Logo
Magazyn

Korporacja na scenie, czyli dlaczego teatr tak bardzo interesuje się światem Exceli i open space’ów

24.05.2025, 16:51 Wersja do druku

Nie trzeba być stałym bywalcem premier, by zauważyć, że współczesna scena teatralna szczególnie upodobała sobie świat korporacyjnych biur. Wystarczy rzut oka na repertuar, by dostrzec motywy open space’ów, procedur, targetów, coachingu, wypalenia zawodowego czy absurdalnych zebrań w salach konferencyjnych. Teatr sięgnął po korporację – i uczynił to z pełnym zaangażowaniem. Czy to chwilowa moda? A może diagnoza naszych czasów? – pyta Wiesław Kowalski w Teatrze dla Wszystkich.

Inne aktualności

Z perspektywy teatrologicznej trudno nie zauważyć, że teatr instytucjonalny, który niegdyś skupiał się na analizie systemów władzy, religii czy więzi rodzinnych, dziś coraz częściej kieruje krytyczny wzrok na przestrzeń zawodową – biuro, firmę, organizację. Korporacja przestaje być jedynie miejscem pracy, staje się współczesnym polis. To właśnie w niej realizujemy społeczne role, budujemy lub tracimy tożsamość, mierzymy się z językiem władzy, który kiedyś należał wyłącznie do państwa, dziś zaś przypisany jest korporacyjnemu brandowi.

W tym kontekście spektakle takie jak KORPO_racje we Wrocławiu nie są tylko obyczajową refleksją. To prawdziwe laboratoria tożsamości – przestrzenie, w których widz może obserwować zderzenie jednostki z systemem narzucającym, kim ma być, co myśleć i jak się komunikować. Choć często opakowane w groteskę czy komedię, odsłaniają głęboki dramat człowieka sprowadzonego do roli „zasobu ludzkiego”.

Temat korporacji pojawia się także tam, gdzie mogłoby się wydawać, że mówimy o czymś zupełnie innym. Przykładowo w pierwszej części Chłopek z legnickiego teatru wiejskie bohaterki zostają wrzucone w świat firmowych struktur, gdzie obowiązują korporacyjne rytuały, język procedur i kult efektywności. To trafny zabieg, który pokazuje, jak korporacyjna logika przenika nie tylko nasze miejsca pracy, ale i wyobraźnię kulturową – nawet tę, która wydaje się „tradycyjna”.

W warszawskim Garnizonie Sztuki spektakl Same Plusy podejmuje problem samotności i emocjonalnej pustki ukrytej pod pozornym sukcesem. Komediowa forma służy jako maska – a jak każda dobra maska w teatrze, mówi więcej o prawdzie niż o fikcji. Podobne napięcia znajdziemy w Teatrze Polonia: w Kontrakcie bohaterowie – przedstawiciele zarządu – wikłają się w grę pozorów i zależności, gdzie korporacja jawi się nie tylko jako tło, lecz jako główny antagonista testujący granice etyczne jednostki. Z kolei Metoda, psychologiczny thriller również grany w Polonii, przenosi świat rekrutacji i rozmowy kwalifikacyjnej w niemal kafkowski pojedynek, w którym nie wiadomo, kto ocenia, a kto manipuluje. Oba spektakle dowodzą, że teatr potrafi nie tylko opisać korporacyjne realia, lecz także uczynić z nich przestrzeń dramaturgicznego napięcia.

Nie można też pominąć rosnącej liczby komediowych spektakli, jak te w Teatrze Kamienica, które subtelnie komentują współczesne dylematy pracy i relacji zawodowych – presję sukcesu, wyścig szczurów, rozpad wspólnoty. Choć nie zawsze bezpośrednio o korporacji, ich osadzenie w realiach pracy i zawodowej rywalizacji tworzy ramę do opowieści o kondycji współczesnego człowieka.

Warto też zwrócić uwagę na Wady postawy w Teatrze Ochoty – groteskową opowieść o pracownikach korporacji przygotowujących się do spotkania z szefem. W poczekalni ćwiczą gesty, uśmiechy i dialogi, by wypaść jak najlepiej. Reżyser Paweł Aigner wziął na warsztat dramat Ingrid Lausund, ukazując emocjonalne okaleczenie bohaterów i ich lęki. Spektakl pokazuje, jak korporacyjna rzeczywistość wpływa na relacje międzyludzkie i poczucie własnej wartości.

Dlaczego więc teatr tak chętnie sięga po tematykę korporacyjną? Bo to dziś jedno z nielicznych miejsc, gdzie naprawdę toczy się życie społeczne. Tam spotykają się różne klasy, światopoglądy, aspiracje i lęki. Tam zderzają się nowoczesne mity o samorealizacji, sukcesie, wolności. Teatr nie interesuje się korporacją dlatego, że to modne, ale dlatego, że to realne – właśnie tam, w przestrzeniach open space’ów, toczy się codzienna walka o sens, tożsamość, ludzką podmiotowość.

Można więc zaryzykować tezę, że korporacja to współczesny dramat antyczny. I jeśli teatr się nim zajmuje, to nie dlatego, że „wszyscy o tym mówią”, ale dlatego, że właśnie tam, między mailem a wideokonferencją, pojawia się pytanie fundamentalne: kim jestem, skoro wszystko, co robię, wypełnia ktoś inny procedurą?

Tytuł oryginalny

Korporacja na scenie, czyli dlaczego teatr tak bardzo interesuje się światem Exceli i open space’ów

Źródło:

Teatr dla Wszystkich

Link do źródła

Autor:

Wiesław Kowalski

Data publikacji oryginału:

24.05.2025

Sprawdź także