EN

29.10.2022, 09:56 Wersja do druku

Miłość i jakość

O „żONie”, premierze Sceny Teatralnej Mała Warszawa w reżyserii Adama Sajnuka, rozmawiają Jakub Moroz i Przemysław Skrzydelski

Skrzydelski: Nareszcie owacje na stojąco.

Moroz: Jak to nareszcie? To w teatrze świecki obyczaj od kilku dobrych lat. Przynajmniej tak jest po pokazach premierowych, kiedy to niemal wszyscy mają poczucie obowiązku okazania dziełu szacunku przez standing ovation. Ale ty chyba nie wstałeś do klaskania po obejrzeniu „żONy” na warszawskiej scenie Spektaklove? Przepraszam, dopytuję, bo siedziałeś w rzędzie daleko za mną, więc nie byłem w stanie ocenić, czy tak jak sto procent sali wyraziłeś szacunek Adamowi Sajnukowi za jego nowe przedstawienie.

Skrzydelski: To znaczy, chciałem powiedzieć: nareszcie znowu owacje na stojąco. Ponieważ się stęskniłem. Takie owacje to przecież dowód, że teatr porusza, wzrusza, niektórzy nawet powiadają, że się wtrąca. Czyli jest potrzebny. Ale reasumując: nie wstałem, bądź spokojny.

Moroz: Ja też nie. Zresztą przed tą premierą nie podejrzewałem, że może zajść taka potrzeba. Prawdę mówiąc, wiedzieliśmy, że tym razem będzie gatunkowo lżej.

Skrzydelski: Chyba musiało być lżej, bo czegoś bardziej wymagającego Sajnuk nie dałby rady wystawić tak szybko. Mam na myśli to, że na początku września oglądaliśmy jego „Samotność długodystansowca” wg Alana Sillitoe, spektakl w ramach Stołecznej Sceny Debiutów Teatru WARSawy. Nieudany zresztą, ale zostawmy to.

Moroz: A całkiem niedawno, w lutym, był jeszcze „Judasz” wg Amosa Oza. Całkiem udany zresztą.

Skrzydelski: Nie wchodźmy w detale, redaktorze, choć mogę przyznać, że z całą pewnością był to teatr z innej półki niż „żONa” Jade-Rose Parker.

Moroz: Jednak o „żONie” wiemy przynajmniej, że to sztuka, którą pokochała francuska publiczność. Przynajmniej tak nas poinformowano w zapowiedzi.

Skrzydelski: Myślisz, że to był oszałamiający sukces? Nie mam danych. Chociaż ciekaw jestem, ilu to widzów szturmowało kolejki po bilety w nadsekwańskich teatrach bulwarowych. Mam nadzieję, że nie doszło do zamieszek. W każdym razie w telewizji nic nie mówili. Taka miłość do dramatopisarstwa Jade-Rose Parker musi mieć swoją cenę.

Moroz: Czyli Sajnuk swoją cenę za taką namiętność też musiał zapłacić.

Skrzydelski: Jak wysoka to cena, przekonaliśmy się na scenie przy Otwockiej. Ale Sajnuka bym usprawiedliwiał, powołując się na przedpotopową prawdę o tym, że miłość nie wybiera. U reżyserów jest podobnie. Jak już się uprą, żeby uraczyć publiczność swoim repertuarowym odkryciem, to rady nie ma, idą na całość święcie przekonani, że objawiają nam jakość, której nie znał do tej pory nikt.

Moroz: Jakość komediową. „żONa” jest o miłości. Sajnuk zakochał się w komedii o miłości. To wszystko ma swój podwójny wymiar. Podwójne uzasadnienie.

Skrzydelski: I jakaż to wyjątkowa komedia jest. Nie uciekajmy od tego stwierdzenia. Założę się, że również uległeś temu urokowi.

Moroz: Prawie, prawie. Zamysł autorki nazwałbym oryginalnym i społecznie pożytecznym. Spełnijmy jednak nasz obowiązek. Zarysujmy tę wartką akcję.

