„Na prochach” wg scen. Jacka Mikołajczyka i w reż. Roberta Talarczyka w Teatrze Syrena w Warszawie. Pisze Rafał Turowski na stronie rafalturow.ski.
Ta historia opowiedziana jest „po prostu” – logicznie, bez dramaturgicznych komplikacji i udziwniania.
Fakty są następujące: pewna firma farmaceutyczna, płacąc łapówki na lewo i prawo, wprowadza na rynek silnie uzależniający środek przeciwbólowy. Szacuje się, że przedawkowanie OxyContinu doprowadziło do śmierci pół miliona osób. (Jak śpiewał przed laty Randy Newman: It’s money that matters. Na szczęście – jak dodawał – in the USA). I oto przyglądamy się okolicznościom, w jakich lek ten trafia do sprzedaży, oraz bohaterom, których dramatyczne skutki tej decyzji zmuszają do rozmaitych wyborów. Niektórych ocenić łatwo, innych znacznie trudniej. Są tu postaci jednoznacznie dobre i złe, ale także takie, które pozostają niejednoznaczne, bo szczęśliwie reżyser używał również palety z szarościami. W tej opowieści udało się także (co czyni Na prochach znakomitą propozycję dla tzw. młodzieży) uniknąć nawet cienia kuszącego przecież – gdy mówimy o uzależnieniach - dydaktyzmu. Śmiało zatem można traktować ten spektakl jako pewnego rodzaju przestrogę dla młodego widza, bo jest ona (ta przestroga) pozbawiona i protekcjonalności i - owijania w bawełnę, stanowiąc świetny punkt wyjścia do długiej i naprawdę poważnej rozmowy o – powiedzmy - niedoskonałościach świata.
Maciej Maciejewski wcielił się w bezwzględnego Roberta Barkera – za każdym razem, gdy pojawiał się na scenie, budził we mnie autentyczny lęk, podobnie jego równie pozbawiona skrupułów siostra Rosa (Anna Terpiłowska). Jednak to Ewelina Adamska-Porczyk w roli Królowej Opioidów stworzyła najbardziej poruszającą kreację tego spektaklu – zarówno aktorsko, jak i tanecznie. Jej scena finałowa ma siłę obucha.
Wciągnąłem się. Może nie od razu, ale w tej opowieści o niewyobrażalnych pieniądzach, mechanizmach władzy i ludzkich słabościach odnalazłem coś niezwykle pociągającego, nomen-omen - uzależniającego. Ten spektakl - tak po prostu - bardzo dobrze się ogląda.