Inne aktualności
- Kraj. 60 lat temu wyemitowano pierwszy polski serial telewizyjny „Barbara i Jan” 05.01.2025 15:52
- Zielona Góra. Nie żyje aktor Paweł Gabor 05.01.2025 14:03
- Kielce. Teatr Żeromskiego obchodzi 146-lecie 04.01.2025 11:07
- Warszawa. Justyna Sobczyk nową dyrektorką Teatru Ochoty 04.01.2025 08:11
- Szwecja. Odtajniono dokumenty dot. nagrody Nobla z 1974 r.; wśród nominowanych byli Różewicz i Miłosz 03.01.2025 19:30
- Warszawa. Kamil Owczarek laureatem Nagrody im. Andrzeja Nardellego 03.01.2025 18:53
- Wrocław. Noworoczne promocje dla widzów Teatru Polskiego 03.01.2025 15:39
- Katowice. Jubileuszowa wystawa w Teatrze Ateneum 03.01.2025 15:20
- Katowice. Korowód Dziadów Noworocznych promował 56. Żywieckie Gody 03.01.2025 15:03
- Wrocław. Rozpocznij Nowy Rok z Operą! 03.01.2025 14:53
- Warszawa. Licytacje Teatralne w Ateneum 03.01.2025 14:47
- Warszawa. Kapituła Nagrody im. Zbyszka Cybulskiego ogłosiła nominacje za 2024 rok 03.01.2025 14:15
- Katowice. 2. edycja projektu WyspianKiss w Teatrze Śląskim 03.01.2025 13:55
- Wrocław. Nowy Rok z Pantomimą 03.01.2025 13:18
„Gdyby Rosja została założona przez Annę Achmatową, gdyby Mandelsztam był prawodawcą, a Stalin tylko marginesową postacią w zagubionym gruzińskim eposie”.
Nieodżałowany Adam Zagajewski pisał te słowa gdzieś w połowie lat 80. Gdyby teraz pisał taki wiersz, pewnie znalazłby miejsce dla Putina. Pytanie, czy wykreśliłby Annę Achmatową. Poetkę, której męża zamordowali czekiści, a syna przez wiele lat więzili w łagrach. A czy wykreśliłby Mandelsztama, który zmarł z wycieńczenia w drodze do łagru na Kołymie? Wysłano go tam za napisanie wiersza o Stalinie na osobisty rozkaz tego ostatniego. I właściwie dlaczego Adam Zagajewski miałby tych wielkich poetów wykreślać? Bo byli Rosjanami? Doprawdy trudno w tym się dopatrzyć jakiejś logiki.
Skąd pomysł, żeby odwoływać premierę „Borysa Godunowa” w Teatrze Wielkim? Przecież jego twórca nie żyje od ponad 100 lat!
Ale pytanie bynajmniej nie jest abstrakcyjne, bo antyrosyjskie wzmożenie prowokuje wiele zachowań dyskusyjnych. Można zrozumieć, że festiwale filmowe nie chcą produkcji finansowanych przez rosyjski rząd, ale co np. zrobić z filmem Kiriłła Sieriebriennikowa? Wybitnego reżysera prześladowanego przez reżim Putina, którego „Gorączkę” chciał wprowadzić do kin Gutek Film. Co począć z produkcjami, których twórcy działają wbrew władzy i systemowi? Niektórzy polscy organizatorzy festiwali (Nowe Horyzonty i Millennium Docs Against Gravity) zachowali zdrowy rozsądek, inni (np. Warszawski Festiwal Filmowy czy Kino na Granicy) nie bawili się w subtelności i podziękowali wszystkim Rosjanom.