EN

7.12.2020, 16:21 Wersja do druku

Mądra szkoła Pana Kleksa

"Akademia Pana Kleksa" wg  Jana Brzechwy w reż. Karoliny Maciejaszek w  Teatrze Lalki i Aktora w Wałbrzychu.  Pisze Zenon Butkiewicz, członek Komisji Artystycznej VI Konkursu na Inscenizację Dawnych Dzieł Literatury Polskiej „Klasyka Żywa”.

fot. mat. teatru

Przepis na dobre przedstawienie dla dzieci. Proszę bardzo. Trzeba wziąć uznany tekst, zrobić czytelną, z wyraźną myślą przewodnią adaptację, znaleźć pomysłowego scenografa i sprawny, pełen energii zespół teatralny. I dzieło gotowe. To w najkrótszych słowach opis tego, czego  dokonała w wałbrzyskim Teatrze Lalki i Aktora Karolina Maciejaszek.
Spośród dzieł klasyki dziecięcej wybrała Akademię Pana Kleksa. Myślą przewodnią, która towarzyszyła jej przy adaptacji  obszernego dzieła  Brzechwy,  jest opowieść o mądrej szkole i mądrym nauczycielu. Fabuła widowiska jest klarowna, nie gubi się w mnogości wątków, które Maciejaszek starannie wyselekcjonowała według przyjętego założenia.  Tak pomyślanej adaptacji służą wszelkie zabiegi inscenizacyjne. Główne wydarzenia są skumulowane wokół samej Akademii, czyli mówiąc wprost szkoły, w której Pan Kleks jest mądrym nauczycielem, a Adaś Niezgódka oraz jego koleżanki i koledzy, niesfornymi, ale przecież chętnymi poznawać świat uczniami. Zwłaszcza, że Pan Kleks jest niestereotypowym pedagogiem, a jego lekcje są pełne eksperymentów, niespodzianek, zmuszają uczniów do rozmaitych form aktywności. Są więc  lekcje o mieszaniu kolorów i to dosłownie dokonuje się na oczach widzów, którzy mogą tę zabawę bez trudu powtórzyć w domu, są lekcje geografii, w których trzeba wykazać się wiedzą i refleksem, są lekcje o zwierzętach, które przywołują, skreślone przez Brzechwę, nieśmiertelne portrety zwierząt („dzik jest dziki”… – znamy to wszyscy, prawda?), które także są przy użyciu grafoskopu kreślone  na oczach widzów. Teatralna szkoła jest nowoczesna, dzisiejsza, tak więc nie dziwi, że panu Brzechwie do Akademii wpuszczono drona i parę innych cytatów ze współczesności, które zespalają umiejętnie dawny i dzisiejszy świat opowieści. Jest też  w spektaklu sympatyczny, jak najbardziej współczesny i na czasie,  akcent feministyczny. W momentach, w których mówi się o uczniach Akademii w rodzaju męskim jedna z uczennic zawsze przypomina, że są w Akademii także dziewczęta.