Skrzydelski: Zarysuj zatem. Zazwyczaj jesteś bardzo precyzyjny, skrupulatny, więc to ty powinieneś zrobić. Poza tym chciałbym jeszcze raz, by tak rzec, przeżyć ten tekst i przypomnieć sobie poszczególne fragmenty dojmującego seansu.

Moroz: Pewien lokalny polityk, François (Piotr Polk), dotychczasowy mer podparyskiego miasteczka, od swojej żony Carli (Renata Dancewicz) dowiaduje się, że ta zachorowała na raka. Tak się jednak składa, że chodzi o raka prostaty. Dziwne? Tylko pozornie, albowiem ponad trzydzieści lat wcześniej, jeszcze zanim para się poznała, Carla zmieniła płeć, gdyż przedtem była Carlosem. François nic o tym nie wiedział i uświadomiony przez żonę po tylu latach czuje się oszukany. Małżeństwo rozpoczyna więc zażartą kłótnię o znaczenie tożsamości płciowej Carli i przy okazji o znaczenie miłości. Jak widać, sprawa nie jest łatwa.

Skrzydelski: W dodatku zbliżają się kolejne wybory na mera i François musi rozwiązać problem tak, aby nie wpłynął negatywnie na wynik głosowania, i żeby samemu nie wyjść na hipokrytę, który jako konserwatysta wspiera mniejszości seksualne. I zdaje się, że wola nieokazania się hipokrytą przeważa.

Moroz: A potem pojawia się jeszcze spory kłopot z adoptowaną córką François i Carli oraz jej partnerem. Po takim spiętrzeniu komplikacji dramaturgicznych życie wszystkich wali się w gruzy, a my otrzymujemy ogrom materiału do śmiechu. No, może raczej rechotu.

Skrzydelski: Czasem śmiechu, czasem rechotu – dla ścisłości. Momentami trafia się dowcip zręcznie podany, ale to raptem może kilka minut. Sztuka Parker nadziana jest niskiego rejestru żartami o chłopie, co to jest babą. To przez cały czas jeden dowcip, rozpisany na sto wariacji. Nużące. Choć trzeba przyznać, że autorka stara się ważyć racje w sporze François z Carlą. Próbuje wejść w buty obu postaci i nie pozwolić widzom na jednoznaczne rozstrzygnięcia. Argumenty mają wszyscy, ale oczywiście to François dostaje się najbardziej. Pewnie dlatego, że wątpi w szeroko pojęte prawidła nowoczesności.

Moroz: Odnosi się wrażenie, że właśnie racje dominują w „żONie” nad życiem bohaterów. Za dużo tu teoretyzowania, ledwie skrytego za parawanem akcji.

Skrzydelski: Nie będę polemizował. Też czułem się przytłoczony frazami wystrzeliwanymi w stronę widzów niczym długie serie z automatu. Pomijam już to, że diagnoza z rakiem prostaty Carli mogłaby należeć do kategorii absurdu, który Parker bardzo chciała zastosować, ale jej to nie wyszło. Ostatecznie wybrała deklaratywne, przegadane dialogi, choć powiedziałbym nawet, że cała konstrukcja tekstu wymknęła się autorce spod kontroli.

Moroz: W dodatku intryga nie zasadza się na życiowym prawdopodobieństwie. Żeby być atrakcyjna, musi być zarówno radykalnie zaskakująca, jak i mieścić się w granicach prawdopodobieństwa.

Skrzydelski: Masz na myśli fakt, że „żONa” przedstawia egzotyczne dylematy, nie do wyobrażenia w polskiej rzeczywistości?

Moroz: To, oczywiście, także ma znaczenie w rozstrzygnięciu pytania: o czym twórcy chcą z nami rozmawiać? Lecz istotniejsze jest coś innego. Otóż każdy, kto choć trochę interesuje się tematem operacji zmiany płci, czyli tranzycji, wie, że na obecnym etapie medycyna nie pozwala na to, co ten termin obiecuje, czyli na całkowitą zmianę płci. Płci, zakodowanej w komórkach ciała, nie da się całkowicie przekształcić. Dlatego osoby po tranzycji muszą przez resztę życia przyjmować hormony, a najczęściej również dokonywać korygujących operacji. To inwazyjna procedura o niepełnym rezultacie.

