Inne aktualności
- Kraków. Wywoływanie duchów w „Strasznym dworze” – spotkanie w Starym Teatrze 07.02.2025 17:06
- Warszawa. Usiądź z nami, czyli czytanie performatywne w Teatrze Guliwer 07.02.2025 16:56
- Warszawa. 3. rocznica wybuchu pełnoskalowej wojny w Ukrainie – koncert nadzwyczajny w Teatrze Wielkim – Operze Narodowej 07.02.2025 16:37
- Warszawa. „Ocalone” wracają na Zieleniak 07.02.2025 16:18
- Śląskie. Karnawałowy Ogródek Teatralny w Czechowicach-Dziedzicach 07.02.2025 15:36
- Łódź. Brahms nad Bałtykiem - koncert Chóru Filharmonii Łódzkiej 07.02.2025 13:58
- Wrocław. Odszedł Maciej Kieres 07.02.2025 13:42
- Zakopane. Spotkanie z Jerzym Chruścińskim, kompozytorem Teatru Witkacego, w Kmicicu 07.02.2025 13:20
-
Szczecin. Opera Na Zamku prosi o pomoc w odnalezieniu zgubionego fagotu 07.02.2025 13:17
- Wrocław. W lutym i marcu Pantomima zaprasza młodzież szkolną i studentów na otwarte próby 07.02.2025 13:16
- Internet. Karolina Kowalska i Piotr Biedroń z Teatru Wybrzeże, gośćmi portalu gdansk.pl 07.02.2025 13:03
- Zakopane. Koncert „Pamiętamy o Karłowiczu” w Galerii Władysława Hasiora 07.02.2025 12:44
-
Teatr Telewizji. Premiera spektaklu „Cząstki kobiety” 10 lutego o 20.30 w TVP1 07.02.2025 11:50
- Szczecin. Jutro premiera „Jeszcze Polska nie zginęła... póki się śmiejemy” w Teatrze Polskim 07.02.2025 11:36
Jerzy Stuhr był znany i bardzo ceniony we Włoszech, przede wszystkim jako aktor Nanniego Morettiego oraz Krzysztofa Kieślowskiego. Zachwyt wzbudziły jego role w filmach włoskiego reżysera: „Kajman” oraz „Habemus papam”. Jego artystyczne związki z Italią trwały cztery dekady.
Polskiego aktora zapraszano regularnie na prestiżowe wydarzenia kulturalne w Rzymie. Opowiadał o swojej współpracy z uwielbianym we Włoszech Kieślowskim, a także z włoskimi reżyserami.
Włoska krytyka bardzo dobrze przyjęła rolę Stuhra w filmie „Kajman” Morettiego, satyrycznym i pełnym bezlitosnego sarkazmu portrecie Silvio Berlusconiego z 2006 roku. Film ten wywołał ogromne emocje, także polityczną debatę, bo miał premierę przed wyborami parlamentarnymi, w których startował centroprawicowy blok Berlusconiego „Dom Wolności”. Apelowano nawet o przełożenie premiery, by – jak uzasadniano - nie miała ona wpływu na wynik głosowania. Wybory wygrała wtedy centrolewica.
Jerzy Stuhr brawurowo zagrał producenta filmowego Jerzego Sturovsky’ego, który w jednej z scen w okrutny sposób rozprawił się z Włochami i ich mentalnością.
W głośnym filmie Morettiego „Habemus Papam” polski aktor zagrał rzecznika Watykanu Marcina Rajskiego, który musi zmierzyć się z niebywałym wyzwaniem: oto wybrany właśnie na konklawe kardynał (w tej roli Michel Piccoli) nie chce zostać papieżem i ucieka z Watykanu. Moretti pozwolił nawet Stuhrowi przekląć po polsku w chwili pościgu na niedoszłym papieżem.
Po raz ostatni wystąpił u Morettiego w politycznym komediodramacie „Il sol dell'avvenire”, który miał premierę w zeszłym roku.
Polski aktor zagrał również mędrca w filmie „Io sono con te” w reżyserii Guido Chiesy z 2010 roku. To obraz skoncentrowany na postaci Maryi.
„L’ultimo Papa Re” – w tym telewizyjnym filmie, który wyreżyserował Luca Manfredi, Stuhr odworzył autentyczną postać generała zakonu jezuitów Pierre-Jeana Beckxa. Akcja rozgrywa się w Rzymie pod koniec XIX wieku.
„I odpuść nam nasze długi” - to kolejna produkcja z udziałem Stuhra. W filmie Antonio Morabito z 2018 roku zagrał emerytowanego profesora.
Jerzy Stuhr doskonale mówił po włosku.
Agencja Ansa w dniu jego śmierci przypomniała, że przebywał w Italii od lat 80. i grał w wielu teatrach, a także współpracował między innymi ze szkołą teatralną w Bolonii i uniwersytetem w Palermo.
Ze spektaklem „Kontrabasista” Patricka Süskinda objechał po premierze w Parmie całe Włochy.