Inne aktualności
- Warszawa. Kwartet futurologiczny – koncert w Instytucie Teatralnym 04.12.2024 09:10
- Warszawa. Premiera „Cud, że jeszcze żyjemy” w Teatrze Współczesnym – w czwartek 04.12.2024 08:58
- Poznań. „nie upilnuje nas nikt”. Wieczór trzech choreografek w Wielkim 04.12.2024 08:55
- Sopot. Premiera „Szelmostw Lisa Witalisa” w Teatrze Atelier 04.12.2024 08:40
- Gdańsk. „Technopera 2024: Czego nie wyjawia nam maszyna i dlaczego?” w Teatrze Szekspirowskim 04.12.2024 08:32
- Poznań. Teatr Polski opowie o losach Wiery Gran 04.12.2024 08:29
- Gdańsk. Premiera „28 dni z życia dziewczyny” na Scenie Inicjatyw Aktorskich Miniatury 04.12.2024 08:20
- Kraków. Od piątku festiwal Boska Komedia 04.12.2024 08:03
- Warszawa. Mateusz Pakuła wśród nominowanych do Nagrody Grand Continent 2024 03.12.2024 19:33
- Warszawa. Dodatkowa „Godzinka spokoju” w Teatrze Kwadrat 03.12.2024 18:32
- Gdynia. Jubileusz Teatru Gdynia Główna 03.12.2024 17:31
- Kraj. Ogłoszono nominacje do Paszportów „Polityki” 2024 03.12.2024 16:26
- Poznań. Ukazał się 54. tom „Nowych Sztuk dla Dzieci i Młodzieży” 03.12.2024 15:54
- Kielce. Dziś Gala Mistrzostw Świata IDO w Kieleckim Teatrze Tańca 03.12.2024 14:47
Lech Wałęsa był gościem honorowym podczas czytania sztuki Mariusza Babickiego i Pawła Niewiadomego "Koci koci łapci" w Teatrze przy Stole w Stoczni. Autorzy dramatu pytają o dziedzictwo Solidarności - sztuka jednak nie spodobała się byłemu prezydentowi. Wałęsa opuścił miejsce na widowni po pierwszym akcie.
- Nie spodobała mi się, ja jestem za tym, żeby coś robić, co wpływa na zmiany, na logikę, na osiągnięcia, a oni podnosili takie rzeczy dyskusyjne, "sto milionów" na przykład. To mnie nie zabolało, ale ja myślałem, że ci ludzie rozumieją to – mówił "Faktowi" Lech Wałęsa po pierwszym akcie. - "Sto milionów" dotyczyło uwłaszczenia. Chciałem, by przynajmniej jedna czwarta Polaków wykupiła polski majątek narodowy, w tym Stocznię, to by wystarczyło, by Polska się wzbogaciła, ale nie daliście mi tego zrobić i wyszło jak wyszło - tłumaczył, nazywając swój plan "fenomenalnym" i zarzucając twórcom sztuki, że tego nie zrozumieli. Były prezydent miał również narzekać na nadmiar wulgarnych słów, które padły ze sceny.