fot. mat. teatru

Obok Akademii pojawia się też  pełen tajemnic, świat zewnętrzy z dwuznaczną postacią Golarza Filipa, a wraz z nim przeszkody i niebezpieczeństwa, które Adaś Niezgódka musi pokonać.  Trzeba, zdobyć piegi dla Pana Kleksa, trzeba  także umieć przejąć odpowiedzialność za los świata, za przyrodę i uratować Ziemię przed suszą, która pojawiła się gdy zabrakło deszczowych chmur.
Przedstawienie  budowane jest poprzez wiele prostych i znakomitych zarazem pomysłów inscenizacyjnych. Spektakl łączy w sobie żywy plan aktorski  i użycie lalki. W planie aktorskim króluje Pan Kleks (Kamil Król). Aktor obdarzony sporym wzrostem, znakomicie porusza się po scenie, co jeszcze podkreśla świetnie zakomponowany kostium, okularki-lenonki, kraciaste spodnie, spore buciska à la martensy i wielki połyskliwy, fioletowo-czarny płaszcz. Płaszcz podkreśla sylwetkę postaci i przydaje jej majestatu i potęgi, zwłaszcza, że  Pan Kleks tym razem jest  pozbawiony znanej z ilustracji Szancera obfitej brody. Aktor gra zarówno Kleksa jak i Szpaka Mateusza. Kruk, który wypowiada jedynie końcówki słów, a Pan Kleks błyskawicznie  je objaśnia, jest rodzajem sporej wielkości pacynki na jednej z rąk Pana Kleksa, co jest zabawnym i dobrze spożytkowanym teatralnym efektem.  Uczniowie Akademii to głowy aktorów, połączone z małymi lalkami umieszczonymi na piersiach wykonawców. Aktorzy przyklękając, korzystając z zielonych kubików – stałego elementu dekoracji, mogą zarówno operować twarzą, jak i animować, niewielkie postacie. Przestrzeń sceny obok wspomnianych kubików, które w różnych konfiguracjach tworzą a to klasę, a to sypialnię, inne potrzebne  miejsca akcji uzupełniają jeszcze trzy jeżdżące parawany, których blejtramy są utworzone z wąskich pionowych taśm. Tworzy to zwyczajne przesłony które są w zależności od sytuacji ścianami, tablicami szkolnymi, gdy Pan Kleks na oczach widzów miesza kolory, rysuje postaci zwierząt. Konstrukcja ta  jest wykorzystywana także w inny atrakcyjny sposób, gdy w szczelinach blejtramów, spomiędzy taśm wyzierają   twarze aktorów, animowane lalki, postacie z bajek zamieszkujących Akademię. Pojawiające się od pierwszych chwil spektaklu rozwiązanie pozwala dowcipnie rozegrać liczne sytuacje. Scenografia Jany Łączyńskiej ułatwia kreowanie  nowych przestrzeni, jest zmienna, jest  także bogata grą kolorów i świateł. Piękne obrazy sceniczne tworzą lusterka, w których „odbijają się” sny uczniów Akademii.
Pan Kleks Kamila Króla  ani przez moment nie traci wigoru, wypełnia sobą scenę, dominuje nad uczniami, ale nie jako surowy nadzorca, tylko mądry objaśniacz świata, który potrafi wciągnąć uczniów  do wspólnej nauki – zabawy. Sprawny ruchowo, dynamiczny Pan Kleks (ze Szpakiem Mateuszem na ręku) to wielki atut spektaklu, któremu zresztą świetnie towarzyszą pozostali wykonawcy, muzykalni, równie sprawni ruchowo, dynamiczni w każdym calu i uspokojeni, w momentach, które wymagają wyciszenia emocji, jak choćby w sekwencjach snu.
A skoro  Akademię Pana Kleksa znają wszyscy, czy to z lektury czy z popularnego przed laty filmu, to Karolina Maciejaszek postanowiła wygospodarować w swoim przedstawieniu „chwilę” dla opiekunów i rodziców. Gdy perypetie uczniów Akademii dobiegły szczęśliwego końca, aktorzy wychodzą ze swych ról, zdejmują elementy kostiumów i już na poły prywatnie śpiewają wspólnie nostalgiczną piosenkę, żegnając świat bajek, z którego każdy, niestety, musi wyrosnąć.  I kiedy już robi się naprawdę smutno i kiedy nieco rozczarowani spodziewamy się, że w takim nostalgicznym nastroju przyjdzie nam zakończyć ten pogodny spektakl, wtedy korzystając z  pewnego zaskoczenia  (brawo, za sympatyczną zmyłkę) aktorzy podrywają się do efektownego finału i w rytm słów „witajcie w naszej bajce” zapraszają do wspólnego śpiewania całą widownię. Śpiewałem i klaskałem gorąco wraz z widzami ze wszystkich kategorii wiekowych.

Akademia Pana Kleksa według powieści Jana Brzechwy, reż. Karolina Maciejaszek, Teatr Lalki i Aktora w Wałbrzychu, prem. 12 września 2020.

Źródło:

Materiał własny

Wątki tematyczne