Inne aktualności
-
Warszawa. Program Otwartej Sceny Instytutu Teatralnego w kwietniu 21.03.2025 13:50
- Toruń. Międzynarodowy Dzień Teatru w Baju Pomorskim 21.03.2025 13:43
- Kraj. Zamach terrorystyczny na Stary Teatr, AIDS w Warszawie. Masłowska w Krakowie. Weekend premier 21.03.2025 13:21
- Kraków. Teatralna kumulacja: weekend z premierami 21.03.2025 13:11
-
Wrocław. Rusza 45. Przegląd Piosenki Aktorskiej 21.03.2025 11:54
- Warszawa. Przepisy planowane przez rząd zagrażają istnieniu Teatru Ekologicznego Bohema House. Protest artystów 21.03.2025 11:50
- Gorzów Wlkp. Teatr Mostów wziął się za Witkacego. Premiera w MCK-u 21.03.2025 11:37
- Słupsk. Jedyny taki. Rusza Festiwal Trzy Teatry – w Tęczy, Nowym i Rondzie 21.03.2025 11:36
- Warszawa. Szefowa MKiDN: musimy pamiętać o innym upowszechnieniu kultury niż tylko festiwale i koncerty 21.03.2025 11:29
- Warszawa. Min. Wróblewska: do programów MKiDN zgłoszono blisko 13,5 tys. projektów 21.03.2025 11:26
- Kraków. Druga edycja Wielkiej Gali Burleski w Teatrze Słowackiego 21.03.2025 11:19
- Krynica-Zdrój. Ogłoszono program 58. Festiwalu im. Jana Kiepury 21.03.2025 11:00
- Łomża. Jarosław Antoniuk odznaczony Krzyżem Kawalerskim Odrodzenia Polski 21.03.2025 10:57
- Kalisz. Aktorka Krystyna Horodyńska uhonorowana srebrnym medalem Gloria Artis 21.03.2025 10:55
Newsletter kulturalny jest dla mnie okazją do świętowania rocznic i hołubienia przeszłości. Jakbym dobrowolnie odwracał się od przereklamowanej kulturalnej teraźniejszości, na dokładkę zakażonej COVID-19, i zgadzał na bycie dziadersem - podpowiedzi kulturalne Jacka Szczerby w Gazecie Wyborczej.
Wieczorem w sobotę 3 marca 1979 r. siedziałem przed telewizorem. Wiem to na pewno, bo właśnie wtedy nadawano „Budapeszt”, czyli pierwszy odcinek serialu Andrzeja Konica „Życie na gorąco”.
Jako zajadły wielbiciel „Stawki większej niż życie” strasznie byłem ciekaw jej dziejącego się współcześnie odpowiednika. Reżyser obu seriali był przecież ten sam, scenarzyści – Andrzej Szypulski i Zbigniew Safjan – ci sami. Niestety, efekt okazał się odmienny. „Życie na gorąco”, o światowych przygodach warszawskiego dziennikarza Maja (Leszek Teleszyński), próbowało być socjalistyczną wersją zmagań Jamesa Bonda. Tyle że to nie mogło się udać, bo Wschód marnie udaje w nim Zachód, a prawdziwy Zachód filmowano po kryjomu, z wnętrza samochodu wiozącego bohaterów. Dopiero po latach usłyszałem od Konica, że gdy w jakimś zachodnim mieście kręcili, bez płatnej zgody lokalnych władz, scenę na opustoszałym parkingu, kobieta, która zauważyła ich przez okno, zadzwoniła po policję i musieli się w te pędy zwijać. Na legalne korzystanie z uroków Zachodu filmowcy potrzebowali dolarów, a tych nie mieli w ogóle.