EN

17.05.2021, 10:35 Wersja do druku

Miniatury sceniczne (4-6). Zapałki. Wrażliwość. Rocznica

Portal Teatrologia.info opublikował trzy nowe miniatury sceniczne autorstwa Pawła Jurka.

4. Zapałki

Postaci:

Aktorka25

Aktorka45

Aktorka65

Otwierają się drzwi i do damskiej garderoby wchodzą w strojach z epoki sztuk Antoniego Czechowa i ze skromnymi bukiecikami kwiatów: Aktorka45 i Aktorka65. Aktorka45 jest wściekła, na pograniczu łez, nosi ją, Aktorka65 zmęczona siada przy swoim lustrze, zaczyna powoli zmywać makijaż.

– Słyszałaś go?

Aktorka65 unosi jedną brew.

– Nie wierzę w ogóle, że on to powiedział! I to przy mnie… Byłaś najlepszą Niną Zarieczną, jaką kiedykolwiek widziałem. A przecież dwadzieścia lat temu powiedział mi to samo. A teraz na mnie nawet nie spojrzał. Wypadałoby też mnie powiedzieć, że byłam najlepszą Pauliną, jaką widział.

Aktorka45 spogląda na Aktorkę65, szukając w niej sprzymierzeńczyni. Aktorka65 jest niewzruszona.

– Tobie tylko uścisnął dłoń, widziałam. Co on sobie wyobraża? Że dla niego czas się zatrzymał? Że może stale wyrywać młode laski? Jak on wygląda? Jest obleśny. Te jego siwe włosy na karku i na klatce piersiowej. Fuj! Czy on uważa, że to jest sexy? Dwadzieścia lat temu może…

Aktorka 65 szuka czegoś w swojej torebce.

– A ta mała jest okropna. Widziałaś, jak się do niego szczerzyła? Tak kompletnie bez ambicji. My kobiety…

Drzwi się otwierają, do garderoby wchodzi Aktorka25, rozentuzjazmowana, z ogromnym naręczem kwiatów, które od razu rzuca przy swoim stanowisku.

– No i co dziewczyny? Sukces! Gratulacje. Strasznie wam dziękuję, moje drogie starsze koleżanki.

Aktorka45 uśmiecha się blado do Aktorki25.

– Powinnaś podziękować kostiumografowi. Naprawdę się postarał. Ślicznie wyglądałaś w tej sukni.

– Wiem.

Aktorka25 okręca się dookoła.

– Dyrektor też był zachwycony. To już pewne, że to ja zagram Desdemonę.

Aktorka45 nie wie, co powiedzieć. Aktorka65 spogląda na swoje zdjęcie z młodości stojące przed lustrem. Aktorka25 zaczyna rozdzielać kwiaty i czytać liściki. Aktorka65 wyjmuje z torebki paczkę papierosów. Zwraca się do Aktorki25.

– Kochanie, skocz mi do kiosku po zapałki.

– Co? Ja…

Aktorka25 spogląda na Aktorkę45, która siada przez lustrem i rozpoczyna demakijaż.

– Dobrze. Już idę.

Aktorka25 wychodzi. Aktorka65 wyjmuje z torebki zapaliczkę i zapala papierosa.

Aktorska45 patrzy na Aktorkę65 z podziwem.

– Taka jak ona już byłam. Nie mogę się doczekać aż będę taka jak ty.

Aktorka65 z przyjemnością zaciąga się papierosem.

Kurtyna opada.

5. Wrażliwość

Postaci:

Studentka

Student

Wykładowca

Sala wykładowa. Student i Studentka stoją w otwartym oknie i krzyczą w kierunku ulicy.

– Jebać PiS!

– Wypierdalać! Wypierdalać! Wypierdalać!

– Jebać PiS!

– Wypierdalać! Wypierdalać! Wypierdalać!

– Jebać PiS!

– Wypierdalać! Wypierdalać! Wypier…

Student przerywa, bo do sali wchodzi Wykładowca.

– Co się tutaj dzieje?! Co to za język? Co to w ogóle jest?!

– Język ulicy, jak najpiękniejsza poezja.

– Panie profesorze, to jest wojna!

Z ulicy dobiegają okrzyki. Student i Studentka stoją przed Wykładowcą dumni.

– Jebać PiS! Wypierdalać!!!

Wykładowca jest zmieszany.

– Proszę zamknąć to okno. Rozpoczynamy zajęcia.

Student zamyka okno. Razem ze Studentką niechętnie siadają na krzesłach.

– Na czym skończyliśmy ostatnio?

– Na wyznaniu miłosnym…

– A… Bardzo dobrze. Powtarzamy.

