EN

28.08.2024, 17:59 Wersja do druku

Jan Englert: Nie powinniśmy używać w przypadku Mirosława Jastrzębskiego czasu przeszłego – nie był, ale nadal jest

„Nie wierzę w duchy, ale wierzę w duchy teatralne. Myślę, że w Teatrze Narodowym, w Akademii Teatralnej, wszędzie, gdzie Mirek pracował, one są w instrumentach” – żegnał w środę kierownika muzycznego Teatru Narodowego i wieloletniego wykładowcę Akademii Teatralnej w Warszawie Mirosława Jastrzębskiego Jan Englert.

Inne aktualności

W środę odbył się pogrzeb Mirosława Jastrzębskiego. Uroczystości rozpoczęły się o godz. 13 w domu pogrzebowym na Cmentarzu Wojskowym przy ul. Powązkowskiej w Warszawie. Następnie urnę odprowadzono do grobu rodzinnego na Starych Powązkach. Mirosława Jastrzębskiego pożegnała rodzina, przyjaciele, pracownicy Teatru Narodowego oraz studenci i wykładowcy Akademii Teatralnej w Warszawie. Obecni studenci swoim występem zadbali o to, aby podczas uroczystości nie zabrakło muzyki.

„Zawsze się mówi, że odchodzą nieodżałowani, umierają sami nieodżałowani. Nie słyszałem, żeby ktoś odszedł nieodżałowany. W tym wypadku, dlatego tak strasznie trudno o banał, mamy do czynienia z człowiekiem naprawdę szlachetnym, naprawdę uczciwym, naprawdę rzetelnym i naprawdę nieodżałowanym” – powiedział dyrektor artystyczny Teatru Narodowego w Warszawie, aktor, a prywatnie przyjaciel zmarłego Jan Englert podczas uroczystości.

„Nie wierzę w duchy, ale wierzę w duchy teatralne. Wierzę, że każdy teatr, każdy zespół, każdy sprzęt teatralny ma swoje duchy. Kiedyś się chowały w kurtynach, teraz już nie ma kurtyn. Chowają się w zupełnie innych miejscach. Myślę, że w Teatrze Narodowym, w Akademii Teatralnej, wszędzie, gdzie Mirek pracował one są w instrumentach. Jestem przekonany, że instrumenty pamiętają takich ludzi jak Mirek dłużej niż my” – wspominał Jan Englert podczas swojego wystąpienia.

„Mirek jak pomylił się przy pianinie, przy instrumencie, to on przepraszał instrument, że się pomylił. Przepraszał wszystkich, jeśli zrobił coś tak, a najbardziej nie lubił właśnie nie być na miejscu. W rodzinie, w domu, w pracy. Człowiek, który zawsze był na miejscu i służy tylko sprawie, dla której pracuje. Nie domaga się od nikogo uznania, nie domaga się od nikogo orderów, odznaczeń, premii, po prostu jest. Dlatego myślę sobie, że nie powinniśmy używać w przypadku Jastrzębskiego czasu przeszłego. Nie był, jest” – zakończył.

Mirosław Jastrzębski urodził się 17 lipca 1945 r. Był muzykiem i kompozytorem. Związany był z Teatrem Narodowym od czasu jego odbudowy w 1997 roku, gdzie pracował jako kierownik muzyczny teatru. We wcześniejszych latach pełnił tę funkcję również w innych polskich teatrach. W latach 1970–1976 był to Teatr Współczesny we Wrocławiu, w latach 1970–1976 Teatr Dramatyczny w Białymstoku, a w latach 1988–1992 Teatr Szwedzka 2/4 (wcześniej Teatr Popularny) w Warszawie. Był również wieloletnim pedagogiem Akademii Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza.

W ciągu swojej ponad półwiecznej kariery opracował muzycznie ponad 120 przedstawień w teatrach całej Polski. Tworzył muzykę do spektakli Jerzego Golińskiego, Bogusława Kierca, Kazimierza Dejmka, Andrzeja Ziębińskiego, Jana Skotnickiego, Henryka Baranowskiego, Ireny Jun, Jacques’a Lassalle’a i wielu innych. W Teatrze Narodowym był autorem opracowań muzycznych przedstawień Adama Hanuszkiewicza i Kazimierza Kutza, prowadził muzycznie spektakle w reżyserii Kazimierza Dejmka, Jerzego Grzegorzewskiego, Andrzeja Seweryna, Tadeusza Bradeckiego, czy Jana Englerta. Publiczność teatru mogła wielokrotnie oglądać Mirosława Jastrzębskiego na scenie, dyrygującego zespołem muzycznym lub towarzyszącego aktorom przy fortepianie.

W 2015 roku został odznaczony Srebrnym Medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”.

Mirosław Jastrzębski zmarł 19 sierpnia po długiej chorobie. O jego śmierci poinformowano tego samego dnia na Facebooku Teatru Narodowego. Zmarły artysta miał 79 lat.

Źródło:

PAP