Inne aktualności
- Kraków. „Huljet, huljet” w Teatrze Figur – niezwykły spektakl teatru cieni dla dorosłych 26.04.2024 17:07
- Kraków. „Męczeństwo i śmierć Marata” w Teatrze Groteska 26.04.2024 16:59
- Warszawa. Maj i czerwiec w Teatrze Collegium Nobilium 26.04.2024 16:25
- Warszawa. 5. Mozart Junior Festival 26.04.2024 15:44
- TVP1. Teatr Telewizji – nowa odsłona 26.04.2024 15:22
- Wałbrzych. Teatr Dramatyczny współpracuje z ESK Chemnitz 2025 26.04.2024 15:05
- Szczecin. Premiera „Giselle, tańcz!” w Teatrze Współczesnym 26.04.2024 14:29
- Warszawa. Konkurs na spektakl w namiocie. Wyniki I etapu 26.04.2024 14:25
- Warszawa. Teatr Polska 2024 – 13 spektakli ruszy w trasę po Polsce 26.04.2024 14:15
- Wrocław. Sakura. III Wrocławskie Dni Japońskich Inspiracji – Spotkanie Kultur w Sercu Europy 26.04.2024 13:45
- Łódź. Komedie w Teatrze Muzycznym 26.04.2024 12:16
- Łódź. „Rodzeństwo” Thomasa Bernharda w Teatrze Jaracza 26.04.2024 11:44
- Łódź. Kolejne pokazy w ramach akcji Dotknij Teatru 26.04.2024 11:34
- Warszawa. „Policzone i Policzeni 2024” - rusza badanie liczby artystów 26.04.2024 11:08
Inwazja na Ukrainę nie powinna unieważniać dyskusji o podłościach, jakie dzieją się na naszym podwórku. Marszałek małopolski Witold Kozłowski postanowił zamknąć dyskusję o wyrzuceniu z Teatru im. Słowackiego obecnego dyrektora Krzysztofa Głuchowskiego. Dymisja jest karą za „Dziady", a jako pretekst posłużył zarzut rzekomej niegospodarności w postaci braku przetargu na sprzątanie teatru. Szalę przeważył koncert Marii Peszek, artystki, która stała się solą w oku władzy.
Wystąpienie Witolda Kozłowskiego w sejmiku wojewódzkim warto zapamiętać, marszałek małopolski ma bowiem pewną polityczną przypadłość: z trudem odnajduje się w niewygodnych sytuacjach. Żeby przykryć skandaliczne decyzje, zaczyna miotać się i wygrażać oponentom. Przypomnę, że do furii doprowadziło go ujawnienie sprawy zakupu luksusowego mercedesa za prawie 400 tys. zł i remontu małej łazienki przy jego gabinecie za kwotę 100 tys. zł. Biuro marszałka odmówiło pokazania limuzyny dla notabla, a sam Kozłowski w odpowiedzi na niewygodne pytania plótł coś o „kloace". Jest smutnym paradoksem, że urzędnik, który dopuścił się rażącej i bezkarnej niegospodarności, używa tego argumentu wobec swojego dyrektora, który próbował oszczędzać pieniądze w teatrze.