„Dobrobyt” Árpáda Schillinga będzie miał premierę w stołecznym Teatrze Powszechnym w piątek.
Węgierski reżyser jest założycielem zespołu Krétakör Színház i należy do europejskiej czołówki. Wystawiał w Schaubühne w Berlinie, Piccolo Teatro w Mediolanie i wiedeńskim Burgtheater. W 2009 r. otrzymał „teatralnego Oscara” – Europejską Nagrodę Teatralną. W Powszechnym pokazał „Losera” i wyreżyserował „Upadanie”.
W „Dobrobycie” młoda para otrzymuje zaproszenie na weekendowy pobyt w ekskluzywnym spa. Hotel przypomina zhierarchizowany system, który prowokuje fundamentalne życiowe postawy.
– Nieustannie interesuje mnie to, co wpływa na decyzje ludzi – powiedział Schilling przed premierą. – Zacząłem krytykować władzę na Węgrzech, ale doszedłem do wniosku, że być może to pułapka. Zajmujemy się na scenie polityką i wytwarza się dystans między ludźmi a ośrodkami politycznymi. Oczywiście, możemy zadawać krytyczne pytania. Ale jak poruszyć publiczność, gdy krytykujemy polityków i piętnujemy zło, które nas nie dotyczy? Uważamy, że ludzie są dobrzy, bo popierają krytyczne sztuki o złych politykach. To komfortowa sytuacja. Musimy zobaczyć siebie w lustrze. Zmiana może wyjść nie od polityków, a od nas.
„Dobrobyt” pokazuje codzienne sytuacje, w których podejmujemy złe decyzje.
Inne aktualności
- Rudka. XVII Ogólnopolski Festiwal Teatrów i Monodramistów „Wyżyna Teatralna” 26.07.2024 17:26
-
Nowy RAPTULARZ: Dramaty z probówki 26.07.2024 16:50
- Lublin/ Akrobaci, klowni, cyrkowcy na ulicach miasta podczas Carnavalu Sztukmistrzów 26.07.2024 16:00
-
Podlaskie. Rozpoczyna się wędrowny teatralny „Wertep” 26.07.2024 14:02
- Sopot. Teatr Atelier dla dorosłych i dla dzieci 26.07.2024 13:42
- Warszawa. Sebastian Fabijański wyreżyserował bajkę dla dorosłych 26.07.2024 11:34
- Zakopane. Teatr „Witkacy” zaczyna 40. sezon artystyczny 26.07.2024 09:45
- Busko-Zdrój. „Związek otwarty” kolejny raz na scenie Buskiego Samorządowego Centrum Kultury 26.07.2024 09:40
- Pińczów. Spektakl komediowy za kilkanaście dni na wirydarzu Belwederu 26.07.2024 09:33
- Łódź. W Teatrze Pinokio będzie sklep i kawiarnia 26.07.2024 09:23
-
Gdańsk. Wraca projekt Metropolitalnej Opery Bałtyckiej 26.07.2024 09:09
-
Kraków. Przełom. Dyrektor Głuchowski ma zostać w Teatrze im Słowackiego 26.07.2024 09:00
- Warszawa. 45 lat temu zmarł Stefan Wiechecki „Wiech” zwany Homerem warszawskiej ulicy 26.07.2024 08:35
- Warszawa. Rzecznik MSZ: ogłosimy konkurs na ponad 20 stanowisk dyrektorów lub zastępców dyrektorów Instytutów Polskich 26.07.2024 08:25
– Jeśli widzowie zidentyfikują się w podobnych sytuacjach, przemyślą sprawę i stawią czoła złym wyborom, pojawi się nadzieja. Nie będzie jej, gdy będą zrzucać odpowiedzialność za wszystko na rządy, kościoły, korporacje. Wtedy poczują, że nie mogą zmienić nic.
Jak podkreśla Paweł Łysak, dyrektor Powszechnego, ważny temat premiery stanowi oportunizm, co jest nawiązaniem do węgierskiego spektaklu „Loser”. Po tym, jak Schiling zadarł z rządem Orbána, utracił dotację, ale też uznał, że nie może liczyć na pomoc środowiska, które w części jest oportunistyczne.
– Kiedy mówimy o Węgrzech, Polsce i Ameryce, zastanawiam się, dlaczego ludzie decydują się na zmiany, które następują, i co z tego mają – mówi reżyser. – Również dlatego, że często nasze poglądy skazują nas na bycie w mniejszości. Ale jeżeli demokracja to rządy większości, musimy pogodzić się z tym, na co decyduje się większość, a najważniejsze okazują się kwestie bytowe, jak utrzymać rodzinę i poziom życia. I jeżeli mówimy o prawach człowieka, to mówimy o tematach, które miały znaczenie 30 lat temu. A może dziś już nie?
Schilling uważa, że presję wywiera na nas nie tylko eskalacja nacjonalizmu.
– Kiedy patrzę na Węgry, widzę, że ludzie godzą się na pewien rodzaj dyktatury ze względu na komfort, również psychiczny. Narzekamy na nacjonalizm, ale to tylko warstwa zewnętrzna, a pod nią kryje się kapitalizm, coś mocniejszego niż Orbán czy Kaczyński. I kiedy zwracam się do ludzi z prośbą, by poparli prawa człowieka, staram się jednocześnie pokazać, że możemy mówić o zmianach klimatycznych, mówić o pandemii, ale tak naprawdę mówimy o naszych rodzinach, naszych interesach. Mówimy o podziale na lewicę i prawicę, ale gdy zapytać o faktyczną zmianę, odpowiedź po obu stronach politycznego sporu będzie taka sama.
Teoretycznie jesteśmy otwarci, ale kiedy musimy zaangażować siebie oraz nasze pieniądze, mówimy nie. Chcemy zmienić świat, ale niech to się nie zaczyna ode mnie, moim kosztem. Chodzi o uzależnienie od komfortu.