EN

5.02.2025, 09:35 Wersja do druku

zelazowska_o_teatrze: „Woyzeck”

„Woyzeck” Georga Büchnera w reż. Zdenki Pszczołowskiej w  Teatrze Nowym w Poznaniu. Pisze Marta Żelazowska na swoim instagramowym koncie.

fot. Klaudyna Schubert/mat. teatru

Niedokończony dramat Georga Büchnera, inspirowany historią mordercy Johanna Christiana Woyzecka, w poznańskim Teatrze Nowym przybiera formę interaktywnej gry-układanki – z pikselowymi wizualizacjami Natana Berkowicza i niezwykle widowiskową choreografią Oskara Malinowskiego. Kolejność scen wybierana jest losowo, co umożliwia fragmentaryczna struktura oryginału. W efekcie każdy spektakl przebiega inaczej.

Zdenka Pszczołowska swobodnie żongluje konwencjami gry komputerowej i kryminału. Wprowadza postacie detektywów (Michał Kocurek, Sebastian Grek), którzy prowadzą śledztwo w sprawie zabójstwa Marii - nadaje tym samym przedstawianiu pozorny porządek. Jednocześnie zmusza widza do śledzenia tropów, analizowania dowodów oraz zachowań i motywów bohaterów. Ostatecznie znalezienie prostej odpowiedzi okazuje się niemożliwe.

U Pszczołowskiej nie ma klasycznego protagonisty. Woyzeck (znakomity Jan Romanowski) schodzi na drugi plan. W centrum jest społeczeństwo – zbiorowość. Każdy może być winny. Każdy skrywa tajemnicę. Każdy ma coś na sumieniu. Reżyserka wnika w tkankę relacji interpersonalnych, bada mechanizmy opresji i manipulacji, eksploruje ciemną stronę człowieka. Wciąga widza w dramatyczną grę o zachowanie podmiotowości. To niezwykle błyskotliwa interpretacja klasyki.

Źródło:

Instagram/zelazowska_o_teatrze

Link do źródła