Logo
Magazyn

Z Orłowa do Awinionu

13.05.2025, 10:27 Wersja do druku

Ostatnie głośne premiery, a także duże festiwale polskie i zagraniczne. Mimo że letnie miesiące to dla teatru okres przerwy, jego wielbicielki i wielbiciele nie mogą narzekać na brak atrakcji. Pisze Dariusz Kosiński w „Tygodniku Powszechnym”.

fot. mat. organizatora

Lato w teatrze? Publiczność wyjeżdża przecież z miast, pogoda nie sprzyja siedzeniu w zamkniętych salach, a konkurencyjne widowiska natury i życia rozrywkowego odciągają uwagę od kompozycji dramatycznych. Byłoby jednak błędem uznanie, że wraz ze wzrostem temperatury osoby zainteresowane sztukami przedstawieniowymi zostają skazane na szukanie atrakcji w teatralnych serwisach VoD (a można tam znaleźć naprawdę perełki). Pod koniec maja i w czerwcu następuje zamykający sezon wysyp atrakcyjnych premier. W wakacje niektóre teatry (gdańskie Wybrzeże, warszawska Polonia czy zakopiański Witkacy) grają dla pojawiającej się turystycznej publiczności, a niektóre (jak Teatr Miejski w Gdyni) ruszają nawet na poszukiwanie widzów do miejsc letnich zgromadzeń (na plażę w Orlowie). Na dodatek zaczyna się czas festiwali, których atrakcje mogą zawrócić w głowie.

Premierowe finały
Nie wszystkie premierowe realizacje zapowiadane na miesiąc zamykający sezon mają już swoje dokładne daty, może też się zdarzyć (co wiadomo z praktyki lat ubiegłych), że plany zostaną zmienione i pozycje ogłoszone jako ostatnie przedstawienia sezonu 2024/2025 okażą się jednak pierwszymi kolejnego. Niemniej już teraz warto przejrzeć zapowiedzi, bo jest wśród nich kilka bardzo interesujących.

Zamykanie sezonu premierami rozpocznie się ostatniego dnia maja, kiedy to na dwóch krańcach Polski dojdzie do dwóch premier... angielskich. W Teatrze Jaracza w Olsztynie Weronika Szcza wińska i Piotr Wawer junior zaprezentują autorski projekt „Wchodzi Duch". Tytuł i koncept odwołują się do pojawienia się Ducha ojca Hamleta z pierwszego aktu najsłynniejszej sztuki teatralnej świata. Ten szekspirowski punkt wyjścia zostanie wykorzystany do rozpracowania z zespołem aktorskim wszystkiego, co wiąże się z duchami przodków wchodzącymi w życie kolejnych pokoleń. Pomysł wydaje się bardzo nośny, a że przedstawienie powstaje w koprodukcji z Gdańskim Teatrem Szekspirowskim, to zapewne będzie je można latem obejrzeć nie tylko w Olsztynie.

Nie posiadając umiejętności bilokacji, będzie trzeba dokonać wyboru między postszekspirowskim Olsztynem a post-austenowską Legnicą. Tego samego 30 maja Teatr Modrzejewskiej zapowiada bowiem premierę adaptacji powieści Jane Austen „Opactwo Northanger" przygotowaną przez Zofię Gustowską. Jedyna nadzieja, że to atrakcyjne przedstawienie legnicka scena grać będzie intensywnie w czerwcu, pozwalając na jego zobaczenie jeszcze przed wakacjami.

Teatralny włóczykij podróżujący z jednego krańca kraju na drugi ośmiela się nawet zamarzyć, że „Opactwo" będzie w repertuarze w pierwszy weekend czerwca, bo wtedy wypad na Dolny Śląsk mógłby objąć nie tylko Legnicę, ale i Wałbrzych, gdzie w Szaniawskim zamykać będą bardzo intensywny i atrakcyjny sezon inscenizacją „Flatlandii, czyli Krainy płaszczaków" Edwina Abbotta w reżyserii Krzysztofa Garbaczewskiego (prem. 6 czerwca).

W jeden weekend nie uda się niestety obejrzeć pozostałych wieńczących sezon premier zapowiadanych przez teatry działające w zachodniej części kraju. Wrocławski Teatr Pantomimy 31 maja zaprasza na premierę nowego projektu Cezarego Tomaszewskiego pod roboczym tytułem „French Open", Teatr Kochanowskiego w Opolu 13 czerwca na „Przedwiośnie" Stefana Żeromskiego w reżyserii Piotra Ratajczaka, a Teatr Zagłębia w Sosnowcu na „Ziemię obiecaną" według Władysława Reymonta wystawianą przez Maję Kleczewską w przestrzeni przedwojennego Banku Polskiego (prem. 14 czerwca).

