EN

19.12.2022, 16:59 Wersja do druku

Tańcząc z czułością cz. 5: Czuły taniec w dojrzałym ciele

Starsze ciało porusza się inaczej. Niesie pamięć codziennych wydarzeń i przeżyć, tworzy swoiste archiwum przygód, emocji i śladów podejmowanych aktywności i rutyny. Wszystkie te doświadczenia nakładają się na szczególną drogę indywidualnej ewolucji - pisze Paulina Wycichowska w portalu taniecpolska.pl

Inne aktualności

Człowiek jest niesamowicie plastyczną i adaptującą się istotą, a historia jego istnienia zapisuje się w ciele – bliznach, kontuzjach, zmienionej funkcjonalności.

Istnieje pewien gatunek ludzi, który dorastał, dojrzewał i przeżywał swoje życie w tańcu, od najmłodszych lat poddając ciało pod dyktat woli – umysłu i ducha. Zwiedzał nieskończone wyobrażone światy, bo ruch trwa tylko chwilę w czasie i rozpływa się w nim, pozostając jedynie w pamięci osoby tańczącej i ewentualnie osoby oglądającej ten proces. I w pamięci ciała, które go kreowało. Zachowa ono niektóre momenty na zawsze – nawet kiedy nie będzie już mogło wykonać danego ruchu. Ukazuje to wzruszająco chociażby nagranie byłej tancerki klasycznej, starszej pani na wózku inwalidzkim z chorobą Alzheimera, Marty Cinty González Saldañy, która słysząc dźwięki muzyki z Jeziora łabędziego, zaczyna perfekcyjnie realizować oryginalną choreografię port de bras.

Tancerki i tancerze pozostają nimi do końca życia. Już na zawsze utrzymują stan wytrenowanego przez lata sprzężenia ciała i umysłu, które staje się podstawowym trybem funkcjonowania, percepcji świata przez specyficzną, wyostrzoną soczewkę świadomości ruchu. Równocześnie przychodzi doświadczenie zamierania i odchodzenia – tracenia wypracowanych przez lata umiejętności pewnych nadzwyczajnych poruszeń. Odzywają się przeżyte i przetańczone kontuzje, płaci się cenę za ekstremalne używanie i nadużywanie ciała.

Poczucie tracenia może zainicjować pozytywny proces rozwojowy. Pamiętam ten moment około trzydziestki, kiedy spostrzegłam, że potrzebuję więcej czasu na regenerację po próbach i spektaklach. To była chwila, w której pierwszy raz świadomie skonfrontowałam się z odchodzeniem – „umieraniem”. Wcześniej spostrzegałam (mglisty, lecz przetkany wspomnieniami) początek życia, dziecięcy czas, młodość i nieskończoną autostradę ku przyszłości. Później jednak zobaczyłam także ten drugi biegun podróży życia, do którego się zaczęłam zbliżać. To bardzo cenne doświadczenie. Bywa, że ludzie, którzy są w mniejszym kontakcie ze swoim ciałem, odkrywają to w dużo późniejszym wieku, np. gdy mają pięćdziesiąt lat. Jestem wdzięczna za to, że poczułam to tak wcześnie – mogłam szybciej i bardziej docenić to, co jeszcze mam w swoich zasobach, a przede wszystkim dostrzec wartość czasu. To prawda, że pojawia się wtedy poczucie utraty niektórych możliwości w ciele, ale zarazem zyskuje się zwiększoną świadomość i pewniejsze, bogatsze władanie tym, co jest jeszcze dostępne. Zachwycają mnie dojrzałe osoby tańczące. O starzeniu się w tańcu pięknie opowiada doskonały improwizator Julyen Hamilton w wypowiedzi Dancing at an age. Mówi o powiększaniu się radości z tańca wraz z upływem czasu, ponieważ dzięki doświadczeniu może więcej od niego i siebie oczekiwać. Nadchodzi więc lekkość i uwalnianie się od zbędnych działań, wydajność w wykorzystaniu energii, poczucie klarowności i podejmowanie jasnych, konkretnych ruchowych decyzji. Wiąże się to z akceptacją bycia tu i teraz – z „nowym” ciałem. Ta codzienna aktualizacja zawsze towarzyszy osobom tańczącym zawodowo. Budzimy się za każdym razem na nowo i przy przygotowaniu ciała do pracy zaznajamiamy się z nowym instrumentem, jakim jesteśmy danego dnia. Po wielu latach pracy to ciało dysponuje bogatą paletą ekspresji, jakości ruchowych i kształtów emocji. I dlatego tak piękna jest praca z dojrzałymi tancerkami i tancerzami, a projekty z ich udziałem są cenne i wartościowe nie tylko dla nich samych, ale i dla odbiorców tej sztuki.

