„Tonąca dziewczyna” Karola Klugowskiego na podstawie T. Różewicza, H Müllera, T. Borowskiego, T. S. Eliota w reż. Karola Klugowskiego w Narodowym Starym Teatrze w Krakowie. Pisze Rafał Turowski na stronie rafalturow.ski.
Było to coś jednocześnie podłużnego i poprzecznego, bezczelnego i kruchego, improwizowanego i starannie przygotowanego, brawurowego i spokojnego, i tak dalej. Patrzyłem w każdym razie z zachwytem, z trudem próbując - zresztą niepotrzebnie - nazwać to, co widzę, gdyż czuję się bezpieczniej mając wkoło siebie rzeczy i zjawiska ponazywane. No, niech będzie kolaż. Albo może – i to lepsze - symfonia na słowa, choć naturalnie muzyki (znakomitej zresztą) nie zabrakło, wszak reżyser jest i muzykiem i – co ważniejsze - kompozytorem.
Bo odniosłem takie wrażenie, że Tonąca dziewczyna nie została napisana czy wyreżyserowana, a właśnie SKOMPONOWANA. I to z elementów do siebie pozornie nie pasujących, a jednak wszystko pięknie się układało, nie mam co do tego wątpliwości – w dużej mierze dzięki aktorom NST, którzy – co było widać – nie tylko weszli z dziecięcą ciekawością w tę zabawę (tak, zabawę), ale i wspaniale się w niej odnaleźli, nie wychodząc jednak poza klasyczną hm… pięciolinię, choć przecież okazje do szarży były, a świecącą się jasno perełką tego spektaklu jest cudowny dialog Ewy Kaim z Błażejem Peszkiem.
Czytelnicy zawsze pytają, „o czym to było”. No właśnie o tym, że tworzenie to zabawa, że można łączyć ze sobą niekoherentne nawet światy i słowa, i może powstać z tego coś zupełnie nowego, czasem zachwycającego, ciekawego czy choćby - zabawnego… Komu talent służy – może i tak!
Karol Klugowski na podstawie T. Różewicza, H Müllera, T. Borowskiego, T. S. Eliota
reż. Karol Klugowski
premiera 17 lutego 2021