Na brak atrakcji nie będą też narzekać widzowie z dwóch teatralnych stolic kraju: Krakowa i Warszawy. W tym pierwszym Narodowy Stary Teatr zamknie sezon nowej dyrekcji frapującą propozycją jednej z najważniejszych polskich artystek współczesnych Katarzyny Kozyry, która przygotowuje „Rewizję procesu Jezusa" (prem. 7 czerwca), Teatr im. Słowackiego zaprosi na premierę „Pokoju" Szczepana Twardocha w reżyserii autora i Roberta Talarczyka (16 czerwca), a Teatr Ludowy w ostatnich dniach czerwca przedpremierowo pokaże „Tramwaj zwany pożądaniem" Tennessy'ego Williamsa w reżyserii Darii Kopiec.

W Warszawie Anna Smolar przygotowuje w Teatrze Powszechnym ko lejną po „Melodramacie" sceniczną wersję znanego polskiego filmu - tym razem „Kobiety samotnej" Agnieszki Holland (koprodukcja z Malta Festival, prem. 17 czerwca), a Michał Borczuch zaprezentuje w Nowym Teatrze swoją inscenizację „Nagle, zeszłego lata" wspomnianego już Tennessy'ego Williamsa. Osoby poszukujące działań artystycznych wyłamujących się z ram tego, co zwykliśmy nazywać teatrem, z pewnością stawią się zaś 13 czerwca w Studio, by zobaczyć nową, pierwszą po długiej nieobecności w Warszawie propozycję Anny Karasińskiej.

Polskie lato festiwalowe
Wszystkie premiery końca maja i początku czerwca mają bardzo poważną konkurencję w postaci legendarnego festiwalu teatralnego - toruńskiego Kontaktu (30 maja - 6 czerwca). Jego flagową atrakcją jest inscenizacja „Samotności pól bawełnianych" Bernarda-Marie Koltesa z udziałem Johna Malkovicha, któremu w tej łotewsko-niemieckiej produkcji reżyserowanej przez Timofeya Kulyabina partneruje Ingeborga Dapkunaite.

Dla miłośników nowoczesnego teatru równie wielkimi atrakcjami jak występ filmowego gwiazdora mogą być: nowe przedstawienie Ahdsa Hermanisa („Czarny łabędź" według „Idioty" Dostojewskiego), radykalny kobiecy performans Florentiny Holzinger „Ofelia ma talent", ukraińska inscenizacja „Kaliguli" Camusa, rumuńska wersja „Teorematu" Pasoliniego, a także tak odmienne polskie propozycje, jak z jednej strony „Zemsta" Fredry w reżyserii Michała Zadary, a z drugiej „Susan Sontag" Agnieszki Jakimiak i Mateusza Atmana.

Po intensywnym tygodniu w Toruniu i chwili oddechu trzeba ruszyć na równie intensywny tydzień do Poznania. Malta Festival wraca bowiem w tym roku do tradycyjnego terminu czerwcowego (20-28). Tu także flagowym wydarzeniem będzie występ postaci znanej z kina-wspaniałej aktorki Tildy Swinton w projekcie „Embodying Pasolini", będącym hołdem dla włoskiego reżysera. I tu też występ filmowej gwiazdy to z pewnością nie jedyny powód przyjazdu.

Być może artystycznie bardziej frapujące będą pokazy „Święta wiosny" zrealizowanego przez włoską (wbrew nazwie) grupę Dewey Dell założoną przez rodzeństwo Castelluccich czy plenerowe, choć radykalnie odmienne prezentacje: eksperymentalno-dźwiękowa „ULTRAFICCIÓN nr. 1 / Odłamki czasu" katalońskiego zespołu El Conde de Torrefiel i cyrkowo-akrobatyczne „RoZeo" z Francji. Jeśli dodać do tego zapowiedzi prapremiery opery „Glos potwora", inspirowanej wspomnieniami Sallego Perela i głośnym filmem Agnieszki Holland „Europa, Europa", oraz cały ciąg atrakcji koncertowych, to tydzień maltański stanie się żelaznym punktem początku artystycznych (nie) wakacji.

