Inne aktualności
- Warszawa. Magdalena Kaczorowska dyrektorką Polskiej Opery Królewskiej 23.07.2024 14:58
- Gdańsk. Wręczono stypendia twórcom kultury 23.07.2024 14:52
- Świnoujście. Czołówka polskich twórców na 4. Markowym Festiwalu 23.07.2024 13:31
- Warszawa. Filmowy apel polskich aktorów do senatorów przed komisją Kultury i Środków Przekazu 23.07.2024 12:56
- Szczebrzeszyn. Zbliża się X edycja Festiwalu Stolica Języka Polskiego 23.07.2024 11:57
- Gdańsk. „Sen nocy letniej” – pokazy work in progress na 28. Festiwalu Szekspirowskim 23.07.2024 11:49
-
Poznań/Kraków. Finał 35. Konkursu na Sztukę oraz Programu pisarskiego 23.07.2024 11:25
- Toruń. Współczesność oczami Młodego Teatru 23.07.2024 11:18
- Szczecin. Teatru Lalek Pleciuga otrzymał blisko pół miliona złotych dotacji 23.07.2024 10:57
- Rzeszów. Sylwia Zelek-Golonka z Teatru STU zdobyła Grand Prix Carpathia Festival 23.07.2024 10:39
-
Łódź. Teatr Nowy szykuje się do debiutu. Jesienią zainauguruje nowy teatralny festiwal 23.07.2024 09:30
- Płock. Letni Festiwal Muzyczny w sierpniu w Płockiej Orkiestrze Symfonicznej 23.07.2024 08:51
- Warszawa. Senacka Komisja Kultury we wtorek ponownie zajmie się nowelą ustawy o prawie autorskim 23.07.2024 08:36
- Duszniki-Zdrój. Zbliża się 79. Międzynarodowy Festiwal Chopinowski 22.07.2024 19:44
W „Alfabecie dla zaawansowanych” spróbuję uchronić od zapomnienia postacie, z którymi związało mnie życie osobiste albo zetknąłem się z nimi w czasie działalności publicznej. Albo wreszcie byli to po prostu moi przyjaciele lub wrogowie. Tych ostatnich obiecuję potraktować łagodnie, licząc na wzajemność w odwecie.
Balbina z Dudów Jurczykowa
Tak nazywała się moja prababka. Pochodziła nie z tych co prezydent Dudów krakowskich, ale z Zendka, zagłębiowsko-śląskiej wsi, częściowo na terenie obecnego lotniska w Pyrzowicach. Urodziła się w roku 1854. Mając 18 lat, pojechała z ojcem do Warszawy na premierę operetki Beata i poznała Stanisława Moniuszkę, który nawet podał jej rękę. Dożyła 101 lat, zdążyła mi to wszystko opowiedzieć i po raz pierwszy w życiu poczęstować winem porzeczkowym z własnego ogrodu. Tak mi to wszystko smakowało, że wyrwałem jej i opróżniłem butelkę, upiwszy się natychmiast. Też po raz pierwszy w życiu. Miałem wtedy 12 lat.