EN

31.05.2022, 09:18 Wersja do druku

Uratowani z wody

 „Medee/Mojry” wg koncepcji Jarosława Freta w Teatrze ZAR we Wrocławiu. Pisze Adam Zawadzki z Nowej Siły Krytycznej.

fot. Tobiasz Papuczys / mat. teatru

Instalacja sceniczna (określenie twórców) „Medee/Mojry” to dwie ostatnie części tryptyku „Anamnesis” wrocławskiego Teatru ZAR. Pierwsza część – „Armine, Sister” – wystawiona została w 2013 roku, opowiada o ludobójstwie Ormian. „Medee” powstały w 2016 roku i odnosiły się do migracji uchodźców z Azji i Bliskiego Wschodu do Europy przez Morze Śródziemne. „Mojry” to właściwie koncert, który nie może być prezentowany jako samodzielna forma sceniczna i dlatego został połączony z „Medeami”, tym bardziej, że wobec wojny w Ukrainie druga część tryptyku nabrała nowego znaczenia.

Medee/MojryOglądamy teatr bez słowa mówionego i narracji, wsłuchujemy się w pieśni kultury śródziemnomorskiej, miks muzyki sycylijskiej, arabskiej, kurdyjskiej, perskiej, „Dies Irae” z mszy żałobnej, pieśni bractw śpiewaczych z Sardynii i Korsyki, ale i utwory Tomasza Wierzbowskiego („Confutatis” i „Rex tremandae”). Wykonawcy pochodzą z różnych stron świata: ze Stambułu, Teheranu, Kairu, jest Ormian z Paryża, Polacy. Jarosław Fret (autor koncepcji spektaklu, architektury i dramaturgii muzycznej) opowiada nie o bohaterach Eurypidesa, ale o zwykłych ludziach, którzy muszą uciekać, kiedy pojawia się zagrożenie dla ich życia. Odrywają się od pracy, zostawiają swój dorobek, poszukują nowego życia. Poznajemy uchodźcę (Jakub Gontarski), który zakochuje się – nieszczęśliwie. Przypomina sobie miejsca, w których był.

Zawsze jestem ciekawy, w jaki sposób zostanie wykorzystana przestrzeń Piekarni i za każdym razem jestem zaskoczony. W „Medeach” aktorzy chodzą pomiędzy workami napełnionymi wodą. Przypominają bomby zwisające z sufitu. Scenografia Piotra Jacyka i Pawła Nowaka zmienia się dynamicznie za sprawą paneli, tworzących różne pomieszczenia na środku sceny. Są posterami, na których wyświetlany jest film, klipy czy napisy, po chwili są wciągane do góry i tak na zmianę. Mamy też drewniane drzwi i okno (pozostałości domu) oraz klatkę z metalowych szkieletów materacy. Worki z wodą zmieniają barwę, w niektórych znajdują się osobiste drobiazgi, typu perły, telefon... Aktor grający głównego bohatera przebija worki (już do końca przedstawienia słychać kapiącą wodę), staje w wodzie, oblewa się nią i kładzie na scenie.

W podłodze widnieje kilka włazów, w nich też stoi woda. Aktorzy pluskają się, topią głowy. Wyrzucają telefon, paszport, biżuterie, jakby znikali. Zostały po nich przedmioty w wodzie, bez właścicieli nie mają jednak żadnej wartości. Aktorzy ustawiają się przy wysokich metalowych ścianach, uderzają w nie donośnie, oblewają wodą, wpadają w furię. Nagle światło gaśnie. Na środku sceny zostaje uruchomiona dmuchawa, jej ryk przypomina odgłos robót drogowych. Podłogę, ławki, na których siedzą widzowie, otwarte włazy pokrywa dym.

„Mojry” dedykowane są ciszy, choć to widowisko głównie muzyczne. Aktorzy występujący w „Medeach” ubrani są w stroje kelnerów, ustawiają stoły i krzesła, rozkładają żywe trawniki. Widzowie mogą usiąść jak w kawiarni i słuchać kwartetu smyczkowego, który gra „Adagio (String Quartet Op.11)” Samuela Barbera. Należy skupić się na ciszy i tym, co pomiędzy nią, być wrażliwy słuchaczem.

Dwie ostatnie części tryptyku „Anamnesis”, jak i cały projekt, mają uświadomić cierpienia człowieka, który musi uciekać z miejsca, gdzie mieszkał całe życie.

„Medee/Mojry”
koncepcja, architektura, dramaturgia muzyczna: Jarosław Fret (współpraca Simona Sala)
Tear ZAR, premiera 27 maja 2022, Centrum Sztuk Performatywnych „Piekarnia” we Wrocławiu
występują: Ditte Berkeley, Aleksandra Kugacz-Semerci, Davit Baroyan, Jakub Gontarski, Mertcan Semerci, Orest Sharak, Tomasz Wierzbowski

Źródło:

Materiał własny

Autor:

Adam Zawadzki

Wątki tematyczne

Realizacje repertuarowe