Wielu spośród tamtych wygnańców już odeszło, wielu utraciło kontakt z Polską, wielu dochowało się dzieci i wnuków, które niewiele wiedzą o kraju swoich przodków - mówiła Gołda Tencer. W rocznicę Marca '68 na Dworcu Gdańskim, skąd 55 lat temu wyjeżdżali polscy Żydzi, padły też słowa o hejcie i państwowej nagonce. Pisze Arkadiusz Gruszczyński w „Gazecie Wyborczej - Stołecznej”.

Jak co roku Gołda Tencer, dyrektorka Teatru Żydowskiego w Warszawie i prezeska Fundacji Shalom, złożyła kwiaty pod tablicą na Dworcu Gdańskim, upamiętniającą antysemicką nagonkę z 1968 roku. To z tego miejsca 55 lat temu wyjeżdżali na Zachód polscy Żydzi. 

Marzec 1968: uroczystości w Warszawie

Na tablicy na fasadzie dworca widnieje cytat z pism pisarza Henryka Grynberga: "Tu więcej zostawili po sobie niż mieli". W wielu wspomnieniach żydowskich rodzin, które zostały zmuszone do opuszczenia kraju w 1968 roku, Dworzec Gdański jest ostatnim wspomnieniem związanym z Polską. Na peronach milicjanci i żołnierze przeszukiwali bagaże, zabierali kosztowności i pieniądze. To tutaj żegnały się ze sobą pary, przyjaciele i rodziny.