EN

17.05.2021, 08:34 Wersja do druku

Jesteśmy stolicą kultury czy stolicą żużla? Jak to właściwie jest?

Wiem, że ryzykuję gniew i oburzenie miłośników żużla. Jakże, przecież to super! Ryczą silniki, wznosi się czarny pył, buzują emocje, rośnie adrenalina. Co komu to przeszkadza? Ano przeszkadza - pisze Małgorzata Bielecka-Hołda w Gazecie Wyborczej - Lublin.

Jeszcze do końca maja można zgłaszać uwagi do planu zagospodarowania przestrzennego, który pozwoli umieścić stadion żużlowy na obecnym terenie Lubelskiego Klubu Jeździeckiego. Przeciw temu padło już wiele argumentów, ostatnio wypowiedzieli się na ten temat aktywiści z Lubelskiego Ruchu Miejskiego i trudno się z nimi nie zgodzić. Ja chciałam zwrócić uwagę na jeszcze jedno, na samą istotę sportu żużlowego.
Sporty, które zabijają planetę

Każda epoka ma swoje ulubione rozrywki. W starożytności były to walki gladiatorów: lała się krew, czasem udało się, że któryś zginął – fajnie, widownia pełna, a emocje niewyobrażalne. W średniowieczu na oczach tłumu płonęły na stosach czarownice, spadały głowy odcięte mieczem albo odrąbane toporem, kaci wieszali skazańców na szubienicach ustawionych nierzadko w środku miasta, to zdarzało się jeszcze w XVIII wieku. Dziś jesteśmy łagodniejsi. Wstydzimy się i za walki gladiatorów, i za publiczne egzekucje. Jestem pewna, że za kilkanaście, a może nawet za kilka lat będziemy wstydzić się za niejedną dzisiejszą rozrywkę. I to nie tylko za korridę czy śmiertelne walki psów i kogutów, w których giną zwierzęta, ale także za sporty, które zabijają planetę. Na przykład za wyścigi motocyklowe.

Wiem, że ryzykuję gniew i oburzenie miłośników żużla. Jakże, przecież to super! Ryczą silniki, wznosi się czarny pył, buzują emocje, rośnie adrenalina… Co komu to przeszkadza? Ano przeszkadza. Przeszkadza mieszkańcom sąsiednich dzielnic, których władze miasta skazują na szczególną udrękę podczas zawodów i treningów, kiedy hałas jest nie do zniesienia – a o tym, jakim zagrożeniem jest smog akustyczny, pisał niedawno w Wyborczej Marcin Dymiter. Przeszkadza także wszystkim innym mieszkańcom Lublina i okolic, skazanym na zatruwanie powietrza przez motocyklowe spaliny.
Lublin jak Leszno

Bardzo jestem ciekawa, jak zachowają się radni z Klubu Radnych Prezydenta Krzysztofa Żuka, kiedy dojdzie do głosowania nad planem zagospodarowania przestrzennego. Czy tak jak zwykle, czyli jak maszynki do głosowania bezrefleksyjnie przyklepią plan z żużlowym stadionem w centrum miasta, wśród osiedli mieszkaniowych i w pobliżu kompleksu boisk piłkarskich, czy może przynajmniej niektórzy z nich wezmą pod uwagę, że kilkanaście - a niechby i dwadzieścia - tysięcy entuzjastów ścigania się w kółko na motocyklach, to zaledwie siedemnasta część, niespełna 6 procent populacji Lublina. Warto sprawdzić, co o tym myśli pozostałe 94 procent. I warto zastanowić się, dlaczego ani w Warszawie, ani w Krakowie, ani w żadnym innym akademickim dużym mieście nikt nie robi z żużla dominującej dyscypliny sportu.  Żużel ma taką pozycję, ale w Gorzowie, Zielonej Górze czy w Lesznie.


I jeszcze jedno. Niedawno miejskie władze zadeklarowały chęć starań o to, by Lublin został w 2029 roku Europejską Stolicą Kultury. Dziwne wrażenie robią te deklaracje wobec tego, że na stadion żużlowy gotowe są wydać 180 milionów złotych w sytuacji, gdy na remont Domu Kultury Kolejarza, gdzie ma się mieścić Teatr Andersena, od lat nie da się wygospodarować sumy znacznie mniejszej. A przecież nie ma lepszego sposobu na zainteresowanie kulturą niż zachęcanie do niej od najmłodszych lat.

Więc jak to jest? Stolica kultury czy stolica niszowego żużla?


Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Jesteśmy stolicą kultury czy stolicą żużla? Jak to właściwie jest?

Źródło:

„Gazeta Wyborcza - Lublin” online

Link do źródła

Wszystkie teksty Gazety Wyborczej od 1998 roku są dostępne w internetowym Archiwum Gazety Wyborczej - największej bazie tekstów w języku polskim w sieci. Skorzystaj z prenumeraty Gazety Wyborczej.

Autor:

Małgorzata Bielecka-Hołda

Data publikacji oryginału:

17.05.2021