Inne aktualności
- Lusławice/Warszawa. Festiwal Eufonie: „Baśnie nocy” i „Siedem bram Jerozolimy” 23.11.2024 17:52
- Warszawa. „Matki. Pieśń na czas wojny” – dwa pokazy w Teatrze Powszechnym 23.11.2024 17:33
- Kraków. Ceremonia osadzenia chochoła na pamiątkę historii z „Wesela” 23.11.2024 16:50
- Gdańsk. Uniwersytet Gdański kupił nieznany scenariusz do filmu Aleksandra Forda 23.11.2024 16:43
- Warszawa. Bajki surrealistyczne Erny Rosenstein. 19. Międzynarodowy Festiwal Sztuki Opowiadania 23.11.2024 13:01
- Opolskie. Teatralna inicjatywa mniejszości niemieckiej w Głogówku 23.11.2024 12:48
- Warszawa. „Świąteczny Spektakl Improwizowany” w DK Zacisze 23.11.2024 11:15
- Rzeszów. 578 premier w 80 lat, czyli urodziny Teatru im. Wandy Siemaszkowej 23.11.2024 10:32
- Włochy. Inauguracja świątecznego targu na słynnej ulicy szopkarzy w Neapolu 23.11.2024 10:29
- Rzeszów. Premiera farsy „Gdzie jest mój mąż?” na 80-lecie sceny dramatycznej w mieście 23.11.2024 09:30
- TVP. Premiera spektaklu telewizyjnego pt. „Miłość” w reż. Błażeja Peszka - w poniedziałek 23.11.2024 09:04
- Gdańsk. Dziś premiera „La Boheme” w Operze Bałtyckiej 23.11.2024 08:41
- Litwa. W Wilnie rozpoczęły się Dni Kultury Polskiej 22.11.2024 19:40
- Bytom. „Ciało” – wystawa fotografii Alicji Przybyszowskiej 22.11.2024 17:40
Budzący kontrowersje projekt przepisów, które mają wspierać twórców, może trafić do szuflady. Negatywnie ocenił go resort rozwoju, a i samo Ministerstwo Kultury, autor projektu, zaczyna mieć wątpliwości.
Pomysł obciążenia sprzętów elektronicznych maksymalnie 4-proc. opłatą reprograficzną w zamyśle legislatora miał wspierać artystów, ale lobby branży IT skutecznie torpeduje ten koncept. Rząd już wycofał się z opłaty od smartfonów, a teraz przychyla się do opinii producentów i dystrybutorów elektroniki użytkowej. Ci podkreślają, że na skutek zmian w prawie ceny urządzeń takich jak komputery czy tablety pójdą w górę.
Postulaty branży IT w pełni poparło Ministerstwo Rozwoju, które w opinii do projektu napisało, że zmiany w ustawie o prawie autorskim (tj. rozszerzenie opłaty reprograficznej) są niezasadne.
Komputronik alarmuje, że obciążenie sprzętu 4-proc. stawką zwiększyłoby ceny urządzeń o blisko 5 proc., a wzrosty z pewnością zostałyby przełożone na konsumentów, gdyż rentowność netto sprzedawców w tej branży jest bardzo niska i sięga od 0,3 do 1 proc. – Po rozszerzeniu lub podwyższeniu opłaty reprograficznej ceny elektroniki pójdą w górę, co przełoży się na jej mniejszą konkurencyjność wobec innych rynków. Polskie firmy nie będą w stanie stawić czoła konkurencji europejskiej, jak i chińskiej – przekonuje prezes Związku Cyfrowa Polska Michał Kanownik. I zaznacza, że stracą na tym przedsiębiorcy, ale też budżet państwa. – Przy zakupie elektroniki z chińskich portali nie będzie odprowadzana ani opłata reprograficzna, a często żadne inne podatki – dodaje Kanownik.
Wygląda na to, że argumenty branży przekonały resort kultury. Ministerstwo, które przygotowało projekt zmian, przyznaje bowiem, iż faktycznie istnieje obawa, że nałożona m.in. na komputery przenośne czy tablety opłata wywoła podwyżki. „Ten problem jest szczególnie istotny z punktu widzenia epidemii, która spowodowała, że praca czy nauka odbywa się na odległość, a komputery i tablety są niezbędnymi urządzeniami do prawidłowego przebiegu kształcenia" – czytamy w opinii resortu.
Krytyki nie szczędzi też Izba Wydawców Prasy (IWP), według której projekt ustawy od początku szedł w złym kierunku. – Strona rządowa już na etapie przygotowywania ustawy zrobiła krok wstecz względem potrzeb i oczekiwań twórców. Co do zasady popieramy wprowadzenie ustawy o statusie artysty zawodowego, ale rozczarowujące jest, że nie zostali do tej grupy zaliczeni dziennikarze, którzy też są przecież twórcami – mówi Marek Frąckowiak, dyrektor generalny IWP.
Według niego widać, że rząd konsekwentnie wycofuje się z wcześniejszych założeń.
– Od lat środowiska nadawców i wydawców domagają się aktualizacji rozporządzeń reprograficznych, gdyż te są anachroniczne. Rozbijamy się jednak o potężne lobby producentów urządzeń. Propaganda, określająca opłatę jako podatek od smartfonów i straszenie wzrostem cen urządzeń, odnosi jednak skutek. Tyle że wystarczy policzyć, by przekonać się, że to manipulacja – podkreśla.
Zaznacza przy tym, że objęcie smartfonów opłatą, choćby 1-proc., z punktu widzenia ustawy jest kluczowe.