EN

4.07.2022, 11:42 Wersja do druku

Jarosław Fret: jestem przekonany, że wpływ Petera Brooka przekracza wiek XX i XXI

Jestem przekonany, że wpływ twórczości Petera Brooka przekracza wiek XX i XXI. Te fundamentalne pytania, które pojawiły się odnośnie teatru po II wojnie światowej, po tej hekatombie, wielkiej traumie, zawdzięczamy jemu - mówi PAP dyr. Instytutu im. J. Grotowskiego we Wrocławiu Jarosław Fret.

fot. Alberto Morante/ PAP/EPA

Fret zwrócił uwagę, że "był to moment, gdy naruszono dotychczasowy fundament teatru", "udowodniono, że człowiek może stanąć naprzeciw drugiego człowieka i opowiedzieć swoją historię". "I w to wchodzą i Peter Brook, i Jerzy Grotowski, i Eugenio Barba, i The Living Theatre" - ocenił.

"To są tak ważne zadania, które oni odrobili - tak ważne kwestie, które przywrócili do życia i świadomości ludzi sztuki, że nie sposób ich przecenić" - mówił. "To jest właśnie Peter Brook - nie tylko estetyka jego teatru, wielokrotnie zmieniana, początkowo związana z inscenizacjami Szekspira w Royal Shakespeare Company, która jeszcze nie była tą, którą poznaliśmy później podczas występów jego paryskiego zespołu we Wrocławiu" - podkreślił dyrektor Instytutu im. J. Grotowskiego.

"Potem pojawił się Brook afrykański, z okresu jego poszukiwań i podróży z zespołem po Afryce, a następnie okres przedstawień w jego paryskim teatrze Bouffes du Nord" - powiedział. "to jednak nie estetyka zostanie. Ona na pewno będzie miała swoich epigonów i z pewnością znajdą się osoby, które będą się na jej temat bardzo krytycznie wypowiadać" - wyjaśnił.

"Brook, co podkreślał w Pustej przestrzeni, ponownie pozwolił nam stanąć naprzeciwko siebie i często za pomocą bardzo złożonej sytuacji scenicznej zapytać się o kondycję człowieka. To jest najważniejsze" - ocenił Fret.

Pytany o to, które z przedstawień Brooka wywarło największe wrażenie, dyrektor Instytutu im. J. Grotowskiego powiedział: "nie ukrywam, że jednak Prisoner". "To jeden z ostatnich spektakli Brooka. Dlatego, że to przedstawienie współprodukowaliśmy i ono otwierało trzy lata temu, dokładnie w kwietniu, nasze centrum sztuk performatywnych Piekarnia we Wrocławiu" - wyjaśnił.

"Ten spektakl był niezwykle osobisty, żeby nie powiedzieć autobiograficzny" - mówił. "Ja w osobie narratora, opowiadacza tej historii dostrzegałem samego Brooka" - zaznaczył.

Fret zwrócił uwagę, że Brook "pisząc ten scenariusz z Marie-Hélene Estienne na pewno przemycał wątki osobiste, nie tylko w tej zasłyszanej historii, ale także w znaczeniu pewnej postawy moralnej". "Brook taki zostanie w mojej pamięci, nawet jeśli sam trzy lata temu do Wrocławia już nie przyjechał. Przybyła tylko Marie-Hélene Estienne" - wyjaśnił reżyser.

"Na zdjęciu z 1975 r., z okresu Uniwersytetu Poszukiwań Teatru Narodów, gdzie Brook i Grotowski siedzą razem przy otwartych plecakach w pokoju - taki obraz Brooka mi pozostanie" - powiedział. "Brook spakowany w plecaczek, wciąż gotowy do nowej podróży" - podkreślił.

"Jakaś era na pewno się kończy" - ocenił, dodając, że "odejście mistrza nie może nas zaskakiwać, biorąc pod uwagę biografię artysty". "Zaczynamy nową podróż, a ja w tę podróż zabieram ze sobą Petera Brooka" - powiedział Jarosław Fret.

Słynny brytyjski reżyser teatralny, filmowy i operowy Peter Brook zmarł 2 lipca w wieku 97 lat w Paryżu, gdzie mieszkał od ponad pół wieku.

Źródło:

PAP