Inne aktualności
- Kraków. Agnieszka Holland o Jerzym Stuhrze: aktorstwo rozumiał jako służbę 17.07.2024 16:15
-
Kraków żegna Jerzego Stuhra, wszechstronnego aktora, reżysera, pedagoga 17.07.2024 15:37
-
Zakopane. Teatr Witkacego rozpoczyna 40. sezon artystyczny 17.07.2024 15:12
- Kraków. Dorota Segda o Jerzym Stuhrze: był pan bezcennym darem, który otrzymaliśmy 17.07.2024 14:18
- Kraków. Hanna Wróblewska: artyści, tacy jak Jerzy Stuhr, nigdy nie odchodzą 17.07.2024 13:46
- Kraków. Marszałek Senatu: Jerzy Stuhr był i pozostanie przedstawicielem elity wielkiego talentu 17.07.2024 13:44
- Kraków. Kard. Ryś na pogrzebie Jerzego Stuhra: dla mnie został na zawsze Piotrem Wysockim 17.07.2024 13:12
-
Kraków. Rozpoczęły się uroczystości pogrzebowe Jerzego Stuhra 17.07.2024 13:04
- Poznań. Andrzej Seweryn przyjedzie z „Królem Learem" 17.07.2024 12:40
-
Poznań. 34. Malta Festival wróci na ulice i place 17.07.2024 12:24
- Sopot. Izabela Kuna laureatką Diamentowego Klapsa 17.07.2024 12:09
- Wrocław. Podsumowanie sezonu 2023/2024 w WTP 17.07.2024 11:51
- Warszawa. MKiDN: tysiące wniosków o granty i stypendia w naborze do programu z KPO 17.07.2024 11:40
-
Warszawa. „Kwiat Paproci” w namiocie cyrkowym. Spektakl familijny wyrusza w trasę 17.07.2024 10:51
Taki był początek – wyzwanie rzucone samemu sobie, które przerodziło się w pasję i zawód. Gościem cyklicznych zajęć Łukasza Maciejewskiego dla III i IV roku Wydziału Aktorskiego był Jakub Gierszał.
Aktor urodzony w 1988, absolwent Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie, którą ukończył w 2012 roku wraz z Mateuszem Kościukiewiczem, Katarzyną Zawadzką, Marcinem Kowalczykiem i Dawidem Ogrodnikiem. „Wybitny rok”, jak podsumował Łukasz Maciejewski, wykładowca i inicjator spotkań z gośćmi na Wydziale Aktorskim Szkoły Filmowej w Łodzi.
Jakub Gierszał debiutował we WSZYSTKO CO KOCHAM, w reż. Jacka Borcucha, a następnie w YUMIE, w reż. Piotra Mularuka. Łukasz Maciejewski podkreślił, jak konsekwentną drogą Jakub podąża i zapytał o jej początki.
- „To był specyficzny czas. Dorastałem w Toruniu i chciałem się stamtąd wyrwać. Dla mnie aktorstwo było ‘ultimate challenge’ – z tym kojarzyły mi się egzaminy, żeby się ‘przełamać’. A wynikało to z wewnętrznej konieczności. Nie zdawałem sobie sprawy, co potem można w tym zawodzie robić. Zawsze chciałem pracować w filmie.”
W szczerej rozmowie, do której Gierszał zachęcił wszystkich studentów, debatowano o sztywnych ramach, w jakich działa szkolnictwo artystyczne i które – paradoksalnie – nie zawsze pomaga talentowi.
- „W Krakowie system był skostniały. To były zewnętrzne środki, nawet warsztatowe – praca z głosem czy z ciałem. Wszystko było bardzo przestarzałe, nienadające się do współczesnego świata i kina, które w tamtym momencie powstawało, szukało żywego człowieka i emocji. Miałem wrażenie, że jesteśmy uczeni jak grać XIX-wieczny teatr. To była moja największa bolączka. Jak tak robiłem, to było dobrze. A jak robiłem po swojemu, to pani profesor mówiła, że jestem zbyt naturalny na scenie. Ja myślałem, że ona żartuje! Myślałem, że właśnie o to chodzi, aby być naturalnym!”
Rola Dominika w SALI SAMOBÓJCÓW w reż. Jana Komasy przyniosła mu prawdziwy sukces i uznanie, z którym, jak podkreślono, musiał się zmierzyć. Na popularność nie można się przygotować, a wsparcie psychologiczne jest bardzo ważne w tym zawodzie i warto z niego korzystać.
Motywacje do podjęcia zawodu aktora są zawsze indywidualne, a praca na scenie czy przed kamerą też wiąże się z dużą dozą samotności i samodzielności w szlifowaniu warsztatu
- „Samotność jest ogromnym składnikiem tego zawodu. Jest wiele momentów, kiedy trzeba się samemu ogarnąć, samemu postawić cel i samemu po niego sięgnąć. Fajnie jest w grupie, ale z rolą trzeba zmierzyć się samemu”.
Jednak edukacja artystyczna, do której wielokrotnie powracano w rozmowie, to nie tylko konieczność, ale również sens. Pozwala się wyrwać, motywuje do rozwoju, daje impuls do dalszego działania, chodzenia na castingi.
- „W tym zawodzie, tak jak papier lakmusowy, jesteśmy bardzo mocno zamoczeni w czasach, w których żyjemy. O ile pisarz czy reżyser może być ponadczasowy, to aktor jest bardzo uzależniony od tego, co jest ‘tu i teraz’.”
Nauka? To przede wszystkim samodzielne nabywanie własnych umiejętności.
- „Do życia i zawodu podchodzę holistycznie – jacy jesteśmy jako ludzie, tacy będziemy na scenie. Na pewno jest coś w stylu na Jamesa Deana – trzeba żyć ‘na maksa’, poszerzać doznania, żeby je potem oddawać. Ale na pewno trzeba poszerzać horyzonty w sposób ludzki, jeśli chodzi o empatię wobec ludzi i otoczenia. Starać się zrozumieć, dlaczego działamy w taki, a nie w inny sposób, bo wiele rzeczy robimy intuicyjnie. Samoświadomość i samopoznanie korzystnie wpływa na budowanie roli. Dużą częścią mojej pracy, kiedy nie ma pracy, jest praca nad sobą. I dla każdego, to coś innego znaczy”.
Wniosek pojawił się w sposób naturalny – „nie ma nic innego w tym zawodzie, jak działanie. Trzeba pracować”.
Praktyka, próba zainicjowania emocji na scenie, pojawiła się w dalszej części spotkania, już za zamkniętymi drzwiami. I niech jej efekty będą impulsem do dalszego działania, podążania i (samo)rozwoju!