Teatr im. Osterwy w Gorzowie przekłada premierę spektaklu "Świecie nasz" w reżyserii Artura Barcisia. Jeden z aktorów ma koronawirusa. - Wysłałem go, by zrobił test. Wynik pozytywny. Przejdziemy procedury sanepidowskie i życie toczy się dalej, gramy dalej - mówi dyrektor Jan Tomaszewicz.

Aktorzy dopiero co wrócili do gry przed zapełnioną do połowy widownią, ale od teraz niektórzy nie pojawią się na niej w nadchodzących tygodniach. Na pewno część z tych, którzy mieli zagrać w "Świecie nasz", przedstawieniu wyreżyserowanym przez Artura Barcisia. Po raz pierwszy hołd dla Marka Grechuty zaprezentowano w Internecie 10 grudnia, w jego 75. urodziny, a 20 lutego miała się odbyć premiera z udziałem publiczności.

- Jeden z aktorów powiedział, że źle się czuje. Wysłałem go, by zrobił test. Wynik pozytywny. Przejdziemy procedury sanepidowskie i życie toczy się dalej, gramy dalej. Ten aktor nie występuje we wszystkich spektaklach. Nie miał kontaktu ze wszystkimi artystami - mówi w rozmowie z "Wyborczą" dyrektor Jan Tomaszewicz. To nie pierwszy przypadek zakażenia koronawirusem w Teatrze im. Osterwy. Część artystów, łącznie z Barcisiem, przeszła już COVID-19.

Widzowie mieli mieć okazję, by zobaczyć na żywo "Świecie nasz" w dniach 20-24 lutego. Tomaszewicz zapewnia, że jej nie stracą.

- Zobaczymy, jak będzie z restrykcjami. Nadal mamy inne pozycje w repertuarze. Jeśli pozostaniemy otwarci, zagramy "Świecie nasz" w marcu. Wznowimy także przerwane próby do "Dnia świra". Pamiętajmy, że najważniejsze jest zdrowie - podkreśla dyrektor. Szczegóły poznamy wkrótce.