Skrzydelski: Do czego zmierza twój wykład?

Moroz: Do tego, że sytuacja będąca podstawą komedii jest niewiarygodna.

Skrzydelski: To prawda. To kompletnie bez sensu, ale chyba nie przez to, że ta sytuacja jest możliwa albo nie, bo wiadomo, że Parker problem wyjaskrawiła i początkowo usiłowała napisać coś bardziej wymagającego. Mnie chodzi bardziej o to, że to kompletnie bez sensu, bo prowadzi tylko i wyłącznie do tego, że aktorzy wypowiadają setki zdań o niczym. Banał za banałem. O tym, że miłość nie powinna się zmieniać nawet w obliczu trudnych zdarzeń, o tym, że trzeba rozumieć potrzeby partnera, no i o tym, że stajemy się wzorcem z Sèvres zakłamania, kiedy realne problemy zaczynają dotyczyć nas samych, a nie innych dookoła. Rzecz jasna poprawność polityczna mało doświadczonej pisarki jest ewidentna, lecz czy najważniejsza? Te dramaturgiczne szwy są po prostu nazbyt widoczne. To naiwny bulwar.

Moroz: Nie chcę tropić poprawności politycznej, raczej natykam się na nią pod zasłoną akcji.

Skrzydelski: Zgoda, ale zwróć uwagę na błędy podstawowe. Tak naprawdę przecież niewiele się tu dzieje. Kłótnia pełna ataków i ripost w tym samym stylu. I tak bez końca. Sajnuk próbuje przełamać monotonię, przerywając akcję swoistymi antraktami muzycznymi. Z kolei aktorzy próbują stosować ekspresję aż do przesady, lecz czy to działa? Nie. Udowadnia tylko bezradność wobec tematu.

Moroz: Właśnie, aktorzy. Moim zdaniem tylko Piotr Polk pokazał coś interesującego. Jego François jest i śmieszny, i wulgarny, i słaby, i zasługujący na współczucie. To już coś. Na tle pozostałych.

Skrzydelski: Z tym zastrzeżeniem, że mówimy o łatwej, taniej grze w przypadku każdego z aktorów. W żadnym momencie nie wychodzimy poza gatunkową łatwiznę. To powiedziawszy, dołączam do umiarkowanej pochwały Polka. Z kolei fatalnie wypada jego partnerka, czyli Renata Dancewicz. Nie widzę w tej roli żadnego pomysłu. Wszystko rozgrywa właściwie na jednej nucie, jednej emocji. Bywa, że w telenowelach tych emocji można uchwycić więcej. Przykre. Jednak warto także – trochę na obronę – zadać pytanie, czy ten tekst pozwala na więcej. I to pytanie należy już kierować do Adama Sajnuka. Po co w ogóle wystawia taką rzecz? Miał już w karierze kilka słabych reżyserskich wyborów, ale na coś tak błahego kiedyś by sobie nie pozwolił.

Moroz: A co powiedzieć o młodszym duecie: Justynie Fabisiak i Cezarym Łukaszewiczu? Z ich dwojga to Łukaszewicz przyciągnął moją uwagę jako potencjalny zięć François. Zgrywa idealistę, ale za tym sztafażem kryje się cwaniak.

Skrzydelski: Już takiego Łukaszewicza widziałem, tyle że w lepszej formie. Bo to jest tak, że gra pod publiczkę nigdy się nie opłaca. O ile teatr jest teatrem, a nie kabaretem.

Moroz: Jeszcze słowo o scenografii i przestrzeni. Znów jest konwencjonalnie i nieciekawie. Zwłaszcza w sprawie wystroju mieszkania i kolorowych świateł dla zmiany nastroju i umajenia widoków.

Skrzydelski: Nie chcę się znęcać, ale wychodzi na to, że tą scenografią ktoś chciał zrobić Sajnukowi psikusa. Te odcienie, ten kicz, który, owszem, ma kiczem być, ale jednocześnie wskazuje na niedostatki w budżecie producentów. Niełatwo to ukryć. Jeszcze plakat „Kiki” Pedra Almodóvara na ścianie, naprowadzający na motyw płciowej ambiwalencji, tak, żeby każdy zrozumiał, z czym mamy do czynienia. Gdyby nie zrozumiał już wcześniej.

