48. JarmaRock Fest w Gdańsku. Pisze Wiktoria Formella z Nowej Siły Krytycznej.
48. JarmaRock Fest w Gdańsku przeszedł do historii. Wydarzenie jest promowane przez organizatorów jako „coroczny festiwal ukraińskiej muzyki i teatru”, jednak w parze z zapowiedziami nie do końca idą czyny. Wśród licznych koncertów (wobec których trudno mieć jakiekolwiek zastrzeżenia), coraz mniej przestrzeni zostawiono spektaklom. Podczas tegorocznej edycji komponent teatralny był li tylko symboliczny.
Historia ukraińskich jarmarków w Trójmieście jest równie fascynująca, co burzliwa. Uwarunkowania społeczne, polityczne i finansowe sprawiły, że przemianom ulegały nazwa, lokalizacja (obejmująca różne przestrzenie w Gdańsku, ale i kilkuletni pobyt w Sopocie), a także formuła imprezy. Prapoczątki sięgają 1976 roku i inicjatywy pierwszej ukraińskiej organizacji w Polsce – Ukraińskiego Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego (Уκраїнське суспільно культурне товариство – USKT). Wydarzenie, które z perspektywy czasu uznano za pierwszy Jarmark, trwało osiem dni, miało turystyczny rdzeń. Stanowiło podsumowanie rajdów „Karpaty”, czyli wędrówek młodego pokolenia ścieżkami przodkiń i przodków na terenach Bieszczad, Roztocza i Beskidu Niskiego. Celem spotkań była integracja ukraińskiej mniejszości z całej Polski i prezentacja jej twórców – amatorów, którzy nawiązywali do motywów ludowych, z obowiązkową, bo ulubioną formą artystyczną, czyli kabaretem. Impreza była też okazją do skosztowania tradycyjnej kuchni.
Wraz ze wzrostem popularności wydarzenie przeniosło się z niewielkiej świetlicy – zwanej w języku ukraińskim domiwką – do auli jednej z gdańskich szkół, Ueskatiadę przemianowano na Jarmark Młodzieżowy, a w programie obok kabaretów pojawiły się zespoły wokalne, instrumentalne, taneczne, chóry oraz teatry, dla których przeznaczony był drugi dzień Jarmarku. Prezentowano też montaże słowno-muzyczne poezji zabronionej ówcześnie w Ukrainie (Wasyla Symonenki czy Wasyla Stusa). Kolejne lata przyniosły dalsze zmiany, zwłaszcza profesjonalizację występów, a od lat dziewięćdziesiątych XX wieku – otwarcie na zespoły pochodzące z Ukrainy. Jarmark z imprezy studenckiej stał się wielopokoleniowym wydarzeniem przyciągającym Ukraińców i Ukrainki z Trójmiasta i okolic. Był pretekstem do spotkania, ale i praktykowaniem kultury: rozmów w języku ojczystym, śpiewania rodzimych pieśni, noszenia tradycyjnych, haftowanych koszul (wyszywanek), ale też eksperymentowania z występami scenicznymi. Na początku XXI wieku młodzież mniej chętnie garnęła się do współtworzenia programu artystycznego, korzystała z oferty wyłącznie w charakterze gości. Wiek festiwalowych widzów znacznie się obniżył, zaś frekwencja – wzrosła. Coraz rzadziej pojawiały się też grupy niemuzyczne.
W ostatnich latach formuła JarmaRock Fest (nazwa obowiązująca od 2016 roku) ustabilizowała się, dwudniowy program uległ sprofilowaniu. Piątkowe wydarzenie nosi nazwę Mołoda Muza, nawiązującą do młodości, sztuki i teatru, ale i ukraińskiego modernizmu (odpowiadającego Młodej Polsce). Wydarzenie to stało się jednym z impulsów do założenia w 2012 roku w Gdańsku ukraińskiego Teatru Nawpaky (Na opak) przez Oksanę Terefenko (absolwentka Studium Wokalno-Aktorskiego przy Teatrze Muzycznym w Gdyni). Teatr ten stał się jednym z nowych organizatorów Jarmarku, obok Pomorskiego Oddziału Związku Ukraińców w Polsce i Tynki (Krystyny Hrukhovskiej) Kluczowym elementem drugiego dnia jest koncert główny, czyli występ gwiazdy ukraińskiej muzyki. W 2022 roku był to Kozak System, w 2023 roku Jerry Heil (połowa duetu reprezentującego Ukrainę na Konkursie Piosenki Eurowizji w 2024 roku), podczas tegorocznej edycji zaś – Kalush Orchestra (zwycięzca Eurowizji w 2022 roku z hitem „Stefania”). Festiwal to nie tylko święto muzyki, ale i wydarzenia towarzyszące: panele dyskusyjne (cykl „Forum Fest”) czy wystawy rękodzieła (możliwego do kupienia w Artbox czy na licytacji).
Wydawać by się mogło, że współtworzenie festiwalu przez teatr (do tego założony przez aktorkę) sprawi, że na JarmaRocku jeszcze pewniej rozgoszczą się spektakle. Nic bardziej mylnego. Ich obecność w programie jest sinusoidalna. W wyjątkowo trudnym 2022 roku (początek wojny na pełną skalę w Ukrainie) zaspokajanie potrzeb pierwszego rzędu nie odbiło się na kulturze. Rozmach festiwalu, także obecność żywiołu teatralnego imponowały. Zaprezentowano (z perspektywy czasu należy dodać: aż) dwa przedstawienia: „Dziewczyny ścinają warkocze” Teatru Powernennia i prapremierę „Szachrajki” Teatru Navpaky, a także performance „Ja – Ukraina”. W kolejnym roku było podobnie, wprawdzie zrezygnowano z pokazu teatru dramatycznego, ale jego miejsce zajął intrygujący, prezentujący wysoki poziom program tańca Ukrainian Art&Dance Company (z Warszawy). Twórcy „Miasta” skoncentrowali się na temacie utraty fundamentalnych wartości: domu, bezpieczeństwa i wolności.
