Nie było chyba drugiego takiego geniusza teatralnego jak Peter Brook. jednym z najważniejszych elementów w jego twórczości była wprost genialna zdolność uruchamiania aktora - mówi PAP reżyser, antropolog i historyk teatru prof. Mirosław Kocur.
"To chyba największy geniusz w teatrze światowym, powiedziałbym, ponieważ zaczynał jako konwencjonalny reżyser w tak bardzo mainstreamowym teatrze jak Royal Shakespeare Company. Zresztą współprowadził RSC, bardzo prestiżowy zespół angielski, razem z Peterem Hallem" - mówił. "To są największe nazwiska, gdy mowa o brytyjskim firmamencie teatralnym" - ocenił prof. Kocur.
Przypomniał, że Brook "zrewolucjonizował zupełnie inscenizacje Szekspirowskie". "Nigdy nie zapomnę jego Tytusa Andronicusa z 1955 r. To była rzecz niebywała: po raz pierwszy tak spektakularnie i tak nowocześnie Szekspir zabrzmiał na scenach światowych, bo odbył światowe tournée z tym przedstawieniem" - mówił. "Rozgłos był tak wielki, że nawet do tej wówczas komunistycznej Warszawy przyjechali z Tytusem Andronicusem" - dodał badacz teatru.
"Brook ma też wiele związków z Polską. We Wrocławiu widzieliśmy większość jego ostatnich spektakli. Pracował z Jerzym Grotowskim, a do swego chyba największego dzieła życia, czyli wielogodzinnej Mahabharaty, które miało premierę w 1985 r. podczas festiwalu w Awinionie, zaangażował aż dwóch polskich artystów" - mówił. "Andrzej Seweryn wtedy właśnie rozpoczynał karierę światową i zagrał u Brooka Duryodhanę, potem dopiero został członkiem Comédie-Française. Drugi Ryszard Cieślak, główny aktor Grotowskiego - ten współtwórca idei teatru świętego czy aktu całkowitego - znalazł również miejsce w Mahabharacie. Obaj zagrali dwóch przeciwnych sobie królów" - wyjaśnił Kocur.
"Potem pojawił się okres awangardy francuskiej, gdy Brook przeniósł się z Londynu do Paryża. Tam założył w 1970 r. Le Centre international de recherche théâtrale, czyli swój międzynarodowy zespół, w którym pracują Japończycy, z innych krajów Azji, ludzie z Afryki, Europejczycy" - przypomniał antropolog teatru.
Dodał, że w tym międzynarodowym gronie "od czasu do czasu wystawiał też klasykę, jak Szekspirowska Miarka za miarkę". "W Paryżu podejmował bardzo interesujące próby reinterpretacji nowszej klasyki, jak choćby Czechowa. Powstał niesamowity Wiśniowy sad" - ocenił.
"Dla mnie jednym z największych odkryć była Tragedia Hamleta wg Szekspira, którą przywiózł w 2002 r. do Polski. Czarnoskóry aktor William Nadylam zagrał wręcz fenomenalnie Hamleta i te monologi mówił tak, jakby oddychał" - podkreślił Kocur.
Zwrócił uwagę, że "jednym z najważniejszych elementów w twórczości Brooka była wprost genialna zdolność uruchamiania aktora". "Pracował z aktorem tak, jak chyba nikt przed nim; wydobywał najwspanialsze, najbardziej kreatywne elementy z artystów. I pod jego wpływem ci aktorzy kwitli" - wyjaśnił.
"Potem w Paryżu zaczął tworzyć bardzo kameralne spektakle, w których udowadniał mistrzostwo opowiadania historii afrykańskich. O bardzo lokalnych zdarzeniach opowiadało kilkoro aktorów czarnoskórych, białoskórych, którzy snuli historię prawie się nie ruszając" - tłumaczył badacz teatru.
"Dla mnie bardzo wielkim zdarzeniem również było pokazanie w 2007 r. we Wrocławiu monodramu Wielki Inkwizytor. Grany był w Ośrodku im. J. Grotowskiego, w tej samej sali, w której grywano Apocalypsis cum figuris - ostatni wielki spektakl Grotowskiego, również jakoś oparty o powieść Dostojewskiego" - mówił. "Podobne teksty po latach wygłaszał aktor po angielsku, tocząc dialog z Grotowskim" - wyjaśnił.
Prof. Kocur przypomniał, że "Grotowski był zaproszony przez Brooka do Londynu i współpracowali przy jednym ze spektakli".
"Cała seria przedstawień takich jak Sen nocy letniej, który był totalną rewolucją w myśleniu o Szekspirze, uruchamiała też nowy odbiór w widzach" - mówił. "W tej inscenizacji znalazł takie postmeyerholdowskie właściwie środki wyrazu. To przedstawienie było akrobatycznie zagrane, a przy okazji było świetną komedią wyrażoną nowymi środkami teatralnymi dla nowego pokolenia. Szekspir ożył" - wyjaśnił.
"Nie było chyba drugiego takiego geniusza teatralnego jak Peter Brook" - ocenił Kocur, dodając, że bardzo istotne były też jego publikacje. "Książka Pusta przestrzeń, która została opublikowana ponad cztery dekady temu, odegrała niesamowitą rolę przede wszystkim w teatrach alternatywnych" - powiedział.
"Brook pisał w niej, że przy tworzeniu teatru nic nie potrzebujesz. Potrzebujesz tylko miejsce, aktora, widza i niech się dzieje świat" - przypomniał. "Rewolucyjna idea" - ocenił prof. Kocur.
Słynny brytyjski reżyser teatralny, filmowy i operowy Peter Brook zmarł 2 lipca w wieku 97 lat w Paryżu, gdzie mieszkał od ponad pół wieku.