E-teatr, wspierając niezależną kulturę naszych sąsiadów, publikuje cykl „Listów z Białorusi”, oddając głos krytykom, reżyserom, dramaturgom i innych ludziom teatru, z których większość nieprzypadkowo ukrywa swoją tożsamość pod pseudonimami.
"Listy..." otworzyliśmy manifestem niezależnej Białoruskiej Wspólnoty Teatralnej (link do strony internetowej Białoruskiej Wspólnoty Teatralnej - RU, ENG).
Kolejne "Listy..." opowiadają o protestach ulicznych i teatralnym niezależnym życiu Mińska:
Anna Sergijuk, Protesty uliczne, czyli jak się to zaczęło
Performerami stawali się zwykli ludzie, przedstawiciele najróżniejszych zawodów, którzy wykazali się niesamowitą kreatywnością, poczynając od tworzenia dowcipnych plakatów, a kończąc na odegraniu mini-spektakli na placach i ulicach. (...) Byliśmy pełni nadziei. Tworzyliśmy wokół siebie atmosferę zabawy, święta i twórczości, śmiech bronił nas przed strachem. Nic lepszego nie mogliśmy wtedy wymyślić.
Matfiej Dymko, Teatralne podziemie Mińska
Budynek fabrycznego loftu, wszyscy w maskach medycznych, ruchem głowy witam tych, których udaje mi się rozpoznać. Nie jest to radosne spotkanie. W mieście odbywają się marsze, co chwila dowiadujemy się o nowych aresztowaniach. W sierpniu aresztowano wykonawcę głównej roli Pawła Charłanczuka. Na premierze, dzięki Bogu, był już na wolności. Przed premierą aktorów teatru Kupały przestano widywać na marszach protestacyjnych.
Likwidacja Art Corporation – największej białoruskiej niezależnej organizacji kulturalnej
Każdej jesieni teatralny Mińsk pogrążał się w hałaśliwym świecie festiwalowym: oglądał spektakle Katie Mitchell i Krzysztofa Warlikowskiego, Ohada Naharina i Victorii Tierre-Chaplin, Heinera Goebbelsa i Romeo Castellucciego, Alvisa Hermanisa i Kiriłła Sieriebriennikowa; zapoznawał się z białoruskimi spektaklami w ramach showcase'u Belarus Open. Przez 11 lat Art Corporation wyprodukowało ok. 20 spektakli, większość z nich – w oparciu o współczesną dramaturgię białoruską i światową. (...) Na Białorusi zlikwidowano już ponad 40 organizacji tworzących projekty kulturalne, społeczne, charytatywne i edukacyjne.
Scenariusz powstał w marcu 2020 roku, na długo przed wybuchem protestów. (...) Jednak natura okrucieństwa ma własne mechanizmy, które nie zmieniają się z biegiem czasu. Widzowie mówili nam, że spektakl odnowił traumy, o których istnieniu nawet nie wiedzieli. Strzał bohatera w demona na scenie przypominał o wybuchach granatów hukowych w noc powyborczą. Ci, którzy uczestniczyli w protestach i byli wtedy w epicentrum wydarzeń, źle się poczuli.
Anna Sergijuk, Teatr Kupałowski: nie wolno się poddać - nie można przetrwać
Nie ma miejsca na próby. Jedynym możliwym sposobem dotarcia do widza jest zamieszczanie nagrań spektakli na youtubie. Jedynym możliwym zyskiem z takich pokazów są darowizny widzów. Aktorzy podejmują pracę na budowie, rozwożą pizzę… Problem tkwi nie tylko w finansach, artyści przyznają, że tracą kwalifikacje. Po nagraniu nie ma już potrzeby ani możliwości grania spektaklu, który właściwie umiera. Razem z nim umiera także praca, która trwała kilka miesięcy. (...) Nie wiadomo, jak potoczą się dalsze losy teatru, który rozpoczął swoje życie od represji. Ale kulturę i sztukę tworzą i szerzą tylko mocni duchem, uczciwi i sprawiedliwi ludzie, pasjonaci swojej pracy. Wolni Kupałowcy tacy właśnie są.