali. Trafili na siebie i to się udało. Norbert Rakowski wiedział, co robi, i obsadził Wieniawę zgodnie z jej warunkami. W ten sposób uzyskał rezultat podwójny: opowiedział o grze pozorów, która rządzi naszymi relacjami, lecz również o tym, jak funkcjonują dziś inteligenci, którzy w odruchu etycznym potępiają łatwe kariery, a dzień w dzień tak naprawdę robią rzeczy o wiele gorsze, najczęściej udając kogoś, kim nie są. Lubię tych, którzy otwarcie przyznają: zarabiam pieniądze, bo umiem dobrze wyglądać, odwalcie się. Pełna jasność.
Skrzydelski: Piękna jasność. To jeszcze musimy o tych pęknięciach.
Moroz: Wydaje mi się, że obaj chcielibyśmy, aby Rakowski dał aktorom nieco więcej przestrzeni. Tych jedynie dziewięćdziesiąt minut wymusza tempo, które nie pozwala ukazać takiej rozmowy dwojga ludzi w całym spektrum jej złożoności (zatem w tym momencie obserwujemy bardziej thriller). Są chwile, gdy Katja i Pierre tak szybko odczytują swoje intencje, że zastanawiamy się, jak wiele gestów realnie w życiu musieliby jeszcze wykonać, by nawiązać nić porozumienia. W tym sensie szkoda tego przedstawienia na formułę wpisanej w teatr komercyjny skrótowości.
Skrzydelski: Tak, też jestem zdania, że dodatkowe pół godziny, które nasyciłoby tę psychologię (na korzyść dramaturgii), byłoby absolutnie do przyjęcia dla każdej publiczności, nawet tej, która wieczorem w teatrze oczekuje jedynie szybkiej puenty.
Moroz: Jednak w skali, którą dla bezpieczeństwa należy sobie określić, „Gra” to propozycja na wieczór teatralnie niezmarnowany.
Skrzydelski: I dzisiaj musimy to przyjąć do wiadomości. Jakkolwiek to brzmi.
Ocena: 4 - / 6
„Gra”
scenariusz: Theo van Gogh
adaptacja: Theodor Holman
przekład: Marek Szalsza
reż.: Norbert Rakowski
scenografia: Maria Jankowska
muzyka: Piotr Aleksandrowicz
Teatr Garnizon Sztuki
premiera: 9 lutego 2023 r.
Poprzednie rozmowy Skrzydelskiego i Moroza:
„Między ziemią a niebem”. Rozmowa o „Matce Joannie od Aniołów”, reż. Wojciech Faruga, Teatr Narodowy
„Gombro na oparach”. Rozmowa o „Ślubie”, reż. Radosław Rychcik, Teatr Zagłębia
„Bandaż na krwawiące serce”. Rozmowa o „Lazarusie”, reż. Jan Klata, Teatr Capitol we Wrocławiu
„Wszystko, czego dziś chcesz”. Rozmowa o „Oszustach”, reż. Jan Englert, Och-Teatr
„Ćwiczenia z nienawiści”. Rozmowa o „Sonacie jesiennej”, reż. Grzegorz Wiśniewski, Teatr Narodowy
„Wuefiści kontra literaci”. Rozmowa o „Końcu z Eddym”, reż. Anna Smolar, Teatr Studio
„Walka postu z karnawałem”, rozmowa o „Czerwonych nosach”, reż. Jan Klata, Teatr Nowy w Poznaniu
„Czyja to właściwie kwestia?”, rozmowa o „M. G.”, reż. Monika Strzępka, Teatr Polski w Warszawie
„Rozpacz i zmierzch”, rozmowa o „Trzech siostrach”, reż. Jan Englert, Teatr Narodowy
„Ocalony?”. Rozmowa o „Powrocie do Reims”, reż. Katarzyna Kalwat, Nowy Teatr w Warszawie
„Strefa zgniotu”, rozmowa o „Kraszu”, reż. Natalia Korczakowska, Teatr Studio
„Kilka ciepłych chwil”, rozmowa o „Minettim”, reż. Andrzej Domalik, Teatr Polonia
„Eseje znad Styksu”, rozmowa o „3SIOSTRACH”, Reż. Luk Perceval, TR Warszawa, Narodowy Stary Teatr
„Ziemio, przebacz”, rozmowa o „Pikniku pod Wiszącą Skałą”, reż. Lena Frankiewicz, Teatr Narodowy
„Rewolta w podrygach”, rozmowa o „Biesach”, reż. Paweł Miśkiewicz, Narodowy Stary Teatr
„Polska plaża". Rozmowa o „Don Juanie”, reż. Mikołaj Grabowski, Teatr Ateneum
„Falowanie i spadanie”. Rozmowa podsumowująca sezon 2020/2021
„Prawdziwe kłamstwa”, rozmowa o „Balkonie”, reż. Jan Klata, Teatr Wybrzeże
„Wtopa w ciemnościach”, rozmowa o „Życie jest snem”, reż. Paweł Świątek, Teatr Imka
„Rach-ciach”, rozmowa o „Inteligentach”, reż. Wojciech Malajkat, Scena Mała Warszawa
