„Kuba? - Kto mówi? - Ale czy Kuba? - Ale kto mówi? - Jeżeli nie Kuba, moje nazwisko pana nic nie powie... Kuba?”. Ten jeden, przedwojenny jeszcze skecz, wykonany w kabarecie Dudek, umieścił Wiesława Michnikowskiego na stałe w górnych rejestrach kultury polskiej XX w. Dopiero za nim biegną setki ról teatralnych, filmowych, tysiące występów kabaretowych i dziesiątki piosenek. Nie dlatego, że to wkład mniej cenny. Ale ten Kuba, genialny w prowadzeniu interesów, a wykładający się na najprostszych polskich frazeologizmach, tworzy rdzeń naszej historii. Jest nie do zdarcia, nie do wymazania. „Taki skecz trafia się raz na sto lat - mawiał „Kuba” Michnikowski. - Zresztą już wtedy podejrzewaliśmy, że to za sprawą tego skeczu ludzie będą nas pamiętali”. Pisze Wiesław Kot w „Przeglądzie”.
Tytuł oryginalny
Odrobina mężczyzny
Źródło:
„Przegląd” nr 23