EN

14.07.2021, 08:44 Wersja do druku

Wrocław. Po kontroli w Operze. Ołdakowska musi odejść?

Inne aktualności

W Operze Wrocławskiej łamano prawo, co pokazała kontrola urzędu marszałkowskiego. - Upublicznienie raportu to sygnał dla dyrektor Ołdakowskiej, że powinna złożyć rezygnację. Jeśli tego nie potrafi odczytać, to będzie trzeba jej w tym odejściu z opery pomóc - usłyszeliśmy w kręgach decyzyjnych.

Przypomnijmy: kontrola marszałkowska w operze potwierdziła informacje „Wyborczej" sprzed pół roku. Mariusz Kwiecień nie jest dyrektorem artystycznym i nie wiadomo, na jakiej podstawie wyliczono mu honorarium w wysokości prawie 3 mln zl, czyli ok. 740 tys. zł za sezon artystyczny. Powinna go obowiązywać ustawa kominowa.

Kontrolerzy badali tylko kwestię zatrudnienia Kwietnia. Raport jest szczegółowy i wynika z niego, że nie wywiązano się z obowiązku oszacowania usługi artystycznej, bezprawnie utajniono umowę, co jest pogwałceniem przepisów ustawy o dostępie do informacji publicznej, a decyzje podejmowane przez dyrektor Halinę 0łdakowską są niezgodne z przepisami ustawy Prawo zamówień publicznych, ustawy o finansach publicznych oraz statutu i regulaminu organizacyjnego Opery Wrocławskiej.

Radni osłupieli

Tymczasem Maciej Sznel, sekretarz Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego, napisał we wnioskach pokontrolnych, że „działania opery w obszarze wynikającym z tematyki kontroli" ocenia pozytywnie, „z uchybieniami i nieprawidłowościami", co wprawiło w osłupienie radnych sejmiku.

Jacek Iwancz z klubu Nowoczesna Plus: - Sprawa wynagrodzenia Mariusza Kwietnia pracującego dla Opery Wrocławskiej jako rzekomy dyrektor artystyczny to rzecz niedopuszczalna. Nawet w bardzo łagodnie traktującej działania opery opinii Wydziału Kontroli i Skarg Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego wydane zalecenia pokontrolne oraz stwierdzone nieprawidłowości i uchybienia pokazują, że można być niemal pewnym, iż doszło do złamania prawa w zakresie zamówień publicznych oraz finansów publicznych.

Dodaje: - Uważam, że pomimo doświadczeń z poprzednim dyrektorem opery w dalszym ciągu nadzór nad instytucją kultury ważną dla Dolnego Śląska nie jest sprawowany właściwie. I pojawienie się proponowanego miesięcznego wynagrodzenia w wysokości 60 tys. zł dla jednej osoby w porównaniu z chociażby wynagrodzeniem pracowników artystycznych jest skandalem. I podsumowuje: - Na najbliższym posiedzeniu komisji kultury, edukacji i nauki musimy ten temat omówić, aby zapobiec w przyszłości takim działaniom zarządu województwa, które wpływają niekorzystnie na instytucje kultury.

Jak ustaliła „Wyborcza", to posiedzenie ma się odbyć dziś. Do udziału zaproszono m.in. przedstawicieli związków zawodowych Opery Wrocławskiej, w tym reprezentanta solistów śpiewaków. Jak już pisaliśmy, ta grupa znikła z nowego projektu regulaminu opery. Związkowcy ostrzegają, że zwolnienie solistów śpiewaków „doprowadzi do całkowitego załamania własnej działalności artystycznej Opery Wrocławskiej bez stałych doangażowań".

Marek Łapiński, przewodniczący klubu Koaliqi Obywatelskiej, skomentował na Facebooku: „Informacje przekazane w tekście "Wyborczej" oraz próby usprawiedliwiania popełnionych błędów kadry zarządzającej przez wsparcie mniejszościowego zarządu w wyborze nowej osoby do nadzoru nad kulturą w obecnym układzie PiS BiS są tak porażające, że aż nie mogę uwierzyć w to, co czytam. Ten układ musi odejść, a nie być poddany reanimacji. Nie ma żadnego ALE, jak mówi Donald Tusk".

Niech Ołdakowska już odejdzie

-Jesteśmy już zirytowani działaniami i nieporadnością organizacyjną dyrektor Ołdakowskiej i tym, że ponosimy przez nią koszty tej jej fatalnej działalności - mówią nam działacze Bezpartyjnych z kręgów decyzyjnych. - Nadszedł czas, aby pani dyrektor spojrzała uczciwie w lustro, przyznała się do błędów i odeszła ze stanowiska. Nie spełniła pokładanych w niej nadziei. Miała walczyć o mistrzostwo świata, ale nie zdołała przejść przez eliminacje... Nasi rozmówcy dodają: - Nie podzielamy opinii sekretarza urzędu po kontroli w operze. Uważamy, że raport pokazujący naginanie prawa jest jednoznaczny. I że jego upublicznienie to sygnał dla dyrektor Ołdakowskiej, że powinna dać sobie spokój. My jej zostawiamy honorowe wyjście, jakim jest złożenie rezygnacji. Jeśli tego nie potrafi odczytać, to będzie trzeba jej w tym odejściu z opery pomóc. To jedyne rozwiązanie po tym, co wykazała kontrola marszałka.

Tytuł oryginalny

Po kontroli w Operze Wrocławskiej Ołdakowska musi odejść?

Źródło:

Gazeta Wyborcza - Wrocław Nr 161