Inne aktualności
- Bytom. eXperymentalna scena XS w Teatrze Rozbark 30.11.2023 18:07
- Internet. „Jawnuta” z Teatru Wielkiego w Poznaniu na platformie OperaVision 30.11.2023 16:27
- Suwałki. Wkrótce 19. Ogólnopolskie Spotkania z Monodramem „O Złotą Podkowę Pegaza” 30.11.2023 15:55
-
Warszawa. Recenzje Komisji Artystycznej Konkursu „Klasyka Żywa” 30.11.2023 15:47
- Śląskie. Katowice wraz z Górnośląsko-Zagłębiowską Metropolią starają się o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2029 30.11.2023 15:43
- Białystok. Grudzień w Teatrze Dramatycznym 30.11.2023 14:11
- Łódź. Premiera „Księgi dżungli” w Teatrze Pinokio 30.11.2023 14:06
- Białystok. Konkurs „Kresy” dla Polaków z zagranicy w dniach 4-9 grudnia 30.11.2023 14:06
- Warszawa. Piotr Müller: wdrożenie ustawy o statusie artysty wśród tematów rozmowy premiera z minister kultury 30.11.2023 14:04
- Poznań. Prapremiera „Przypadku Mikołaja Ś." Maliny Prześlugi w Teatrze Animacji 30.11.2023 13:36
- Toruń. 10 sezonów i 200 spektakli. „Gra warta piernika, czyli Maurycy i kolędnicy” świętuje w Teatrze Muzycznym 30.11.2023 12:47
- Warszawa. InSzPer zaprasza na warsztaty z Sergiu Matisem: WIDOCZNE CIAŁO MYŚLĄCE. Narzędzia do nawigowania ruchem 30.11.2023 12:47
- Gdańsk. Premiera spektaklu białoruskich artystek „10 godzin w linii prostej do domu” w GTS 30.11.2023 12:38
- Warszawa. 95 lat Teatru Baj: premiera „Małgosi i Jasia” 30.11.2023 11:54
Budzący kontrowersje projekt przepisów, które mają wspierać twórców, może trafić do szuflady. Negatywnie ocenił go resort rozwoju, a i samo Ministerstwo Kultury, autor projektu, zaczyna mieć wątpliwości.
Pomysł obciążenia sprzętów elektronicznych maksymalnie 4-proc. opłatą reprograficzną w zamyśle legislatora miał wspierać artystów, ale lobby branży IT skutecznie torpeduje ten koncept. Rząd już wycofał się z opłaty od smartfonów, a teraz przychyla się do opinii producentów i dystrybutorów elektroniki użytkowej. Ci podkreślają, że na skutek zmian w prawie ceny urządzeń takich jak komputery czy tablety pójdą w górę.
Postulaty branży IT w pełni poparło Ministerstwo Rozwoju, które w opinii do projektu napisało, że zmiany w ustawie o prawie autorskim (tj. rozszerzenie opłaty reprograficznej) są niezasadne.
Komputronik alarmuje, że obciążenie sprzętu 4-proc. stawką zwiększyłoby ceny urządzeń o blisko 5 proc., a wzrosty z pewnością zostałyby przełożone na konsumentów, gdyż rentowność netto sprzedawców w tej branży jest bardzo niska i sięga od 0,3 do 1 proc. – Po rozszerzeniu lub podwyższeniu opłaty reprograficznej ceny elektroniki pójdą w górę, co przełoży się na jej mniejszą konkurencyjność wobec innych rynków. Polskie firmy nie będą w stanie stawić czoła konkurencji europejskiej, jak i chińskiej – przekonuje prezes Związku Cyfrowa Polska Michał Kanownik. I zaznacza, że stracą na tym przedsiębiorcy, ale też budżet państwa. – Przy zakupie elektroniki z chińskich portali nie będzie odprowadzana ani opłata reprograficzna, a często żadne inne podatki – dodaje Kanownik.
Wygląda na to, że argumenty branży przekonały resort kultury. Ministerstwo, które przygotowało projekt zmian, przyznaje bowiem, iż faktycznie istnieje obawa, że nałożona m.in. na komputery przenośne czy tablety opłata wywoła podwyżki. „Ten problem jest szczególnie istotny z punktu widzenia epidemii, która spowodowała, że praca czy nauka odbywa się na odległość, a komputery i tablety są niezbędnymi urządzeniami do prawidłowego przebiegu kształcenia" – czytamy w opinii resortu.
Krytyki nie szczędzi też Izba Wydawców Prasy (IWP), według której projekt ustawy od początku szedł w złym kierunku. – Strona rządowa już na etapie przygotowywania ustawy zrobiła krok wstecz względem potrzeb i oczekiwań twórców. Co do zasady popieramy wprowadzenie ustawy o statusie artysty zawodowego, ale rozczarowujące jest, że nie zostali do tej grupy zaliczeni dziennikarze, którzy też są przecież twórcami – mówi Marek Frąckowiak, dyrektor generalny IWP.
Według niego widać, że rząd konsekwentnie wycofuje się z wcześniejszych założeń.
– Od lat środowiska nadawców i wydawców domagają się aktualizacji rozporządzeń reprograficznych, gdyż te są anachroniczne. Rozbijamy się jednak o potężne lobby producentów urządzeń. Propaganda, określająca opłatę jako podatek od smartfonów i straszenie wzrostem cen urządzeń, odnosi jednak skutek. Tyle że wystarczy policzyć, by przekonać się, że to manipulacja – podkreśla.
Zaznacza przy tym, że objęcie smartfonów opłatą, choćby 1-proc., z punktu widzenia ustawy jest kluczowe.