„Dzielenie przez zero”, rozmowa o „Krumie”, reż. Małgorzata Warsicka, Teatr Polski w Bielsku-Białej
„Poszaleć bez okazji”, rozmowa o „Don Kichocie”, reż. Igor Gorzkowski, Teatr Soho
„Poczciwa norma”, rozmowa o „Wachlarzu”, reż. Maciej Englert, Teatr Współczesny w Warszawie
„Chichot zza winkla”, rozmowa o „Zamku”, reż. Paweł Miśkiewicz, Teatr Narodowy
„Dziecko z kąpielą”, rozmowa o „Pułapce”, reż. Wojciech Urbański, Teatr Dramatyczny w Warszawie
„Ludzie, którzy jątrzą”, rozmowa o „Młodziku”, reż. Igor Gorzkowski, Teatr Ochoty
„Spopieleni”, rozmowa o „Rewizorze”, reż. Jurij Murawicki, Teatr Dramatyczny w Warszawie
„Opowieści z meblościanki”, rozmowa o „Bowiem w Warszawie”, reż. Marcin Liber, Teatr Studio
„Oświeć mnie, oświeć”, rozmowa o „Wyszedł z domu”, reż. Marek Fiedor, Wrocławski Teatr Współczesny
„Teatr jest tylko formą (miłości)”, rozmowa o „Przybyszu”, reż. Wojciech Kościelniak, Teatr Rampa
„Głos sponad”, rozmowa o „Don Juanie”, reż. Piotr Kurzawa, Teatr Polski w Warszawie
„Namiastka życia, przedsionek śmierci”, rozmowa o „Judaszu”, reż. Adam Sajnuk, Teatr WARSawy
„Żegnajcie, bogowie”, rozmowa o „Sztuce intonacji”, reż. Anna Wieczur, Teatr Dramatyczny w Warszawie
„Zagraj to jeszcze raz, wolniej”, rozmowa o „Don Juanie”, reż. Radosław Rychcik, Teatr Nowy w Łodzi
„Snuj się, snując”, rozmowa o „Mieszkaniu na Uranie”, reż. Michał Borczuch, Nowy Teatr w Warszawie
„Trud pokrzepiania”, rozmowa o „Historyji o chwalebnym Zmartwychwstaniu Pańskim”, reż. Jarosław Gajewski, Teatr Osterwy w Lublinie
„Koniec i początek”, rozmowa o „Mama zawsze wraca”, reż. Marek Kalita, Muzeum Polin
„Bezpieczny wirus”, rozmowa o „Ożenku”, reż. Janusz Gajos, Och-Teatr
„Przy okazji, do kolacji”, rozmowa o „Mężu i żonie”, reż. Krystyna Janda, Teatr Polonia
„Nowe sytuacje”, rozmowa o „Marii Stuart”, reż. Grzegorz Wiśniewski, Teatr Narodowy
„Walczę, więc jestem”, rozmowa o „Zamku”, reż. Franciszek Szumiński, Teatr Dramatyczny w Warszawie
„Zdążyć powiedzieć wszystko”, rozmowa o „To wiem na pewno”, reż. Iwona Kempa, Teatr Ateneum
„Wszyscy jesteśmy Polskami”, rozmowa o „Dniu świra”, reż. Piotr Ratajczak, Teatr Ateneum
„Zaklęcia prowincjonalne”, rozmowa o „Tomie na wsi”, reż. Wojciech Rodak, TR Warszawa
„Warzenie”, rozmowa o „Ulissesie”, reż. Maja Kleczewska, Teatr Polski w Poznaniu
„Słodkie omnibusy”, rozmowa o „Odpowiedzialności”, reż. Michał Zadara, Teatr Powszechny w Warszawie
„Czekając na cud”. Rozmowa podsumowująca sezon 2021/2022
„Złapani na ściemie”, rozmowa o „Fanatykach prawdy”, reż. Piotr Ratajczak, Teatr Ochoty
„Kierunek Amnezja”, rozmowa o „Życiu pani Pomsel”, reż. Grzegorz Małecki, Teatr Polonia
„Wzrastając”, rozmowa o „Olimpie”, reż. Wojciech Kościelniak, Teatr Collegium Nobilium
„Niezbadane wyroki”, rozmowa o „Kto chce być Żydem?”, reż. Jacek Braciak, Teatr Powszechny w Łodzi
„Po jedenaste”, rozmowa o „Dekalogu”, reż. Wojciech Faruga, Teatr Narodowy
„Miłość i jakość”, rozmowa o „żONie”, reż. Adam Sajnuk, Scena Mała Warszawa
„Pierwsza przymiarka do czarów”, rozmowa o „Pustostanach”, reż. Hanna Kłoszewska, Teatr Ochoty
„Bzdety i sztankiety”, rozmowa o „Księgach Jakubowych”, reż. Michał Zadara, Teatr Narodowy
„Bankruci za wszelką cenę”, rozmowa o „Wiśniowym sadzie”, reż. Łukasz Kos, Teatr Horzycy w Toruniu
„Zło, którym się karmię”, rozmowa o „Łaskawych”, reż. Maja Kleczewska, Teatr Śląski
„Splendor, morał i kapelusz”, rozmowa o „Mizantropie”, reż. Jan Englert, Teatr Narodowy
„Ukryte pod spodem”. Rok teatralny 2022 podsumowują Skrzydelski z Morozem
Moralizm i grafomania. Rok teatralny 2022 podsumowują Skrzydelski z Morozem – suplement
„Ile procent normy?”, rozmowa o „Tangu”, reż. Wawrzyniec Kostrzewski, Teatr Polski w Warszawie