Moroz: Plakat sugerujący nieszczęśliwe dla twórców porównanie, bo czyż „żONę” można jakkolwiek odnosić do filmów hiszpańskiego mistrza?

Skrzydelski: Cholera, nie mam puenty. Ale to z depresji. Niepotrzebny ten teatr ostatnio. Albo skrajnie infantylny.

Moroz: Tak czy inaczej – miłość winna być najważniejsza. I bądźmy sobą.

Skrzydelski: I badajmy prostatę. Regularnie.

Ocena: 1+ / 6

Jade-Rose Parker

„żONa”

przekład: Irma Helt

reż.: Adam Sajnuk

kostiumy i scenografia: Katarzyna Adamczyk

Spektaklove-Tito Productions (Scena Teatralna Mała Warszawa)

premiera: 27 października 2022 r.

Poprzednie rozmowy Skrzydelskiego i Moroza:

„Między ziemią a niebem”. Rozmowa o „Matce Joannie od Aniołów”, reż. Wojciech Faruga, Teatr Narodowy

„Gombro na oparach”. Rozmowa o „Ślubie”, reż. Radosław Rychcik, Teatr Zagłębia

„Bandaż na krwawiące serce”. Rozmowa o „Lazarusie”, reż. Jan Klata, Teatr Capitol we Wrocławiu

„Wszystko, czego dziś chcesz”. Rozmowa o „Oszustach”, reż. Jan Englert, Och-Teatr

„Ćwiczenia z nienawiści”. Rozmowa o „Sonacie jesiennej”, reż. Grzegorz Wiśniewski, Teatr Narodowy

„Czas kochania, czas umierania”. Rozmowa o „Trzech wysokich kobietach”, reż. Maksymilian Rogacki, Teatr Polski w Warszawie

„Wuefiści kontra literaci”. Rozmowa o „Końcu z Eddym”, reż. Anna Smolar, Teatr Studio

„Walka postu z karnawałem”, rozmowa o „Czerwonych nosach”, reż. Jan Klata, Teatr Nowy w Poznaniu

„Czyja to właściwie kwestia?”, rozmowa o „M. G.”, reż. Monika Strzępka, Teatr Polski w Warszawie

„Rozpacz i zmierzch”, rozmowa o „Trzech siostrach”, reż. Jan Englert, Teatr Narodowy

„Ocalony?”. Rozmowa o „Powrocie do Reims”, reż. Katarzyna Kalwat, Nowy Teatr w Warszawie

„Wojna to ich największa rozkosz”, rozmowa o „Lilli Wenedzie”, reż. Grzegorz Wiśniewski, Teatr Wybrzeże

„Jarzyna 2020/2021 – zestaw do wyświetlania”, rozmowa o „2020: Burzy”, reż. Grzegorz Jarzyna, TR Warszawa

„Teatr wtrąca się w turystykę”, rozmowa o „Biegunach”, reż. Michał Zadara, Teatr Powszechny w Warszawie 

„Strefa zgniotu”, rozmowa o „Kraszu”, reż. Natalia Korczakowska, Teatr Studio

„Oldschool dla oldboyów”, rozmowa o „Fataliście”, reż. Wojciech Urbański, Teatr Dramatyczny w Warszawie

„Kilka ciepłych chwil”, rozmowa o „Minettim”, reż. Andrzej Domalik, Teatr Polonia

„Majestat na manowcach”, rozmowa o „Królu Learze”, reż. Wawrzyniec Kostrzewski, Teatr Dramatyczny w Warszawie

„Tuląc nieobecnych”, rozmowa o „Odysei. Historii dla Hollywoodu”, reż. Krzysztof Warlikowski, Nowy Teatr w Warszawie

„Eseje znad Styksu”, rozmowa o „3SIOSTRACH”, Reż. Luk Perceval, TR Warszawa, Narodowy Stary Teatr

