Artykuł Lady Gnom z niezależnej Białoruskiej Wspólnoty Teatralnej powstał w ramach cyklu "Listy z Białorusi"
Ta historia nie wydarzyłaby się bez wsparcia Wiktora Babariko, kandydata na prezydenta Białorusi, byłego dyrektora największego białoruskiego banku. Jako mecenas dawał artystom przestrzeń do pracy, pomagał w rozwoju współczesnej sztuki białoruskiej i dążył do odzyskania dziedzictwa kulturowego.
Z wdzięcznością
Dawno, dawno temu w 2018 roku – kiedy nie mogliśmy nawet wyobrazić, że za kilka lat wydarzy się coś, co tak radykalnie zmieni nasze życie we wszystkich sferach – w jesiennym Mińsku odbywało się główne wydarzenie teatralne kraju: Międzynarodowy Festiwal Sztuki Teatralnej TEART, organizowany przez Centrum Sztuk Wizualnych i Performatywnych Art Corporation.
Międzynarodowe Forum Sztuki Teatralnej TEART to najlepsze spektakle teatralne, wykładowcy, najsłynniejsze nazwiska teatralne, odczyty i warsztaty prowadzone przez mistrzów, białoruski program dla krytyków zagranicznych.
Centrum Sztuk Wizualnych i Performatywnych Art Corporation to organizacja, której misją jest podnoszenie statusu i promowanie wizerunku naszego kraju na świecie oraz działalność kulturalna i edukacyjna w zakresie kina i teatru. Obecnie Centrum organizuje Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Mińsku „Listapad”, Międzynarodowe Forum Sztuki Teatralnej TEART, retrospektywę filmową, dystrybucję filmów, „TOKtheatr” i prowadzi wiele innych projektów. (ze strony internetowej Art Corporation)
Podczas tej edycji festiwalu zorganizowano szkołę dla reżyserów, w ramach której w ciągu tygodnia tworzyliśmy szkice inscenizacyjne szekspirowskiego Ryszarda III. Po prezentacji wyników wybrano kilka prac nagrodzonych grantem na realizację spektaklu. Wśród zwycięzców znalazł się również mój projekt. Wtedy uwierzyłam w ten pomysł. Uświadomiłam sobie, że dostałam możliwość realizacji idei która od dawna czekała na swój czas, że mam szansę stworzyć eksperyment, którego na Białorusi jeszcze nie było. Zaczęłam zbierać zespół. Nie pociągały mnie klasyczna lektura Szekspira ani dokładne odtworzenie na scenie wydarzeń dramatycznych. Ustaliliśmy z dramaturżką, że podstawą będzie fabuła szekspirowska i opisany w dramacie charakter postaci. Wykorzystamy też teksty innych autorów, dialogi przepiszemy na język współczesny, zaktualizujemy utwór dopasowując go do aktualnej sytuacji, pamiętając przy tym o zachowaniu szekspirowskiego języka poetyckiego. Od stycznia po marzec 2020 roku pracowaliśmy nad tekstem. Fragmenty różnych sztuk Szekspira jak puzzle układały się w koherentną całość, zgodną z naszą ideą przewodnią.
Główny bohater – Ryszard. Chcieliśmy pokazać jego drogę od dzieciństwa do śmierci. Zbadaliśmy temat przemocy w jego rodzinie, próbowaliśmy zrozumieć naturę okrucieństwa. Dlaczego z małego chłopca wyrasta okrutny zabójca pozbawiony zasad moralnych? Jednocześnie prowadziliśmy rozmowy i zawieraliśmy umowy z platformą kulturową OK16.
Kulturowy hub OK16 to miejsce specjalne. To tutaj tworzyła się i rozwijała kultura miejska. Tutaj powstawały spektakle teatralne i wydarzenia performatywne, tutaj pokazywano inscenizacje stworzone przez organizacje partnerskie, tutaj odbywały się wystawy, pokazy filmowe, wykłady i dyskusje. To miejsce było otwarte na współpracę na zasadzie dzierżawy z innymi członkami środowiska kulturalnego. (z mediów społecznościowych)
Przyszła epidemia Сovid-19. Mimo trudnych okoliczności rozpoczęliśmy próby, a termin realizacji został przesunięty na jesień 2020 roku. Przyszłość projektu była niepewna. Wtedy napisałam na Instagramie do moskiewskiego plastyka pracującego w 3D. Szukałam współpracownika biegłego w tej technologii, liczyłam, że z powodu pandemii nie ma za dużo pracy, i moja propozycja wyda mu się interesująca. Miał własnego awatara, którego chciał rozwijać, ja z kolei marzyłam o połączeniu teatru z technologią. Tak narodził się wirtualny Ryszard. Aktor-awatar. Zależało mi na tym, by za pomocą awatara pokazać przejście Ryszarda z realnego świata do wirtualnego, w którym posiadał władzę absolutną, mógł podporządkować sobie każdego i każdym manipulować.
