Inne aktualności
- Warszawa. „Ostatnia lekcja” i „Belfer!” w Teatrze Ateneum 02.04.2025 17:22
- Wrocław. „Piękna i Bestia” w Teatrze Kambak 02.04.2025 17:14
-
Warszawa. Powstała platforma ScriptArt – dla dramaturgów, scenarzystów i... dyrektorów teatrów 02.04.2025 15:43
- Warszawa. „Ile maggi do rosołu?” ponownie w Universum Teatru i Umysłu 02.04.2025 15:34
- Toruń. W Baju Pomorskim próbują „Cicho” Maliny Prześlugi 02.04.2025 14:24
- Katowice. Wernisaż malarstwa i grafiki Antoniego Kowalskiego „Eden” – w galerii Teatru Ateneum 02.04.2025 14:20
-
Bydgoszcz. Trwa nabór do 5. edycji Aurory. Nagrody Dramaturgicznej Miasta Bydgoszczy 02.04.2025 13:53
- Warszawa. Doświadczenie formy – „Black SQR” Sztuki Nowej w Mazowieckim Instytucie Kultury 02.04.2025 13:39
- Szczecin. W sobotę rozpocznie się druga odsłona festiwalu „Ślady” 02.04.2025 12:58
-
Warszawa. Muzyczny spektakl „Alibajda Bis” w ramach Otwartej Sceny IT 02.04.2025 12:39
- Bydgoszcz. Kręcą „Morderstwo w Filharmonii". Premiera w styczniu 2026 r. 02.04.2025 12:27
- Warszawa. Kwietniowe spektakle w Komunie Warszawa 02.04.2025 12:11
-
Warszawa. Przed nami XI Konkurs „Klasyka Żywa” 02.04.2025 11:58
-
Warszawa. Co jest prawdą, co fałszem, co pozorem? Wkrótce premiera „Hamleta” w Teatrze Narodowym 02.04.2025 10:41
Nie żyje Hugh Hudson, brytyjski reżyser filmów „Rydwany ognia” i „Greystoke: Legenda Tarzana, władcy małp”. Miał 86 lat. Pisze Jacek Szczerba w „Gazecie Wyborczej”.
Nie żyje Hugh Hudson. Rodzina poinformowała, że „zmarł w piątek w londyńskim szpitalu Charing Cross po krótkiej chorobie".
Jego „Rydwany ognia" (1981) zdobyły cztery Oscary: dla najlepszego filmu, za scenariusz, kostiumy i za muzykę. Ich bohaterami są dwaj brytyjscy biegacze: Harold Abrahams (Ben Cross) i Eric Liddell (Ian Charleson), złoci medaliści na igrzyskach olimpijskich w Paryżu, w roku 1924. Nim tam zatriumfowali musieli zmagać się ze społecznymi uprzedzeniami w ojczyźnie: Abrahams jako Żyd, Liddell jako oddany Bogu szkocki prezbiterianin, który nie zgadzał się biegać w niedzielę.
Hudson tłumaczył: „Myślę, że producent David Puttnam wybrał mnie na reżysera, bo czuł, że bliski jest mi temat klasowych i rasowych uprzedzeń. Scenarzysta Colin Welland, chłopak z robotniczej rodziny z Merseyside, też świetnie je rozumiał. Dla nas to była osobista historia".