„Idziemy dwaj. Czy słońce, czy śnieżek, czy słota! Niezbędna jest, czy chce ktoś, czy nie, w pionie usług fachowa robota" - artyści Teatru Witkacego wcielili się w prawdziwych fachowców.

W gościnnych progach kawiarni „Kmicic" w Zakopanem ożyły radiowe skecze autorstwa Jonasza Kofty. Pod Giewont zawitali „Fachowcy". Ich rozmowy przy pracy, która choć istotna, wcale nie jest zbyt ważna, którą odsuwa się w czasie jak najdalej, przeplatane były lirycznymi piosenkami, również autorstwa Jonasza Kofty.

Agnieszka Michalik wyśpiewała jego piosenki, „Volo", „Mona Lisa", „Staczać się trzeba powoli", „Świnia", „Dobry sen", „Naszą miłość zabiła wielka płyta", „Niepotrzebny nam ten smutek", „Ostatni koncert Paganiniego", „Wino samotnych", „Milczenie". Przy znakomitym akompaniamencie Jerzego Chruścińskiego utwory w jej interpretacji nabierały nowego blasku. Kamil Joński i Piotr Łakomik wcielili się doskonale w postaci docenta i majstra. Wszystko w ramach słowno-muzycznego przedstawienia „Międzyczas". Licznie przybyła do „Kmicica" zakopiańska publiczność oklaskiwała kabaretowe, wokalne i muzyczne popisy aktorów.