„Czekając na Godota” Samuela Becketta w reż. Pawła Łysaka w Teatrze im. A. Fredry w Gnieźnie. Pisze Przemek Gulda na swoim koncie instagramowym. 

Nowa adaptacja klasycznego dramatu to przede wszystkim imponujący koncert całego aktorskiego kwartetu. Pusty, zniszczony świat i mocno tradycyjną konwencję inscenizacyjną uzupełnia tu to, co dzieje się na wielkich ekranach wokół sceny. Czasem widać tam iście apokaliptyczne wizualizacje martwych przestrzeni. Czasem - to, co postacie robią poza główną areną zdarzeń. Bardzo mocnym momentem spektaklu jest ten, w którym jeden z bohaterów pojawia się zarazem na ekranie i na scenie - ten błąd w matriksie, to złamanie zasad, ciekawie wytrąca ze strefy komfortu.