Rimas Tuminas był niezwykle zachłanny na życie w dobrym znaczeniu tego słowa. Był kimś, kto po prostu potrafił się cieszyć każdą chwilą - mówi PAP reżyser teatralny i telewizyjny Zbigniew Brzoza. "Był także bardzo uważny na ludzi" - dodał.
Inne aktualności
- Warszawa. „Między łóżkami” w Teatrze Gudejko 07.05.2024 19:01
- Warszawa. MKiDN pożegnało Jana Ptaszyna Wróblewskiego 07.05.2024 15:55
- Poznań. Spektakl/instalacja/wykład Ludomira Franczaka. Premiera „Łowcy głów" w Scenie Roboczej 07.05.2024 15:49
- Gdańsk. Czytanie „Królowej Miłości" Sandry Szwarc w ramach PC Dramy w Żaku 07.05.2024 15:08
- Katowice. Rozpoczynają się eliminacje wojewódzkie 69. Ogólnopolskiego Konkursu Recytatorskiego 07.05.2024 14:44
- Warszawa. „Jesteśmy wspaniali” Sztuki Nowej na Pradze Południe 07.05.2024 13:58
- Gdynia. Krzysztof Babicki z Galionem za Całokształt Twórczości 07.05.2024 13:55
- Warszawa. Spektakl Adama Sajnuka w piątek w Scenie Relax 07.05.2024 13:44
- Warszawa. Latający Teatr Sztuki Ciała ląduje na Ursynowie 07.05.2024 13:16
- Warszawa. Zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski. Muzyk miał 88 lat 07.05.2024 12:59
- Kraków. Zmarł Jacek Zieliński, współtwórca zespołu Skaldowie 07.05.2024 12:10
- Olsztyn. Teatr Jaracza zaprasza na warsztaty z Weroniką Szczawińską inspirowane spektaklem „Czas porzucenia” 07.05.2024 11:53
- Kraków. W czwartek premiera „Listów do Mileny” w Teatrze KTO 07.05.2024 10:30
- Gdańsk. 75. urodziny Stefana Chwina. Baka i Figura czytają „Hanemanna" 07.05.2024 09:27
W wieku 73 lat zmarł reżyser teatralny Rimas Tuminas określany jako współtwórca fenomenu litewskiego teatru, który rozsławił Litwę na świecie. Wyreżyserował ponad 70 sztuk w teatrach litewskich i zagranicznych, m.in. na Islandii, we Włoszech, Izraelu, Chinach, Rosji, Finlandii, Szwecji, a także w Polsce.
"Rimas Tuminas był niezwykle zachłanny na życie w dobrym znaczeniu tego słowa. Był kimś, kto po prostu potrafił się cieszyć każdą chwilą, miał w sobie tyle optymizmu, radości, potrzeby poznania" – powiedział Zbigniew Brzoza.
Reżyser przypomniał, że poznał Tuminasa w 1996 r. "To był początek wolnej Litwy i teatru litewskiego, który chwilę później zaczął podbijać sceny europejskie. Rimas w tym czasie był kimś o niesłuchanym apetycie na nowości oraz odkrywanie świata, którego nie miał okazji poznać za żelazną kurtyną, w Związku Radzieckim. Jednocześnie był to świat, który pozwalał na poszukiwanie w sobie nowych tonów i myślenia o swojej twórczości" – zaznaczył.
Brzoza wskazał, że w tamtym czasie teatr Tuminasa bardzo się zmieniał. "Pierwszym jego spektaklem, jaki widziałem był Wiśniowy sad. Było to niezwykle piękne przedstawienie, jednak będące w stylu dawnego teatru radzieckiego. Oczywiście dobrego, wręcz najlepszego, jednak bardzo opartego w siedzącej estetyce i gustach teatralnych" – przypomniał. "A chwilę później robił już spektakle przewrotne, gdzie serio walczyło z buffo, gdzie spotykały się różne estetyki, a te spektakle były niesłuchanie inteligentne, błyskotliwe, lekkie" - podkreślił.
Rimas Tuminas współpracował m.in. w warszawskich Teatrem Studio, którego Zbigniew Brzoza był dyrektorem artystycznym w latach 1997–2007. "To było dla mnie ważne doświadczenie. W Studio Rimas wystawił Sługę dwóch panów. Myślę, że to było bardzo ważne przedawnienie dla młodych aktorów, który wzięli udział w pracy" – wspominał Brzoza.
Brzoza wielokrotnie spotykał się z Tuminasem. "Chyba najbardziej zapadło mi w pamięci nasze ostatnie spotkanie, w Wilnie, niespełna dwa lata temu. Był już wiadomo, że ma bardzo zawansowaną chorobę, był po kolejnej serii radioterapeutycznych zabiegów. Powiedział mi, że postanowił nie tracić czasu, ale pokonać chorobę pracą. Planował w tym czasie i chyba mu się udało, trzy premiery - jedną we Włoszech, jedną ze swoim teatrem i jedną z uczniami wileńskiej akademii teatralnej. To były jego plany, mimo że był już bardzo kruchą fizycznie osobą, ale jeśli chodzi o waleczność, a jednocześnie nienaruszony był jego zachwyt nad pracą tworzeniem nowych przedstawień" – powiedział.
Reżyser wspominał również, że "przeciągu ostatnich dwóch lat zdarzyło mu się zadzwonić do mnie w środku w nocy, aby zapytać się, czy wszystko u mnie w porządku, ponieważ mu się przyśniłem, a on się zmartwił, że coś złego mi się stało". "To wiele o nim mówi, był bardzo uważny na ludzi" – dodał.