Student i Studentka wyciągają egzemplarze sztuki. Zaczynają czytać, nonszalancko.

– Zanim zjemy śniadanie, chciałabym ci coś powiedzieć.

– Nie, nie, ja pierwszy chcę ci coś powiedzieć.

– A jeśli to nie będzie dla mnie miłe?

– Skąd takie przypuszczenie?

– No bo…

– Stop! Kochani to jest straszne. Czytacie, to jakbyście się przespali na jakiejś wiejskiej dyskotece, a nie porządkując księgozbiór dziadka Hani. Powtarzamy!

Student i Studentka czytają jeszcze raz to samo, ale też niezbyt się przykładają.

– Zanim zjemy śniadanie, chciałabym ci coś powiedzieć.

– Nie, ja pierwszy chcę ci coś powiedzieć.

– A jeśli to nie będzie dla mnie miłe?

– Skąd takie przypuszczenie?

– No bo miałam wrażenie, że ta noc nie była da ciebie ważne…

– Ależ była. I to bardzo.

– Naprawdę?

Wykładowca jest coraz bardziej zdenerwowany.

– Kurwa mać! Co to ma być? Czy już was całkiem popierdoliło! Powtarzamy!

Student i Studentka spoglądają na siebie zdegustowani.

– Może nie takim językiem, panie profesorze…

– Nie możemy tego słuchać. Rani pan profesor naszą wrażliwość.

– Tak. To jest uczelnia artystyczna, a nie budka z piwem. Złożymy na pana skargę.

– W porządku. A teraz… Poetyckim językiem ulicy: możecie wypierdalać.

Student i Studentka w szoku.

Kurtyna opada.

6. Rocznica

Postaci:

Dorotka

Maciuś

Profesor

Sędziwy Profesor siedzi w głębokim fotelu ustawionym naprzeciwko bogatego księgozbioru. Dorotka i Maciuś (oboje 50+) siedzą naprzeciwko niego na krzesłach. Profesor zwraca się do Maciusia i Dorotki kokieteryjnie.

– Moje kochane dziatki… Strasznie się cieszę, że was widzę w moich skromnych progach. Jesteście moją dumą. Cieszę się, że tak wysoko zaszliście w świecie teatru.

– Dzięki panu profesorowi.

Profesor uśmiecha się zadowolony.

– Co was do mnie sprowadza, starszego, samotnego pana?

Profesor traktuje Dorotkę i Maciusia jak małe dzieci, a oni z łatwością wchodzą w rolę dużych dzieci.

– Rocznica.

Profesor z radością klaszcze w dłonie.

– Domyśliłem się tego. Rocznica powstania Teatru Nar…

Nim Profesor skończy, Dorotka histerycznym ruchem zasłania uszy i zaczyna łkać. Profesor patrzy pytająco na Maciusia.

– No właśnie mamy problem z tą rocznicą. Bo niby jest to rocznica powstania Teatru Nar…

Maciuś nie kończy, bo Dorotka jest już gotowa znowu wybuchnąć płaczem.

– Chcemy uczcić tę rocznicę, ale nie chcemy, żeby to była okazja do świętowania jakiś faszystów i nazioli.

– Ale to JEST rocznica powstania Teatru Nar…

Profesor już sam nie kończy ze względu na prawdopodobny wybuch Dorotki. Dorotka przestaje łkać i patrzy na Profesora z nadzieją.

– Nie można sprawić, żeby to była rocznica, ale żeby jednocześnie jej nie było?

– Bardzo nam na tym zależy. Chcemy kasę i granty na święto naszego teatru, ale nie chcemy wspierać nazioli.

– To może rocznica Teatru Pol…

– Nie! To nie jest dobry pomysł, panie profesorze.

Profesor patrzy na Dorotkę i Maciusia zatroskany. Myśli, myśli, myśli… W końcu wymyślił.

– Posłuchacie, mam pewien pomysł… Niech to będzie rocznica Teatru Naszego! Bo teatr jest przecież nasz, i tylko nasz.

Maciuś i Dorotka uśmiechają się zadowoleni.

– Byliśmy pewni, że pan profesor coś wymyśli.

– W dodatku to hasło jest też na „N”!

– Pamiętacie jak nas uczyli: Trzeba z żywymi naprzód iść, po życie sięgać nowe i

– …niech żyje Teatr Nasz!

Kurtyna opada.

Tytuł oryginalny

MINIATURY SCENICZNE (4-6). ZAPAŁKI. WRAŻLIWOŚĆ. ROCZNICA

Źródło:

„Teatrologia.info”

Link do źródła

Autor:

Paweł Jurek

Data publikacji oryginału:

13.05.2021