EN

30.10.2024, 10:20 Wersja do druku

Wierzę w transformującą moc identyfikacji

16 listopada zapraszamy na premierę Zmiany Édouarda Louisa. Osobistą opowieść autora o dzieciństwie na biednej północy Francji i trudach awansu klasowego reżyseruje Radosław Rychcik, znany widzom Wybrzeża z realizacji Nory Ibsena. Z reżyserem rozmawia Monika Mioduszewska.

fot. Joanna Gorycka/mat. teatru

Czy wierzysz w to, że człowiek może się zmienić?

Pytanie zakłada dwie odpowiedzi, że człowiek się nie zmienia, albo że tak, że człowiek jest w stanie się zmienić. Jeśli to kwestia wiary to oczywiście wierzę, że człowiek może się zmienić. Ale myślę, że sprawa jest o wiele bardziej skomplikowana. Myślę, że zmiana to proces, który towarzyszy nam w życiu nieustannie. Jesteśmy zanurzeni w zmianie, w zmianach.

Bohater Zmiany zaplanował swoją przemianę w każdym detalu. Zmienił imię i nazwisko, sposób mówienia, ubierania się, poruszania, zrobił korekty ciała, wreszcie zmienił środowisko. Czy ta „metoda” w podtytule książki Louisa działa? (Francuski tytuł brzmi Changer: Méthode – pol. Zmiana: Metoda)

Myślę, że ten podtytuł może być ironiczny, niespecjalnie bym mu ufał. Książka Louisa to współczesna Bildungsroman, czyli opowieść o dojrzewaniu, a zatem to opowieść o rozwoju, ewolucji, a rozwój jest możliwy dzięki zmianie. Zmieniamy się, kiedy kończymy podstawówkę i idziemy do liceum. Zmieniamy się, kiedy kończymy liceum i rozpoczynamy studia. Opuszczamy rodzinne miasto i wędrujemy dalej. Coraz mniej czasu spędzamy z ludźmi, których poznaliśmy w liceum, a coraz więcej czasu spędzamy z ludźmi poznanymi na studiach. Ktoś umiera, ktoś odchodzi i my kogoś zostawiamy i odchodzimy. Porzucamy stare schematy postępowania i uczymy się nowych.

Zmiany, o których mówisz, wydają się naturalne, jednak u Louisa takie nie są. Są nieustannie inspirowane przez niego samego, niemal kompulsywne.

To tylko kwestia perspektywy. Louis portretuje te często bolesne i pełne rozczarowania wydarzenia przez pryzmat owej zmiany. Tę podróż biednego chłopca, homoseksualisty pochodzącego z małego miasta do Paryża i uzyskanie statusu uznanego pisarza skłonni jesteśmy uznać za awans klasowy. Właśnie ta perspektywa sprawia, że potrzeba zmiany staję się tak nagląca i konieczna. Tej drodze patronuje Pierre Bourdieu, autor Dystynkcji.

Bourdieu w Dystynkcji pisze o zależności między klasą a stylem życia. W jaki sposób wpłynął na Eddiego, który stał się Édouardem?

Zmiana jest między innymi opowieścią o zmianie stylu życia, który, jak nam się wydaję, ma odzwierciedlać awans klasowy. Jak w powieści o dojrzewaniu, jest to historia uczenia się nowych rzeczy, poznawania nowych ludzi, bywania w nowych miejscach. Te doświadczenia zmieniają bohatera i zmienia się jego styl życia. Czy to właśnie jest awans klasowy? Być może.

Z Édouardem Louis wiąże się inne ważne nazwisko dla francuskiej lewicowej literatury. Didier Eribon, starszy od Louisa, stał się dla niego inspiracją, mentorem i przyjacielem. Nowy Teatr w Warszawie kilka sezonów temu wystawił Powrót do Reims Eribona, sam Eribon niedawno gościł w Warszawie i Gdańsku. Trudno nie zauważyć podobieństw w ich historiach. Obaj są z małych miasteczek, obaj są homoseksualistami, którzy dopiero po wyjeździe do miasta mogą być, kim chcą. Obaj w twórczości rozprawiają się ze swoim życiem poruszając tematy klasowości, niesprawiedliwości społecznej. Czy Louis to młodsza wersja Eribona?

Louis na pewno inspiruje się twórczością Eribona i przyznaje, że miała na niego największy wpływ.

Édouard Louis, podobnie jak Eribon, uczynił swoje życie tematem twórczości. W Zmianie po raz kolejny opowiada o funkcjonowaniu w małym francuskim miasteczku i dążeniach do bycia kimś lepszym. W kolejnych książkach rozkłada swoje życie na czynniki pierwsze. Do czego mu jest potrzebny ten ekshibicjonizm?

Anie Ernaux, Didier Eribon i właśnie Édouard Louis uczynili ze swojego życia materię własnej twórczości i odkryli, że ich własne osobiste doświadczenie opowiedziane w perspektywie socjologicznej ma wartość emancypacyjną. Doświadczenie życia na prowincji, piętno homoseksualizmu i bieda opowiedziana z niespotykaną do tej pory szczerością okazały się doświadczeniem oczyszczającym dla wielu odbiorców tej literatury.

Louis wielokrotnie podkreśla, że to jest pisanie, które ma go uratować. Być przepustką do lepszego świata. To coś zupełnie innego, niż pisanie „z pasji”, do którego jesteśmy przyzwyczajeni w myśleniu o literaturze czy teatrze, nie sądzisz?

W tej opowieści niemal od początku towarzyszy bohaterowi przekonanie, że jeśli doświadczy czegoś, tj. wyjedzie, zmieni siebie, zacznie studiować, zmieni pracę, to będzie uratowany. Można powiedzieć, że na każdym etapie swojego dojrzewania doświadcza owej iluzji spełnienia. Ponownie musimy pamiętać skąd pochodzi nasz bohater i jaki dystans pokonuje na swej drodze. Niewątpliwie spotkanie Eribona, pisarza, homoseksualisty, który opowiada w swoich książkach o własnym doświadczeniu, o pochodzeniu z biednej robotniczej rodziny i dorastaniu w małym mieście jest dla Louisa doświadczeniem formującym. Można powiedzieć, że wtedy odkrywa swoje przeznaczenie i podejmuje niezliczone próby, by stać się pisarzem.

O czym chcesz opowiedzieć za pomocą Zmiany?

Myślę, że w gruncie rzeczy jest to opowieść o wysiłku i trudzie, jaki podjął bohater, by stać się tym, kim marzył, że będzie. To doświadczenie jest bolesne i może nawet rozczarowujące. Ale wierzę w transformującą moc identyfikacji i w moc opowieści, która dla wielu osób może stać się bliska, ważna, w której znajdą ślady swoich własnych doświadczeń.

Édouard w sztuce jest grany przez trzech aktorów. Trochę mi się to kojarzy z zadaniem terapeutycznym, w którym rozmawia się ze sobą z przeszłości. Skąd ten zabieg?

Według mnie Zmiana to historia metamorfozy, poszukiwania siebie, własnej tożsamości, to odkrywanie własnego przeznaczenia w drodze wiodącej przez cierpienia, upokorzenia, wstyd, odrzucenie. W tej drodze nasz bohater się zmieniał, rozwijał, ewoluował, wątpił, rozpaczał, walczył. Owa podróż od Eddie’go Bellegueule do Édouarda Louisa, opowiedziana przez trzech aktorów, daje szansę na obserwację tego doświadczenia w różnych jego etapach.

Dziękuję za rozmowę.

fot. Joanna Gorycka/mat. teatru

Źródło:

Materiał nadesłany