Logo
Magazyn

Przemoc w imię sztuki

11.05.2025, 10:41 Wersja do druku

O książce Teatr. Rodzina patologiczna Igi Dzieciuchowicz wydanej przez Wydawnictwo Agora pisze Krzysztof Krzak w Teatrze dla Wszystkich.

fot. mat. Wydawnictwa Agora

Teatr. Rodzina patologiczna Igi Dzieciuchowicz to książka nie tylko bulwersująca i wstrząsająca, ale też zmuszająca do postawienia sobie wielu pytań — z których najistotniejsze wydaje się to o granice poświęcenia siebie dla dobra prawdziwej lub, częściej, wyimaginowanej, pseudo-sztuki.

Historie zawarte w tej publikacji Wydawnictwa Agora są w większości znane, gdyż były wcześniej publikowane na łamach prasy tradycyjnej i portali internetowych. Mamy tu więc wątek niewłaściwego — eufemistycznie mówiąc — traktowania studentów łódzkiej Filmówki, ujawniony swego czasu przez Annę Paligę; mamy molestowanie pracownic krakowskiej Bagateli przez dyrektora tego teatru; jest mowa o agresywnych zachowaniach aktora Jacka Poniedziałka wraz z jego przydługim i mało przekonującym „postanowieniem poprawy”; jest sprawa Gardzienic i „bunt” Joanny Szczepkowskiej. Autorka opisuje też mniej dotąd nagłaśniane przypadki, jak choćby metody pracy pedagogiczno-reżyserskie Mikołaja Grabowskiego, Mai Kleczewskiej i Eweliny Marciniak. Wszystkie te wątki zostają odpowiednio poszerzone i uzupełnione o nowe ustalenia reporterskie. Autorka oddaje głos osobom, które były poddawane mobbingowi, molestowaniu seksualnemu czy przemocy psychicznej w miejscu pracy, jakim był teatr. Okazuje się, że zjawisko to dotyczy nie tylko aktorek i aktorów, ale także zespołów technicznych, administracyjnych, a nawet personelu sprzątającego.

Iga Dzieciuchowicz, jak przystało na rasową dziennikarkę, przytacza również wypowiedzi osób, które nie postrzegają przemocy jako zjawiska negatywnego. Może dlatego, że jej tradycja sięga dalekiej przeszłości teatru — autorka przytacza też przypadki przemocy występujące u Kantora czy Grotowskiego.

W książce nie znalazły się wszystkie osoby i wydarzenia znane z wcześniejszych publikacji. Nie tylko z powodu wyroków sądowych — jak w przypadku reżysera oskarżonego przez studentki o nadużycia, a następnie uniewinnionego (wydawca pozostawił oznaczenia usuniętych rozdziałów i zaczernione miejsca) — ale także z uwagi na konieczność selekcji obszernego materiału.

Bodaj najbardziej wstrząsające są opisy sytuacji, z jakimi spotykają się studenci rozpoczynający edukację w szkołach teatralnych. Te tzw. „fuksówki” jawią się jako zachowania na pograniczu wymyślnych tortur, a dorabiana do nich teoria „hartowania” przyszłych aktorów to raczej próba usprawiedliwienia własnych sadystycznych zapędów i odreagowania osobistych traum przez fuksujących. Porażająca jest skala upokorzenia, wręcz upodlenia, jakie musi znieść młody człowiek, zanim będzie mu dane wykonywać wymarzony zawód — choć po ukończeniu szkoły wcale nie musi być lepiej. Jeszcze bardziej porażające są konsekwencje tych przeżyć: utrata poczucia własnej wartości, depresja czy — w najlepszym przypadku — zmiana zawodu.

Na szczęście, co również pokazuje autorka książki Teatr. Rodzina patologiczna, zarówno w uczelniach aktorskich, jak i samych teatrach zachodzą pod tym względem zmiany — choć nie bez oporu ze strony „konserwatystów”. Tym ostatnim warto zadedykować słowa Michała Żebrowskiego, zawarte w książce Dzieciuchowicz:

„Przemoc w teatrze stosują ludzie niespełnieni. A przekraczanie granic intymności aktorów i aktorek uważam po prostu za amatorskie skurwysyństwo.”

Trudno się z tym nie zgodzić po lekturze tej książki.

Iga Dzieciuchowicz, Teatr. Rodzina patologiczna, Wydawnictwo Agora, Warszawa 2025, s. 472

Tytuł oryginalny

Przemoc w imię sztuki

Źródło:

Teatr dla Wszystkich

Link do źródła

Autor:

Krzysztof Krzak

Data publikacji oryginału:

11.05.2025

Wątki tematyczne

Sprawdź także