Trwającą ponad 10 minut gorącą owacją zakończyło się w sobotę wieczorem wystawienie opery „Moc przeznaczenia” Giuseppe Verdiego, inaugurujące kolejny sezon w mediolańskiej „La Scali”. Wydarzenie to odbywa się co roku w uroczystość patrona stolicy Lombardii – świętego Ambrożego.

Akcja opery rozgrywa się w XVIII w. w Hiszpanii, a jej punktem wyjścia jest nieszczęśliwa miłość szlachcica z Ameryki Południowej Don Alvaro do córki markiza - Leonory. Ojciec nie chce zgodzić się na jej ślub z kimś, kto nie należy do wielkiego hiszpańskiego rodu.

Do scenografii i kostiumów wprowadzono wiele teraźniejszych elementów, w tym postacie żołnierzy w nowoczesnych mundurach i z taką bronią.

Partię Leonory zaśpiewała rosyjska sopranistka Anna Netrebko, a Don Alvaro - amerykański tenor Brian Jagde.

Orkiestrę słynnego teatru operowego poprowadził jego dyrektor muzyczny Riccardo Chailly. Spektakl wyreżyserował Leo Muscato.

Jak co roku, premierę w La Scali, otoczonej policyjnym kordonem bezpieczeństwa, poprzedziły w jej pobliżu wiece, w tym manifestacja propalestyńska i demonstracja wspólnoty ukraińskiej przeciwko rosyjskiej agresji. Jej uczestnicy protestowali też przeciw powierzeniu głównej roli Annie Netrebko, która - jak mówili - jest "zwolenniczką Putina". Po raz siódmy Netrebko wystąpiła podczas inauguracji sezonu w tym teatrze.

Czterogodzinną transmisję z La Scali, prowadzoną przez telewizję RAI, można było zobaczyć także w 37 punktach Mediolanu i w okolicach, między innymi na lotnisku Malpensa i w więzieniu San Vittore.

Na widowni, jak co roku, zasiadły osobistości świata polityki, biznesu, kultury i sportu. W loży królewskiej miejsce dla prezydenta Włoch Sergio Mattarelli, który pojechał do Paryża na otwarcie katedry Notre Dame, zajęła sędziwa senator Liliana Segre.

Przybył były szef unijnej dyplomacji Josep Borrell.