„Helgi, syn Jóna" Tyrfingura Tyrfingssona w reż. Marty Streker w Teatrze im. S. Żeromskiego w Kielcach. Pisze Przemek Gulda na swoim koncie instagramowym.
Współczesna obyczajowa historia, która dzieje się przede wszystkim w zakładzie pogrzebowym i kręci się wokół umierania,
przemijania i relacji z rodzicami. Spektakl utrzymany jest w mocno filmowym klimacie, ale to film mocno islandzki: minimalistyczny, nieco leniwy, trochę dziwny, z niecodziennymi postaciami, którym zdarza się zasłaniać emocje zaskakującym zachowaniem. Obsada świetnie czuje się w tej konwencji. Dowód? Choćby swada, z jaką Oskar Jarzombek śpiewa „Hakuna Matata” w scenie pogrzebu.