W spektaklu opowiadamy o tym, że być może już jesteśmy po katastrofie, w takim miejscu, gdzie zza ekranów naszych laptopów nie dostrzegamy prawdy o kondycji naszego świata – mówi PAP Paweł Łysak, reżyser „Wiśniowego sadu” wg Antona Czechowa. Premiera w Teatr Powszechnym w Warszawie – w sobotę.
"Spektakl rozgrywa się w miejscu, które nie jest precyzyjnie określone. A akcja rozgrywa się w czasie pomiędzy jedną a drugą epoką, w okresie zagrożenia, czyhającej apokalipsy, kiedy obawiamy się tego, co się wydarzy, ponieważ nie wiemy, co nas spotka" - wyjaśnił Paweł Łysak.
Zwrócił uwagę, że to "jest czas, w którym my teraz żyjemy czy to w Polsce, czy w Europie". "Z jednej strony obawiamy się katastrofy klimatycznej, z drugiej - wojny w Ukrainie i ataku Putina" - mówił. "Po prostu nie wiemy, jakie zagrożenie do nas się zbliża" - zaznaczył reżyser.
"Nie bez powodu wybraliśmy ten dramat rosyjski - tekst Czechowa. Wiedzieliśmy, że to jest kontrowersyjne i w pewien sposób wkładamy palce między drzwi" - mówił. "Jednak chcieliśmy opowiedzieć o tej granicznej sytuacji, o tym, co Czechow nam ukazał. Bo postanowiliśmy nie oddawać jego twórczości stronie rosyjskiej" - wyjaśnił Paweł Łysak, dodając, że w spektaklu nie używa się imion i nazwisk rosyjskich.
Reżyser przypomniał, że Anton Czechow urodził się w Ukrainie i zmarł na Krymie. "Miał ukraińskich dziadków i w dzieciństwie mówił po ukraińsku" - powiedział. "Umieścił akcję Wiśniowego sadu pod Charkowem, a bohaterowie tego dramatu co chwilę jadą lub wybierają się do Charkowa" - dodał. Paweł Łysak przyznał, że "tekst Czechowa jest nieco skrócony, ale kwestii dodanych do scenariusza jest bardzo niewiele". "To są pododawane zdania w różnych miejscach" - wyjaśnił.
"W spektaklu opowiadamy o tym, że być może już jesteśmy po katastrofie, w takim miejscu, gdzie zza ekranów naszych laptopów już nie dostrzegamy prawdy o kondycji naszego świata. Na pewno nie dostrzegają jej bohaterowie naszego przedstawienia" - podkreślił reżyser.
Pytany o ustawienie postaci Szarlotty w przedstawieniu, Paweł Łysak powiedział: "to jest jedyna postać, która innych bohaterów konfrontuje z przeszłością i prawdą". "Aleksandra Konieczna, nasza nowa aktorka, która dołączyła do zespołu, kreuje Szarlottę. Naszą adaptację poprowadziliśmy w tę stronę, by ukazać, że to ona przeprowadza Lubę przez pewną historię" - tłumaczył. "Szarlotta powołuje ten świat z przeszłości Raniewskiej. On nie jest do końca realnym światem, ale zmusza Raniewską, by zrekapitulowała swoje życie" - wyjaśnił twórca spektaklu.
"Szukamy beckettowskiego świata. Stąd na scenie zrujnowana, zburzona rzeczywistość, w której Beckett ukazywał Europę po II wojnie światowej, czy to w latach 50. czy 60." - podkreślił reżyser, dodając, że "jest to przestrzeń błądzenia, która kiedyś była wspaniałą przestrzenią".
W zapowiedzi spektaklu zaznaczono, że "Paweł Łysak odziera Wiśniowy sad z rosyjskości". "Akcję dramatu osadza po katastrofie, ale również w nadziei na zbudowanie nowego, lepszego świata. Przewodnikiem po tym pogorzelisku jest Szarlotta (Aleksandra Konieczna), która zmusza tych, co ocaleli do konfrontacji z przeszłością, prawdą, przemocą, powszechnym kłamstwem" - czytamy w informacji o przedstawieniu. Podkreślono, że "Wiśniowy sad jest rozrachunkiem z obojętnością i brakiem empatii". "A to wszystko w rzeczywistości, gdzie tocząca się za granicą wojna, jest wojną tych innych" - czytamy w zapowiedzi.
Przypomniano, że "ta ostatnia sztuka Antona Czechowa, pisana w czasie, kiedy umierał na gruźlicę, bywa nazywana rozliczeniem autora z życiem, rzeczywistością". "Jest też jednocześnie przeczuciem katastrofy, kończącego się świata, nadchodzącej dużej zmiany. To poczucie bliskie jest także twórcom przedstawienia Wiśniowy sad w Teatrze Powszechnym. Na naszych oczach wyczerpuje się stara opowieść o świecie, ale nowa - jeszcze się nie wyłoniła" - napisano na stronie teatru.
Poinformowano, że "Wiśniowy sad" będzie debiutem Aleksandry Koniecznej na scenie Teatru Powszechnego i powrotem po kilku latach do grania na warszawskich scenach. "Aktorka dołączyła także do zespołu Teatru Powszechnego" - wyjaśniono.
Tłumaczenia sztuki Antona Czechowa dokonała Agnieszka Lubomira Piotrowska. Tekst i dramaturgia – Łukasz Chotkowski i Paweł Sztarbowski. Reżyseria – Paweł Łysak. Scenografię zaprojektował Robert Rumas, a kostiumy – Mateusz Stępniak. Muzykę skomponował Dominik Strycharski. Za reżyserię światła i projekcje odpowiada Artur Sienicki.
Występują: Klara Bielawka, Michał Czachor, Grzegorz Falkowski, Mamadou Góo Ba, Andrzej Kłak, Aleksandra Konieczna, Natalia Lange, Mateusz Łasowski, Artem Manuilov, Ewa Skibińska, Jan Sałasiński (gościnnie) i Agnieszka Rajda (gościnnie).
Premiera "Wiśniowego sadu" - 8 lutego o godz. 19 na Dużej Scenie Teatru Powszechnego im. Zygmunta Hübnera w Warszawie. Kolejne przedstawienia - 9 oraz 12-15 lutego.