"Nagość na scenie i na ekranie może pomóc widzowi lepiej zrozumieć perspektywę bohatera lub rozwinąć narrację. Ale wszyscy twórcy muszą znać reguły procesu, w którym biorą udział". Rozmowa z Vanessą Coffey, koordynatorką ds. intymności w Wielkiej Brytanii. Rozmawiała Iga Dzieciuchowicz w Gazecie Wyborczej - Dużym Formacie.
W moim reportażu „Nocne próby z nagością do studenckiego dyplomu. 'Tańczyłam nago przed reżyserem wiele godzin. Nagrywał mnie bez mojej zgody'” aktorki oskarżyły Pawła Passiniego o „molestowanie bez dotykania”. Reżyser miał zamykać salę na klucz i podczas nocnych prób indywidualnych przymuszać je do nagości. Przekroczył granice intymności?
– Zdecydowanie przekroczył granice osobiste i zawodowe. Byłam zszokowana, że dzieje się to w europejskim kraju, na publicznej uczelni artystycznej. Reżyser nie zaprzeczył, że aktorki były nago, potwierdził, że zamykał drzwi na klucz, nagrywał filmy. I utrzymywał, że nie było w tym żadnego przymusu. Moim zdaniem fundamentalnie nie rozumie dynamiki władzy, która w takich sytuacjach pojawia się natychmiast i działa na niekorzyść aktorek. A mówią one wprost, że działały wbrew swoim zasadom, czuły się zastraszone. Wiele złego wydarzyło się też w werbalnym opisie seksualności i języku, którym reżyser posługiwał się podczas prób.