„Puste miejsca" Clàudii Cedό w reż. Leny Frankiewicz z Teatru Wybrzeże w Gdańsku na XVI Festiwalu Nowe Epifanie w Warszawie. Pisze Wiesław Kowalski w Teatrze dla Wszystkich.
Puste miejsca autorstwa Clàudii Cedó to poruszający dramat, który bada temat utraty oraz wpływu tego doświadczenia na emocje i relacje międzyludzkie. Sztuka tworzy przestrzenie, które skłaniają widza do refleksji nad tym, co zostało utracone, sugerując jednocześnie, że w pustce tej tkwi potencjał do nowych doświadczeń i interpretacji. Reżyserka Lena Frankiewicz nie traktuje pustki dosłownie, ale stara się wykreować metaforę tego, co było, a czego już nie ma, wykorzystując zarówno przestrzeń, jak i sceniczne działania, by oddać złożoność procesu żałoby i straty.
Spektakl Teatru Wybrzeże to realizacja pełna subtelności, która skupia się na emocjach i relacjach międzyludzkich w obliczu traumy — szczególnie tej związanej z zagrożoną ciążą. Frankiewicz skutecznie buduje atmosferę niepewności, w której emocje bohaterów wybrzmiewają nie tylko w słowach, ale i w tym, co niewypowiedziane. Przestrzeń pustych miejsc staje się metaforą samotności, bólu utraty i refleksji nad pamięcią.
Aborcja jako osobisty dylemat
Reżyserka pokazuje, że Puste miejsca to nie tylko dramat o utracie, ale także o trudnej sztuce odnajdywania siebie w pustce, poszukiwaniach, które prowadzą do konfrontacji z nieznanym. Temat aborcji, ukazany przez Frankiewicz, traktuje nie tylko jako kwestie moralne, ale i osobiste dylematy. Widzimy wewnętrzne konflikty kobiety przeżywającej trudną decyzję, ale także ból i zagubienie jej najbliższych, próbujących odnaleźć się w tej sytuacji. Frankiewicz nie demonizuje ani nie idealizuje bohaterów, ale stwarza przestrzeń na zrozumienie, współczucie i refleksję nad wolnością wyboru na wielu poziomach — emocjonalnym, fizycznym i społecznym.
Lustrzane odbicie wewnętrznych przeżyć
W tej metaforyczno-symbolicznej poetyce bardzo dobrze odnajdują się gdańscy aktorzy. Katarzyna Dałek w roli Julii kreuje postać kobiety, żony i córki, która zmaga się z najtrudniejszym wyborem w swoim życiu. Aktorka z niezwykłą subtelnością oddaje emocjonalny ciężar tej decyzji, potęgując napięcie za pomocą gestów, spojrzeń, milczenia i krzyku w kulminacyjnych momentach.
Rola Doroty Androsz jest kluczowa w przedstawieniu. Aktorka gra alter ego Julii, pełniąc funkcję lustrzanego odbicia, które odzwierciedla wewnętrzne przeżycia bohaterki. Postać Androsz wprowadza na scenę dodatkową warstwę psychologiczno-emocjonalną, działając niczym lustro, w którym odbijają się myśli, lęki i pragnienia Julii. Jej obecność buduje kontrast pomiędzy światem zewnętrznym a wewnętrznymi przeżyciami, tworząc przestrzeń pełną metafizycznego napięcia i złożoności.