Chciałoby się, żeby istniało więcej inicjatyw sprzyjających osobom długo tańczącym, takich jak chociażby świetna wymiana doświadczeń, która nastąpiła między osobami tworzącymi choreografię 40+ w ramach projektów NIMiT Przestrzenie Sztuki i Laboratoria choreograficzne, zainicjowanymi przez Joannę Chitruszko z Przestrzeni Sztuki Białystok[1]. Będąc we własnym „tanecznym plemieniu”, rozumiejąc się niemalże bez słów, dzieliliśmy się ze sobą nawzajem hojnie i w zaufaniu doświadczeniem i praktykami. To też pewne przywileje wieku: świadomość drogi, którą się przeszło i na której już nie trzeba się ścigać, czułość dla swojego ciała i czułość dla innych osób, które razem współtworzą naszą polską sztukę tańca współczesnego od lat, wbrew wszelkim trudnościom. Czułość, która mogłaby przełożyć się w szerszej skali na relacje w całym naszym polskim świecie tanecznym: umiejętność dbania o siebie nawzajem pomimo bycia różnymi w bogactwie gatunków i form. Mam nadzieję, że III Ogólnopolski Kongres Tańca będzie takim właśnie spotkaniem.

Źródła:
https://www.youtube.com/watch?v=wlAXKJfesBM&ab_channel=GuardianNews
https://www.youtube.com/watch?v=tMofhpopp8w&ab_channel=JulyenHamilton
https://nimit.pl/wydarzenia/zanurzeni-rozwoj-zawodowy-artystow-40-przestrzenie-sztuki/
https://teatralny.pl/rozmowy/taniec-w-bialymstoku-przestrzenie-sztuki-i-znacznie-wiecej,3613.html
https://www.kongrestanca.pl/

[1] Inną inicjatywą tego rodzaju w Polsce był program Rezydencja/Premiera 45+ zainicjowany przez Klub Żak w ramach Gdańskiego Festiwalu Tańca. W jego ramach powstał projekt Motus Animi Continuus, zrealizowany przez Ewę Wycichowską z udziałem starszego pokolenia polskich tancerzy, tj. Małgorzata Matuszewska, Agnieszka Noster, Iwona Olszowska, Jacek Krawczyk, Krzysztof Raczkowski. Ponadto pojawiło się w naszym kraju wiele tanecznych inicjatyw międzypokoleniowych z udziałem seniorów amatorów pracujących z profesjonalnymi choreografami (jak choćby Mikołaj Mikołajczyk, Aleksandra Bożek-Muszyńska, czy Stefano Fardelli). – przyp. red.

***

Tańcząc z czułością to cykl refleksji o pewnym szczególnym rodzaju wrażliwości, którą pozwala rozpoznawać i rozwijać aktywność taneczna. Doświadczanie w taki sposób siebie, innych osób i świata to ścieżka, która niesie potencjał wpływu na rzeczywistość i jej zmiany. Zmiany na „dobre”. Ku znajdowaniu poczucia sprawczości, wartości i swojego szczęścia.

Źródło:

taniecpolska.pl
Link do źródła

Autor:

Paulina Wycichowska

Data publikacji oryginału:

19.12.2022