EN

17.03.2022, 10:47 Wersja do druku

Refleksja o muzycznej Ukrainie

Inne aktualności

W polskich domach tradycyjnie zwracano uwagę na urodę Ukraińców. Zarówno kobiet, jak i mężczyzn. U nas często opowiadano, że głosy ukraińskie nie mają sobie równych w całej Słowianszczyźnie. Dotyczyło to zarówno popisów solowych, jak i śpiewów chóralnych, z których naród ten słynął daleko poza swymi granicami. Pieśniarski repertuar ukraiński jest bogaty, różnorodny, niezwykle melodyjny i chwytający za serce. Młody baryton Andrij Shkurhan zaangażowany przed laty do Teatru Wielkiego w Łodzi już na wstępie zgłosił propozycję zaśpiewania recitalu pieśniarskiego złożonego wyłącznie z jego pieśni ojczystych. Było to wyśmienite!

Śpiewaków ukraińskich o reputacji światowej nie było zbyt wielu. Wspaniały bas Borys Gmyria (1903 -1969) był wprawdzie solistą moskiewskiego Bolszoj, ale młodszy od niego o całe pokolenie baryton Dmytro Hnatiuk całą karierę odśpiewał w operze kijowskiej, po której zakończeniu został reżyserem, dyrektorem opery, a nawet członkiem parlamentu ukraińskiego. Jeszcze w XIX stuleciu dużą sławą cieszył się baryton Semen Hułak Artemowski, który był również kompozytorem, rówieśnikiem naszego Stanisława Moniuszki i skomponował cieszącą się do dziś powodzeniem na Ukrainie komiczną operę Zaporożec nad Dunajem (1863).

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Refleksja o muzycznej Ukrainie

Źródło:

„Tygodnik Angora” nr 12

Autor:

Sławomir Pietras

Data publikacji oryginału:

20.03.2022

Wątki tematyczne