Inne aktualności
- Kraków. Jacek Zieliński spocznie w Alei Zasłużonych na cmentarzu Rakowickim 09.05.2024 19:58
- Warszawa. Najbliższy weekend z Teatrem 21 09.05.2024 18:12
- Wsola. Noc Muzeów w Muzeum Witolda Gombrowicza 09.05.2024 18:01
- Kraków. „Lekcja anatomii – Rekonfiguracja” w Cricotece 09.05.2024 17:50
- Kraków. Mural z wizerunkiem Wyspiańskiego przyozdobił ścianę AST 09.05.2024 16:40
- Łódź. 42. Festiwal Szkół Teatralnych niebawem 09.05.2024 15:15
- Zabrze. „Chłopcy z Roosevelta” Teatru Nowego ruszą w trasę z programem Teatr Polska 09.05.2024 14:24
- Kielce. „Takie coś”. Ostatnia premiera Teatru Kubuś w siedzibie przy Dużej 9 09.05.2024 13:50
- Kraj/Sejm. Pierwsze czytanie projektu ustawy o dodatkowym wynagrodzeniu rocznym dla pracowników kultury 09.05.2024 12:43
- Poznań. Halina Łabonarska czyta Księgę Mądrości w ramach „Verba Sacra" 09.05.2024 11:43
- Warszawa. Komedia, która przeniesie w świat rodzinnych tajemnic w Scenie Relax 09.05.2024 11:26
- Warszawa. Noc Muzeów 2024 w Teatrze Ateneum 09.05.2024 11:20
- Białystok. Teatr Dramatyczny kończy sezon premierą „Małych zbrodni małżeńskich” 09.05.2024 11:11
- Szczecin. Jutro premiera „Giselle, tańcz!” w Teatrze Współczesnym 09.05.2024 10:40
Słomiany Judosz, prowadzony przez halabardników, przeszedł w Wielką Sobotę ulicami Skoczowa na Śląsku Cieszyńskim. W pochodzie szli za nim mieszkańcy. Obrzęd zakończyło spalenie kukły obok remizy strażackiej, co symbolizuje przegnanie zła z miasta.
„Dawniej wierzono, że przejście Judosza zbiera całe zło z miasteczka. Jest ono potem unicestwiane w płomieniach. To jedyna taka tradycja w Polsce w tej postaci” - powiedziała PAP Diana Pieczonka-Giec z Towarzystwa Miłośników Skoczowa.
Judosz to 3-metrowa kukła ze słomy. Jest ozdobiona kolorowymi wstążkami i naszyjnikiem z 30 srebrników. Kostium zakłada młody strażak. Niczego w nim nie widzi i dlatego prowadzą go halabardnicy, również druhowie ze skoczowskiej OSP.
Judosz w sobotę wyszedł z remizy strażackiej i okrążył rynek. Pokłonił się ratuszowi. Skoczowskie dzieci, które szły za nim, tradycyjnie hałasowały kołatkami.
Orszak po raz pierwszy przeszedł ulicami Skoczowa w Wielki Piątek. W Wielką Sobotę został powtórzony. Dziś po przemarszu słomiana kukła zginęła w ogniu.
Zdaniem Pieczonki-Giec, Towarzystwu Miłośników Skoczowa zależy, by unikatowy zwyczaj kultywować i zachować dla kolejnych pokoleń. „To tradycja wyjątkowa i nierozerwanie związana ze Skoczowem” – podkreśliła. Zaznaczyła, że pochodzenie obrzędu nie jest znane. „Zajmowali się tym etnolodzy, ale należy pamiętać, że zwyczaje ludowe nie są udokumentowane archiwalnie. Pewne jest tylko, że to kilkusetletnia tradycja” – powiedziała.
Skoczowianin Robert Orawski, który wskrzesił zwyczaj wiele lat temu, wspomniał, że o chodzeniu z Judoszem wspomina w dziennikach obejmujących lata 1597-1635 skoczowski burgrabia Jan Tilgner. Podobne pochody znane były także w okolicy. Jeszcze w latach 60. XX w. odbywały się m.in. w pobliskich Ochabach i Strumieniu. Teraz pozostał tylko Skoczów.
Orawski podaje, że Judosz w towarzystwie ministrantów i dzieci z postnymi klekotkami obchodził niegdyś miasto przez cały Wielki Tydzień dwa razy dziennie. Wyruszał z farskiej, czyli należącej do parafii, szkoły u podnóża Kaplicówki (wzgórza w Skoczowie – PAP), by spłonąć na jej szczycie w Wielką Sobotę. Nieco później utrwalił się zwyczaj chodzenia jedynie w Wielki Piątek i Wielką Sobotę, czyli po wielkoczwartkowym, tzw. zawiązaniu dzwonów.
Zwyczaj kultywowany był - z przerwą na okupację - do lat 60. minionego stulecia. Jeden z młodych wikarych uznał go wówczas za szkodliwy dla Kościoła przejaw pogaństwa. Został wskrzeszony kilkanaście lat później.
Dawniej, zanim Judosz przeszedł ulicami miasta, o północy z Wielkiego Czwartku na Wielki Piątek, kultywujący tradycję skoczowianie zanurzyli się w przepływającej przez miasto Wiśle. Nawiązywali w ten sposób do przejścia Chrystusa przez Cedron. Po rześkiej kąpieli należało wypić kieliszek wódki tatarczówki. Była to także pamiątka męki chrystusowej, gdyż trzeba było dużo samozaparcia, żeby przełknąć parę kropli tego ostrego i gorzkiego eliksiru, przypominającego o occie z żółcią, którą podali Chrystusowi jego oprawcy.