Doświadczenie przejścia do wirtualnej rzeczywistości jest dziś integralną częścią naszego życia. Pewna nasza część istnieje tylko w świecie cyfrowym, pandemia tylko przyspieszyła ten proces przejścia. Czemu więc nie zaktualizować Szekspira biorąc pod uwagę te okoliczności? Podjęliśmy współpracę z artystą pracującym w technologii 3D i rozpoczęliśmy pracę nad stworzeniem Ryszarda w wersji cyfrowej.
A już w maju 2020 roku wydarzyło się coś, co podzieliło nasze życie na przed i po. Zaczęły się przygotowania do wyborów prezydenckich, a wraz z nimi wezbrała fala represji, która trwa do dziś. Przestrzeń OK16, w której miał się odbyć pokaz, została zamknięta. Nie poddaliśmy się, kontynuowaliśmy próby w piwnicznych pomieszczeniach, w domach naszych znajomych, w tajemnicy i nielegalnie na scenach zaprzyjaźnionych teatrów, poza miastem i w salach bankietowych. Kolejne wydarzenia – aresztowania, zatrzymania, przemoc, represje różnego rodzaju – tylko umacniały nas w przekonaniu o zasadności wybranego tekstu.
Nasz scenariusz stawał się coraz ostrzejszy, coraz trafniej odzwierciedlał okrucieństwo i otaczającą nas przemoc.
Brutalne zdławienie protestów, bestialstwa, których dopuściły się służby specjalne, coraz bardziej przypominały średniowiecze.
W pewnym momencie główny aktor, odtwórca roli Ryszarda, poinformował mnie, że został przyjęty na studia w Londynie. Miał wyjechać za kilka miesięcy. Ogrom pracy włożony w jego rolę nie pozwalał na zmianę. Mieliśmy zobowiązanie wobec firmy, więc premiera musiała się odbyć. Zaryzykowaliśmy pokaz spektaklu przed odjazdem aktora. Po wyborach praca wymagała ogromnego napięcia psychicznego, wspieraliśmy się nawzajem, wszystkim brakowało sił, codziennie baliśmy się, że ktoś może nie wrócić z protestów. Ale też nie mogliśmy nie brać w nich udziału. Zrozumiałam też, że w nowych warunkach trzeba poszukać nowego pomieszczenia na pokaz. Pozostało niewiele odpowiednich przestrzeni loftowych. Ze względu nieduży wybór, a także z powodu ograniczeń finansowych, zdecydowaliśmy się połączyć pokaz z imprezą rave. Technologia i elektroniczna muzyka taneczna doskonale się uzupełniają. Postanowiliśmy zagrać przedstawienie przed ravem. Termin ustalono na 25 września. Mieliśmy jedną jedyną szansę. Przygotowanie sceny i całego niezbędnego sprzętu odbywało się w nocy. Instalacja była trudna, warunki męczące, zaangażowaliśmy wiele osób, którzy nocą docierały do nas z miast regionalnych. Włożyliśmy środki osobiste i wypożyczyliśmy drogi sprzęt.
Przez większą część naszego spektaklu projekcja wideo awatara bawi się z publicznością, nawiązuje kontakt z poszczególnymi widzami, proponuje wykonać pewne zadania, rozmawia. Najważniejsze w tym wszystkim było, że skanowany aktor ze stanu fizycznego przechodził w stan wirtualny. Znaczna część zadań technicznych wymagała szybkiej reakcji. Zrobiliśmy próbę całości. Pozwoliłam zespołowi odpocząć, ustalając czas ostatniej próby przed premierą.
Przed samym pokazem, kiedy do przybycia publiczności pozostały dwie godziny, odwiedzili nas ludzie, których obecność nie pasowała do przestrzeni loftu o godzinie 21. Byli to goście z Komitetu Bezpieczeństwa Państwowego, przedstawiciele resortu ideologii i zarządzania kulturą. Zdając sobie sprawę, że wszystko może się skomplikować, zaczęłam opowiadać o spektaklu, pokazywać ciekawostki techniczne, proponowałam ideologom scenariusz do przeczytania. Daremnie. Spektakl odwołano. Powodem było to, że na afiszu umieściliśmy napis Richard 3.0. Właśnie to zwróciło uwagę funkcjonariuszy, byli pewni, że tytuł nawiązuje do wyników nieoficjalnych statystyk, według których nieprawowity prezydent zdobył 3% głosów. Podejrzenia wzbudziło również określenie gatunku – inauguracja. Najzabawniejsze było to, że nawet nie wiedzieliśmy, że dwa dni wcześniej odbyła się tajna inauguracja nieprawowitego prezydenta. Przypadkowy zbieg okoliczności wcale nie był taki przypadkowy. Goście z KGB odeszli. Powiedzieli, iż powinniśmy być im wdzięczni, że tak się to skończyło, bo mogli wejść w trakcie spektaklu z nakazem aresztowania. Podziękowaliśmy im. Mam nadzieję, że przy okazji otrzymali garść przydatnych informacji o nowych formach w teatrze i o Szekspirze.