„Ziemio, przebacz”, rozmowa o „Pikniku pod Wiszącą Skałą”, reż. Lena Frankiewicz, Teatr Narodowy

„Rewolta w podrygach”, rozmowa o „Biesach”, reż. Paweł Miśkiewicz, Narodowy Stary Teatr

Polska plaża". Rozmowa o „Don Juanie”, reż. Mikołaj Grabowski, Teatr Ateneum

„Babski stan”, rozmowa o „Uszedłem tylko ja sam”, reż. Agnieszka Glińska, Teatr Dramatyczny w Warszawie

„Falowanie i spadanie”. Rozmowa podsumowująca sezon 2020/2021

„Prawdziwe kłamstwa”, rozmowa o „Balkonie”, reż. Jan Klata, Teatr Wybrzeże

„Spokojnie, to tylko początek sezonu”, rozmowa o „Jak wam się podoba”, reż. Krzysztof Rekowski, Teatr Jaracza w Olsztynie

„Wirówka z toksynami”, rozmowa o „Tramwaju zwanym pożądaniem”, reż. Małgorzata Bogajewska, Teatr Ochoty

„Wtopa w ciemnościach”, rozmowa o „Życie jest snem”, reż. Paweł Świątek, Teatr Imka

„Rach-ciach”, rozmowa o „Inteligentach”, reż. Wojciech Malajkat, Scena Mała Warszawa

„Dzielenie przez zero”, rozmowa o „Krumie”, reż. Małgorzata Warsicka, Teatr Polski w Bielsku-Białej

„Ente piętro świadomości”, rozmowa o „Twarzą w twarz”, reż. Maja Kleczewska, Teatr Powszechny w Warszawie i Teatr Polski w Bydgoszczy

„Poszaleć bez okazji”, rozmowa o „Don Kichocie”, reż. Igor Gorzkowski, Teatr Soho

„Poczciwa norma”, rozmowa o „Wachlarzu”, reż. Maciej Englert, Teatr Współczesny w Warszawie

„Nie zaznasz spokoju”, rozmowa o „Śniegu”, reż. Bartosz Szydłowski, Teatr Łaźnia Nowa, Studio, Śląski, Szekspirowski

„Chichot zza winkla”, rozmowa o „Zamku”, reż. Paweł Miśkiewicz, Teatr Narodowy

„Dziecko z kąpielą”, rozmowa o „Pułapce”, reż. Wojciech Urbański, Teatr Dramatyczny w Warszawie

„Przecena dla bystrych”, rozmowa o „Dziadach”, reż. Maja Kleczewska, Teatr im. Juliusza Słowackiego w Krakowie

„Świat jako kłębek nerwów”, rozmowa o „Wiśniowym sadzie”, reż. Krystyna Janda, Teatr Polski w Warszawie

„Ludzie, którzy jątrzą”, rozmowa o „Młodziku”, reż. Igor Gorzkowski, Teatr Ochoty

„Kisiel w miodzie cukrem doprawiony”, rozmowa o „Wieczorze Trzech Króli”, reż. Piotr Cieplak, Teatr Narodowy

„Spopieleni”, rozmowa o „Rewizorze”, reż. Jurij Murawicki, Teatr Dramatyczny w Warszawie

„Opowieści z meblościanki”, rozmowa o „Bowiem w Warszawie”, reż. Marcin Liber, Teatr Studio

„Ponad wszelką wątpliwość”, rozmowa o „Kto chce być Żydem?”, reż. Wojciech Malajkat, Teatr Współczesny w Warszawie

„Oświeć mnie, oświeć”, rozmowa o „Wyszedł z domu”, reż. Marek Fiedor, Wrocławski Teatr Współczesny

„Teatr jest tylko formą (miłości)”, rozmowa o „Przybyszu”, reż. Wojciech Kościelniak, Teatr Rampa

„Głos sponad”, rozmowa o „Don Juanie”, reż. Piotr Kurzawa, Teatr Polski w Warszawie

„Namiastka życia, przedsionek śmierci”, rozmowa o „Judaszu”, reż. Adam Sajnuk, Teatr WARSawy