Trudno też nie wspomnieć o dwóch performansach, które dopełniały program w 2023 roku. Marta Zvarych i Fundacja BoFolk zaprezentowały „Magię obrzędów i tradycji”, zaś Vira Kholodon-Duda i Ukrainian Art&Dance Company „Ludzi wolności” w reżyserii Olgi Szkrawan.
Podczas tegorocznej edycji wygospodarowano czas i przestrzeń jedynie dla krótkiego performansu „Skrzydła”. W widowisku wyreżyserowanym przez Oksanę Terefenko wzięły udział: dziecięcy chór Skrzydła Ukrainy pod kierownictwem Viry Kholodon-Dudy, chór Vyrij (tworzony przez osoby z Ukrainy i osoby o ukraińskim pochodzeniu, choć urodzone w Polsce) oraz polsko-ukraiński zespół muzyczny Hanna, prowadzony przez Hannę Malenkę. Źródłem inspiracji był wiersz Liny Kostenko, czołowej przedstawicielki grupy szistdesiatnyków, „Skrzydła”:
(...) A co z człowiekiem
On żyje na ziemi. I nie lata.
A skrzydła posiada. A skrzydła posiada!
One nie w puchu, piórach,
A w prawdziwe, cnocie i zaufaniu.
U kogoś – w lojalności w miłości.
U kogoś – wiecznych aspiracjach.
U kogoś – w szczerości do pracy.
U kogoś – w szczodrości do opieki.
U kogoś – z pieśni lub nadziei,
Albo z poezji, albo z marzeń.
Człowiek rzekomo nie lata...
A skrzydła posiada. A skrzydła posiada!
(tłumaczenie dostępne w internecie, autor nieznany).
Performans nawiązywał do cykliczności: życia, pór roku, natury, czasu, co na poziomie choreograficznym zostało ukazane w formie układów na planie okręgu. Czytelna była potrzeba przekazywania kolejnym pokoleniom poczucia ukraińskiej tożsamości i dziedzictwa, mimo niesprzyjających okoliczności. Młodsze pokolenie reprezentowała grupa dzieci, z ich naturalną ekspresją (wyrażoną w formie rysowania kredą) korespondowały kostiumy utrzymane w pastelowych barwach, natomiast element narodowej tożsamości podkreślały szerokie pasy zdobione wyszywanką. Do projektu zaproszeni zostali również rodzice. Brak wyraźnego rozgraniczenia między sceną a widownią sprawił, że występ, oprócz waloru różnych środków wyrazu (aktorstwo, choreografia i śpiew), zyskał rys międzypokoleniowego manifestu. Kluczowym elementem oszczędnej scenografii były tytułowe skrzydła, które należy pielęgnować, by nie zakłócić cyklu i by – jako synonim gromadzonego i chronionego dziedzictwa, symbol potęgi i natchnienia, walki o wolność i godność – mogły być wciąż przekazywane z pokolenia na pokolenie. Misją dorosłych jest bowiem stworzenie fundamentu dla trwania i rozwoju ukraińskości w czasach wojny i przymusowej emigracji.
Pewnym usprawiedliwieniem dominacji koncertów nad innymi formami wyrazu może być obiekt, w którym gości festiwal od 2014 roku. Przestrzeń postoczniowego Klubu B90 nadaje imprezie postindustrialnego klimatu i jest przygotowana do profesjonalnej obsługi imprez muzycznych. Scena jest płytka, brak siedzącej widowni (naprędce ustawiane krzesła), słupy ograniczające widoczność. W poprzednich latach jednak radzono sobie z tymi niedogodnościami, chociażby oddając teatrom małą scenę.
Podczas gdy w Warszawie ukraińskie spektakle można oglądać między innymi w ramach powołanego w 2024 roku przeglądu Eastern Stage, a we Wrocławiu w 2023 roku zainicjowano działanie sceny ukraińskiej przy Instytucie Grotowskiego, w Trójmieście tego rodzaju pokazy zredukowane zostały do jednorazowych (podobnie jak inne offowe realizacje). Przeglądy, festiwale i inicjatywy teatralne w zastraszającym tempie znikają z mapy lokalnej kultury (Festiwal Teatrów Muzycznych, Wybrzeże Sztuki, R@Port, Windowisko, pokazy w ramach tygodni kultury danego kraju w Gdańskim Teatrze Szekspirowskim, Sopocki Teatr Tańca, Teatr Dada von Bzdülöw, a GAK Plama i Konsulat Kultury w Gdyni utraciły teatralny rys, Hertz Haus stracił siedzibę), nie pojawiają się nowe inicjatywy (dobry prognostyk to jedynie powrót Dwóch Teatrów do Sopotu), dlatego możliwości pokazywania gościnnych spektakli też stają się coraz bardziej ograniczone.
JarmaRock, posiadający bez mała półwieczną tradycję i doświadczenie w zakresie prezentowania sztuk performatywnych, mógłby choćby częściowo wypełniać coraz większą, dojmującą pustkę. Pozostaje trzymać kciuki, by 2025 rok przyniósł szczęśliwe wieści dla teatralnej części JarmaRocka.
48. JarmaRock Fest w Gdańsku, 16–17 listopada 2024
***
Wiktoria Formella – absolwentka teatrologii o specjalności dramaturgiczno-krytycznej na Uniwersytecie Gdańskim, pracuje w Dziale Teatralnym Muzeum Narodowego w Gdańsku.