Intelektualny bełkot i manifest artystyczny zamknięty w haśle „Siusiamy na kodeksy". Do tego żenująco niski poziom artystyczny niegodny jakiejkolwiek, nawet najmniej wymagającej publiczności. Nazywające się feministkami artystki z grupy Teraz Poliż wystawiły gościnnie na deskach Teatru Powszechnego w Warszawie „Apetyty w dzień egzekucji". Za pieniądze m.in. z warszawskiego ratusza - pisze Sylwia Krasnodębska w Gazecie Polskiej.
9.09.2020, 12:55
Wersja do druku