Za nami kolejny rok w lubelskiej kulturze, w którym karty rozdawała pandemia. Nie wszyscy złożyli jednak broń. Organizatorów najciekawszych wydarzeń znów nagrodzimy "Strzałami". Prezentujemy finałową dziesiątkę i zapraszamy do głosowania.

Jeżeli o pierwszych miesiącach pandemii pisaliśmy, że zapamiętamy je głównie z powodu pozamykanych sal, odwołanych premier i trudnych pytań o przyszłość, tak miniony rok to przede wszystkim oswajanie się z wirusem i działanie w granicach wyznaczonych przez obostrzenia. A nie było to proste. Przypomnijmy chociażby odmrażanie instytucji w lutym 2021, które obowiązywało niewiele ponad miesiąc. W pewnym momencie chaos był tak wielki, że niektóre instytucje same prognozowały, jakie mogą być kolejne decyzje Ministerstwa Zdrowia. I na podstawie tych założeń układały programy na kolejne miesiące.

Ubiegły rok to przede wszystkim próba powrotu do rzeczywistości, jaką znamy sprzed pandemii. Powrót mocno spóźniony, bo realne odmrażanie instytucji zaczęło się dopiero w maju, już po drugim lockdownie.

Poniżej prezentujemy najważniejsze „strzały", którymi w ocenie redakcji lubelskiej „Gazety Wyborczej" i naszych czytelników żył Lublin i jego mieszkańcy.
1. Carnaval Sztukmistrzów