Ich kontynuacją dla miłośników teatru ulicznego z pewnością będzie jeden z odbywających się na początku lipca festiwali tego typu przedstawień: krakowska Ulica (4-6) lub gdańska Feta (10-13). Natomiast kulminacja tej (nie)kanikuły przypadnie w dniach 24 lipca - 3 sierpnia, gdy w Gdańsku odbędzie się 29. Festiwal Szekspirowski. Jego wszystkie atrakcje nie są jeszcze znane, ale pojawiające się już zapowiedzi koprodukcji oraz projekty wybrane w ramach konkursu Nowego Yoricka („Koriolan" Jadwigi Klaty, „Poskromienie złośnicy" Ewy Platt i „Ryszard III. Tron we krwi" Patrycji Wysokińskiej) tylko zaostrzają apetyt na szekspirowską ucztę.

Europejski nadmiar
Dla tych, którym jeszcze mało lub którym wakacje kojarzą się raczej z podróżami po Europie, dodać trzeba garść informacji o europejskich festiwalach teatralnych. Tych jest naprawdę mnóstwo.

Sezon otwiera w tym roku weneckie Biennale Teatro (31 maja-15 czerwca), którego dyrektorem artystycznym jest Willem Dafoe (będzie go też można zobaczyć na scenie). Tegoroczna edycja może być szczególnie interesująca dla Polaków, bo stanowi rodzaj podsumowania półwiecza eksperymentalnego teatru, którego najważniejszym twórcą był Jerzy Grotowski.

Biennale powraca do edycji z roku 1975, której głównym gościem był Teatr Laboratorium i która miała właśnie z tego względu wielkie znaczenie dla nowego teatru we Włoszech. Do udziału i prezentacji swej obecnej pracy zaproszeni zostali zarówno dawni współpracownicy Grotow-skiego (Eugenio Barba, Thomas Ri-chards), jak i osoby, dla twórczości których był ważną postacią (Elizabeth LeCompte, Richard Foreman, Romeo Castellucci). Będą też gwiazdy współczesnego teatru (Milo Rau, Thomas Osterme-ier, Thom Luz). Co znamienne, nie będzie nikogo z Polski.

Gorące nazwiska, które przed chwilą padły: Rau, Ostermeier, wraz z innymi dobrze znanymi także polskim widzom (Christopher Marthaler) oraz całą serią niepowtarzalnych przedstawień, z pewnością sprawią, że jak co roku tysiące teatromanów ruszą w lipcu (5-26) do Awinionu na chyba najbardziej prestiżowy europejski festiwal teatralny. Jego dyrektor artystyczny, cieszący się międzynarodowym uznaniem portugalski reżyser Tiago Rodrigues, ogłosił na początku kwietnia niezwykle atrakcyjny program mocno odnoszący się i do współczesnych konfliktów, i do poszukiwania przez teatr najbardziej fortunnych sposobów reagowania na nie.

Ogłoszono też oficjalne programy dwóch innych wielkich festiwali, dla których teatr nie stanowi jedynego czy nawet głównego nurtu, ale które zawsze przynoszą jego miłośnikom podnoszące ciśnienie atrakcje. I tak w programie festiwalu w Edynburgu (1-24 sierpnia) uwagę przykuwają: przedstawienie „Faustus in Africa!" wyreżyserowane przez Williama Kentridge i łączące teatr ani-mantów z animacjami filmowymi tego wyjątkowego artysty, „radykalne przepo-wiedzenie" Szekspirowskiego „Jak wam się podoba" przez natywnego kanadyjskiego aktora Cliffa Cardinala, czy powstały we współpracy dwojga wielkich: choreografki Crystal Pite i reżysera Si-mona McBumeya projekt „Figures in Extinction".

Z kolei w programie festiwalu w Salz-burgu poza niezwykłymi projektami operowymi, wśród których szczególne miejsce zajmuje „Hotel Metamorpho-sis" Barry'ego Kosky'ego, łączący poezję Owidiusza i muzykę Vivaldiego (wśród wykonawców Cecilia Bartoli), uwagę przyciągają adaptacja „Zamieci" Wla-dimira Sorokina w reżyserii Kiriłła Sie-riebriennikowa oraz inscenizacja antywojennych „Ostatnich dni ludzkości" Karla Krausa w reżyserii Duśana Davida Panzka.

Nawet jeśli zobaczyć tylko część tego wszystkiego, to jedynym spektaklem, na jaki potem przyjdzie siła i ochota, będzie kojący widok fal rozbijających się w jednostajnym rytmie o jakiś słoneczny brzeg.

Tytuł oryginalny

Z Orłowa do Awinionu

Źródło:

„Tygodnik Powszechny” nr 19

Autor:

Dariusz Kosiński

Data publikacji oryginału:

06.05.2025

Sprawdź także