Informacja śmierci Mirka Kowalczyka i o tym, że spoczął na Cmentarzu Wolskim w Warszawie pojawiła się w mediach niemal trzy tygodnie po fakcie. Smutno mi, że już nigdy go nie spotkam. Żegnaj Mirku! - pisze Rafał Dajbor.
Inne aktualności
- Warszawa. Historyczny układ urbanistyczny placu Teatralnego wpisany do rejestru zabytków 21.11.2024 17:22
- Warszawa. Trwa Przegląd spektakli VOD w Teatrze Powszechnym 21.11.2024 17:12
- Warszawa. Premiera w Teal House: „Mahamaya Electronic Devices” 21.11.2024 17:01
- Warszawa. Wirtualna wystawa „Pamięć teatru. Polska fotografia teatralna od początku istnienia do dziś” 21.11.2024 16:45
- Sopot. Czytanie „Cały Twój” Agaty Olszewskiej w reżyserii Piotra Pacześniaka 21.11.2024 16:34
- Warszawa. Premiera „Pułapki na myszy” w Teatrze Ateneum – w sobotę 21.11.2024 15:36
- Warszawa. „W 80 lat dookoła Syreny” – kalendarz jubileuszowy na rok 2025 21.11.2024 15:25
- Warszawa. MKiDN: Agnieszka Stułka p.o. dyrektora Polskiej Orkiestry Sinfonia Iuventus im. Jerzego Semkowa 21.11.2024 14:37
- Gdańsk. Rezydencja na Solo vol. 2. Spektakle taneczne w Żaku 21.11.2024 14:28
- Poznań. Prześluga wg Ratajczaka. Prapremiera „Baśni dla wkur...onych” w Teatrze Nowym 21.11.2024 14:01
- Warszawa. Przedświąteczne plany Teatru Baj 21.11.2024 13:31
- Warszawa. „Dwaj Panowie S.” z almanachem w tle. Spotkanie w ramach cyklu „Książka w teatrze” w IT 21.11.2024 13:30
- Wrocław. Film z autorską audiodeskrypcją Doroty Masłowskiej rozpoczyna festiwal Korelacje 21.11.2024 13:27
- Gdynia. „Quo vadis” od kulis. Projekcja filmu „Rzym to kabaret” w Teatrze Muzycznym 21.11.2024 12:17
Poznałem Mirka Kowalczyka w 2016 roku, gdy poprosiłem go o wypowiedź o Mariuszu Gorczyńskim na moją stronę internetową. Zgodził się natychmiast. Spotkaliśmy się w nieistniejącej już kawiarni przy Moście Poniatowskiego na Powiślu. Na to miejsce spotkania Mirek przystał szczególnie chętnie. Już na początku rozmowy zaznaczył, że pochodzi z Powiśla, że tu właśnie mieszkał przez wiele lat, że na Powiślu mieszkali jego rodzice i dziadkowie.
Mirek okazał się być bardzo fajnym, interesującym rozmówcą. Przegadaliśmy dłuższy czas nie tylko o Gorczyńskim, ale także o dawnych dziejach Teatru Syrena i w ogóle o różnych sprawach związanych z teatrem, telewizją, kinem. Mirek miał na koncie ciekawą aktorską przygodę – to on w 2007 roku w spocie wyborczym PiS-u wypowiadał słynne słowa „Mordo ty moja”, a zaraz potem sparodiował je w spocie wyborczym PO, który reżyserował Jan Kidawa-Błoński. Ten polityczny wątek przyniósł mu specyficzną popularność, o której opowiadał z rozbawieniem.
Urodził się w Warszawie 4 czerwca 1957 roku. Lata 1979-1989 spędził w Teatrze Syrena i choć miał wtedy status adepta (dyplom aktorski uzyskał w 1990 roku), to zagrał w Syrenie kilka dobrych ról, w takich przedstawieniach, jak „Madame Sans-Gene” (reż. Jerzy Gruza, 1982), „Seks i pieniądze” (reż. Witold Filler, 1984), czy „Fredro dla dorosłych” (znane także jako „Piczomira królowa Branlomanii”, reż. Zdzisław Leśniak, 1987). Później pracował na różnych scenach – m.in. w Teatrze Komedia, Teatrze Polskim i Teatrze Narodowym. Współpracował z wielkimi reżyserami – Maciejem Prusem, Jerzym Grzegorzewskim, Kazimierzem Dejmkiem.
Zarówno na scenie, jak i w filmie grywał przeważnie role drugoplanowe i epizodyczne. Na ekranie pojawił się po raz pierwszy w „Najdłuższej wojnie nowoczesnej Europy”, serialu Jerzego Sztwiertni z 1981 roku. Grał u Krzysztofa Zanussiego, Andrzeja Trzos-Rastawieckiego, Andrzeja Konica, Barbary Sass, Władysława Pasikowskiego, Jana Kidawy-Błońskiego, Konrada Niewolskiego. I oczywiście w bardzo wielu popularnych tasiemcowych serialach – od „W labiryncie” po „Na sygnale”. A także w licznych reklamach.
Informacja śmierci Mirka Kowalczyka i o tym, że spoczął na Cmentarzu Wolskim w Warszawie pojawiła się w mediach niemal trzy tygodnie po fakcie. Smutno mi, że już nigdy go nie spotkam. Żegnaj Mirku!