W TJK najważniejszy jest Zespół. Jesteśmy otwarci na dialog.
Fala hejtu, jaka w ostatnich dniach wylała się na Teatr im. Jana Kochanowskiego w Opolu i bezpośrednio na mnie, z niespotykaną siłą uderza także w Zespół Teatru, a na to jako osoba za Zespół odpowiedzialna nie mogę się zgodzić. Na prostowanie nieprawdziwych informacji powtarzanych w prasowych i internetowych enuncjacjach nie miejsce tu i nie czas. Powiem tylko, że nie ma mowy o pozbawianiu Aktorki dachu nad głową. Poruszyć chciałbym jednak kilka kwestii. W swej dwudziestopięcioletniej pracy w teatrze mogłem przyjrzeć się z bliska niejednemu wybitnemu dyrektorowi. Lekcje, jakie od Nich odebrałem, próbuję wcielać w życie w Opolu. Sprowadzają się one w istocie do jednego: w teatrze, każdym teatrze, a przede wszystkim w instytucjonalnym teatrze repertuarowym, jakim jest Kochanowski, najważniejszy jest Zespół. Zespół, w którym na pierwszym planie są aktorzy. Ale też Zespół, który nie może istnieć bez tych wszystkich, których na scenie nie widać