O takich ludziach, o takich artystach, jak Piotr Fronczewski mówi się, że są instytucjami, do Fronczewskiego bardziej pasuje określenie człowiek-orkiestra. Pan Piotr, Pan Piotruś, Piotr, Piotrek Fronczewski, jak przed laty napisała krytyk Marta Fik, „…to jeden z najzdolniejszych w swym pokoleniu i o najszerszym chyba, a może na pewno emploi, przypominającym nieco – gdy idzie o różnorodność możliwości – Krafftównę – bo obejmującym zarówno role komediowe, którym Fronczewski nadaje ironiczną czy autoironiczną barwę, jak i co – częstsze – bohaterów rodem z Gombrowicza…”. Rozmawiał Dariusz Domański w „Dzienniku Polskim”.
Tytuł oryginalny
Piotr Fronczewski: Talent jest dowodem na istnienie Boga
Źródło:
„Dziennik Polski” online
Link do źródła