„Żegnajcie, bogowie”, rozmowa o „Sztuce intonacji”, reż. Anna Wieczur, Teatr Dramatyczny w Warszawie

„Zagraj to jeszcze raz, wolniej”, rozmowa o „Don Juanie”, reż. Radosław Rychcik, Teatr Nowy w Łodzi

„Snuj się, snując”, rozmowa o „Mieszkaniu na Uranie”, reż. Michał Borczuch, Nowy Teatr w Warszawie

„Przeklęte rzemiosło”, rozmowa o „Baronie Münchhausenie dla dorosłych”, reż. Maciej Wojtyszko, Teatr Narodowy

„Na koniec i tak zostajemy sami”, rozmowa o „Filoktecie ex machina”, reż. Agata Koszulińska, Teatr Powszechny w Warszawie

„Siódmy stopień oddalenia”, rozmowa o „Wiśniowym sadzie”, reż. Małgorzata Warsicka, Teatr Jaracza w Łodzi

„Podług zasług”, rozmowa o „Byku”, reż. Robert Talarczyk, Szczepan Twardoch, Teatr Studio, Łaźnia Nowa, Śląski, Instytut Grotowskiego

Trud pokrzepiania”, rozmowa o „Historyji o chwalebnym Zmartwychwstaniu Pańskim”, reż. Jarosław Gajewski, Teatr Osterwy w Lublinie

„Koniec i początek”, rozmowa o „Mama zawsze wraca”, reż. Marek Kalita, Muzeum Polin

„Nagość króla”, rozmowa o „Imagine”, reż. Krystian Lupa, Teatr Powszechny w Warszawie i Teatr Powszechny w Łodzi

„Bezpieczny wirus”, rozmowa o „Ożenku”, reż. Janusz Gajos, Och-Teatr

„Przy okazji, do kolacji”, rozmowa o „Mężu i żonie”, reż. Krystyna Janda, Teatr Polonia

„Rękopis znaleziony w zgliszczach”, rozmowa o „Los Endemoniados/Biesach”, reż. Marcin Wierzchowski, Teatr Kochanowskiego w Opolu

„Nowe sytuacje”, rozmowa o „Marii Stuart”, reż. Grzegorz Wiśniewski, Teatr Narodowy

„Walczę, więc jestem”, rozmowa o „Zamku”, reż. Franciszek Szumiński, Teatr Dramatyczny w Warszawie

„Zdążyć powiedzieć wszystko”, rozmowa o „To wiem na pewno”, reż. Iwona Kempa, Teatr Ateneum

„Wszyscy jesteśmy Polskami”, rozmowa o „Dniu świra”, reż. Piotr Ratajczak, Teatr Ateneum

„Zaklęcia prowincjonalne”, rozmowa o „Tomie na wsi”, reż. Wojciech Rodak, TR Warszawa

„Warzenie”, rozmowa o „Ulissesie”, reż. Maja Kleczewska, Teatr Polski w Poznaniu

„Słodkie omnibusy”, rozmowa o „Odpowiedzialności”, reż. Michał Zadara, Teatr Powszechny w Warszawie

„Czekając na cud”. Rozmowa podsumowująca sezon 2021/2022

„Pani Ontologia Landrynka”, rozmowa o „A komórka dzwoni”, reż. Maciej Englert, Teatr Współczesny w Warszawie

„Złapani na ściemie”, rozmowa o „Fanatykach prawdy”, reż. Piotr Ratajczak, Teatr Ochoty

„Kierunek Amnezja”, rozmowa o „Życiu pani Pomsel”, reż. Grzegorz Małecki, Teatr Polonia

„Wzrastając”, rozmowa o „Olimpie”, reż. Wojciech Kościelniak, Teatr Collegium Nobilium

„Niezbadane wyroki”, rozmowa o „Kto chce być Żydem?”, reż. Jacek Braciak, Teatr Powszechny w Łodzi

„Po jedenaste”, rozmowa o „Dekalogu”, reż. Wojciech Faruga, Teatr Narodowy

Źródło:

Materiał własny