Byliśmy okropnie przygnębieni, czuliśmy mieszankę nienawiści i zmęczenia, zmuszeni do ciągłego pokonywania kolejnych przeszkód, walki z okolicznościami, które po prostu trzeba było zaakceptować. Jednak nie poddaliśmy się. Jestem bardzo wdzięczna mojemu zespołowi i ludziom, którzy walczyli do końca, robili wszystko, co w ich mocy, by nam pomóc. Ta solidarność zawodowa jest niesamowita.
Następnego dnia dowiedziałam się, że przestrzeń OK16 przekazano Centrum Sztuk Wizualnych i Performatywnych Art Corporation. Skontaktowałem się z przedstawicielami Centrum, zgodzili się pomóc w organizacji pokazu. W związku z tym, że mój Ryszard I poleciał do Londynu, trzeba było znaleźć na jego miejsce Ryszarda II, by zagrał Ryszarda III. Zaczynaliśmy właściwie od zera.
W listopadzie spektakl znów był gotowy. Zespół Art Corporation sprawnie pomógł nam w przygotowaniu przestrzeni i rozwiązaniu problemów technicznych. Przez dwa miesiące sytuacja bardzo się zmieniła. Spektakl brzmiał teraz inaczej. Okazało się, że przewidzieliśmy wszystko, co się wydarzyło w kraju po wyborach. Być może dlatego tekst zabrzmiał nieco koniunkturalnie, a przedstawienie wydało się bezpośrednim odzwierciedleniem czasu. Jednak scenariusz powstał w marcu 2020 roku, na długo przed wybuchem protestów, nie mogliśmy przecież przewidzieć przebiegu zdarzeń aż z taką dokładnością. Jednak natura okrucieństwa ma własne mechanizmy, które nie zmieniają się z biegiem czasu.
Widzowie mówili nam, że spektakl odnowił traumy, o których istnieniu nawet nie wiedzieli. Strzał bohatera w demona na scenie przypominał o wybuchach granatów hukowych w noc powyborczą.
Ci, którzy uczestniczyli w protestach i byli wtedy w epicentrum wydarzeń, źle się poczuli. Wydawało im się, że zostawili to doświadczenie w przeszłości, ale podczas spektaklu lęki powróciły, ludzie zdali sobie sprawę, że problem nadal istnieje, został psychologicznie stłumiony, ale nierozwiązany.
Performans się odbył. Przyszło uczucie pustki i wypalenia. Pojawiło się pytanie – co dalej?
Pragnę wyrazić głęboką wdzięczność wszystkim, którzy zaangażowali się w ten projekt, bez nich nic by się nie wydarzyło. Wspierający, życzliwi ludzie dookoła to ten nieoceniony zasób, który daje siłę, by iść naprzód.
P.S. Niedawno Art Corporation zlikwidowano. Platformę kulturalną OK16 zamknięto i przekazano nowemu właścicielowi.
Likwidowane są wszystkie organizacje pozarządowe, niekomercyjne, wszystkie fundacje, wszystko, co było związane z kulturą współczesną. Niezależnego teatru już nie ma. Ogromna ilość ludzi została bez pracy. Jednak nie poddajemy się. Otwieramy nowe przestrzenie, jednoczymy się, tworzymy nową rzeczywistość.
Z miłością i szacunkiem
Lady Gnom
Niezależna Białoruska Wspólnota Teatralna
______________
E-teatr, wspierając niezależną kulturę naszych sąsiadów, publikuje cykl „Listów z Białorusi”, oddając głos krytykom, reżyserom, dramaturgom i innych ludziom teatru, z których większość nieprzypadkowo ukrywa swoją tożsamość pod pseudonimami.
"Listy..." otworzyliśmy manifestem niezależnej Białoruskiej Wspólnoty Teatralnej, wołaniem o pomoc w podtrzymaniu życia białoruskiego środowiska kulturalnego w tym trudnym momencie (link do strony internetowej Białoruskiej Wspólnoty Teatralnej - RU, ENG).
Kolejne "Listy..." opowiadają o protestach ulicznych i teatralnym podziemnym życiu Mińska:
Anna Sergijuk, Protesty uliczne, czyli jak się to zaczęło