EN

19.12.2020, 20:27 Wersja do druku

Marzenia o doskonałym naśladownictwie

fot. mat. wydawcy

Temat lalki, marionetki, kukły czy manekina od dłuższego już czasu fascynuje Piotra Pazińskiego. Zajmuje go podejście do tej człekokształtnej figury, które śledzi w wieku XIX i w pierwszej połowie wieku XX – kiedy to idealna woskowa figura stanowić miała ułudę rzeczywistego człowieka, może nawet doskonalszą od niego samego. Spostrzeżenia Pazińskiego na temat odmiennych kukieł i manekinów, notowane w szkicach i esejach, rozproszonych w różnorodnych czasopismach zyskały wydanie książkowe zatytułowane „Atrapy stworzenia”. I tak jak niegdyś można było z Piotrem Pazińskim udać się w wędrówkę po „Dublinie z Ulissesem”, tak tym razem możemy wraz z autorem odbyć podróż w czasie i przestrzeni. Za sprawą jego opowieści znajdziemy się na dawnych strychach, w gabinetach figur woskowych, na polach bitew „Wielkiej Wojny”, czy przed wystawami ówczesnych domów towarowych Londynu, Berlina czy Paryża.

Wędrówka z Piotrem Pazińskim jest podróżą do świata, którego już nie ma, także do świata wyobraźni, który nakazał ludziom tworzyć byty od nich doskonalsze, choć podobnie jak oni sami - nietrwałe. Vanitas vanitatum et omnia vanitas – tę ideę marności i przemijania powtarzali barokowi poeci. Sztuczne byty ludzkie okazały się jednak podobnie jak my – ulegające rozkładowi.

Z Piotrem Pazińskim wędrujemy przez historię dziejów a nawet historię społeczną. To podróż ze znaczącymi dla autora literatami, którzy o homunkulusie czy Golemie opowiadali. Są to m. in. Joseph Roth, Maria Rilke, Bolesław Leśmian, Bruno Schulz, Winfried Georg Sebald, Stanisław Lem czy nawet Jan Brzechwa, który opowiadając o idealnej szkole, jaką jest „Akademia Pana Kleksa” opisuje także ucznia doskonałego – Alojzego, stworzonego przez fryzjera Filipa dla Pana Kleksa – lalkę o doskonałym wyglądzie i umyśle, ale o zepsutym charakterze. Z kolei Stanisław Lem w swej wczesnej powieści „Eden” opisuję próbę stworzenia, nowego, lepszego społeczeństwa w świecie, który choć miał być rajem, przypomina piekło. Poznajemy również dziennikarskie upodobania Josepha Rotha, ale i jego przerażające wizje pozbawionych tożsamości ludzkich mas, stanowiących mięso armatnie w czasie Wielkiej Wojny.

W swoim teatrze lalkę wielokrotnie wykorzystywał Tadeusz Kantor. Kukły siedzą w ławach w „Umarłej klasie” lub też stanowią oddział żołnierzy w czasie I wojny światowej w spektaklu „Wielopole, Wielopole.” Wielka Wojna i doświadczenie człowieka jako kukły w historii ludzkiej, parady manekinów czy aktora na scenie świata jest także wielokrotnie przywoływaną metaforą. Ponoć to właśnie dawna fotografia rekrutów z czasów I wojny światowej stała inspiracją do powstania spektaklu „Wielopole, Wielopole”. Do kukieł podobna okazuje się obecna w we wspomnieniach i obecna w spektaklu rodzina artysty. W esejach Pazińskiego przywołana zostanie także infantka Małgorzata Teresa – portretowana przez Velázqueza ale i samego Kantora, uwieczniana w bezruchu także stanowiła przedmiot artystycznych fascynacji. Upozowany, zastygły wizerunek cesarzowej bez wątpienia budzi skojarzenia z kukłą czy marionetką.

U Piotra Pazińskiego manekin pojawia się także jako „rewers i dopełnienie Stwórcy”. Przełomem okazuje się już XIX-wieczny manekin, który zyskuje ruchome ręce i wydaje się prezentować ideał człowieka. Z takiego przekonania wyrastało poniekąd przekonanie Edwarda Gordona Craiga – twórcy teatralnego wprost przywołującego ludzkie ograniczenia aktora: jego egocentryzm, brak precyzji czy niestabilność. Właśnie wobec takich ograniczeń nadmarioneta okazuje się bytem doskonałym.

Książka Pazińskiego to nie tylko opowieść o tym, jak wizerunek lalki zmieniał się przez stulecia. Spostrzeżenia dotyczące przemian lalki zaskakują bystrością spostrzeżeń, wnikliwą analizą lektur, ale i kontekstu społecznego i historycznego, w którym te lektury są osadzone. Co może najważniejsze, odważnie stawiane przez autora tezy zdają się być nie do podważenia.

Współcześnie własnych tworów czy awatarów wytwarzamy całe mnóstwo. Kreujemy wciąż nowe wizerunki samych siebie i nie możemy od owych wytworzonych przez nas wizerunków się uwolnić. Niezależnie jednak od tego, jak bardzo lalki czy kukły są doskonałe, wciąż pozostają wytworem ludzkich rąk i ludzkiego umysłu.


Monika Pilch (Polskie Radio)


Piotr Paziński, Atrapy stworzenia

Wydawnictwo Austeria

Kraków–Budapeszt–Syrakuzy 2020.

Źródło:

Materiał własny

Autor:

Monika Pilch